.. rekinem. Przykłady? Weźmy takie Mini. Gdyby powiedzieć o nim, że jest kobiece, można by było narazić się całemu gronu celebrytów obojga płci, którzy akurat to autko sobie upodobali. Dlatego z reguły nie dzielimy samochodów na kobiece i męskie, bo czym właściwie miałby charakteryzować się prawdziwy damski uwodziciel? Z własnego podwórka znamy przykłady, kiedy kobieta w bardzo zaawansowanej ciąży jeździła do biura prawdziwą testosteronową bombą – Cobrą. Nasi mali uwodziciele czuliby się w takim towarzystwie trochę niezręcznie...Ale wróćmy do naszego głównego tematu, czyli Audi A1. Co prawda, na razie to tylko pojazd studyjny, ale już w 2010 roku będzie się chciał przypodobać niejednej pani (lub panu). Główny cel to rewir Mini, a więc obszar mocno okupowany przez kobiety. I to wcale nie stereotyp, tylko bezwzględna statystyka – 50 proc. sprzedawanych Mini trafia w ręce kobiet, a to oznacza, że mały „anglik” jest w tej klasyfikacji rekordzistą. Jego zdolności uwodzicielskie nie podlegają dyskusji – a może jest inaczej?Ramona, nasza modelka, przyznaje: „Mi też pasowałby najbardziej, oby tylko nie był niebieski!”. No cóż, na badaczy zajmujących się odgadywaniem rynkowych tendencji nie można się jednak powoływać. Według nich niebieski przeżywa teraz szczyt zainteresowania, zwłaszcza u kobiet! Przejdźmy do przyszłego „malucha” Audi. Również przyjemnie mały (3,99 m), ale dalej widać już tylko różnice: 5 drzwi, zero retrodesignu. Prawdę mówiąc, cóż wstrząsającego mogłoby wziąć ze swojej historycznej stajni Audi? DKW Juniora z charakterystycznymi dla lat 50. XX w. skrzydłami?A1 nie chce być zabawką, lecz raczej samochodem na którym można polegać w codziennym użytkowaniu. Praktycznym, ale jednak szykownym i co najważniejsze – na poziomie premium, a więc zapewniającym odpowiednią dawkę ekskluzywności. Oprócz Mini w tej podklasie można brać jeszcze pod uwagę naszego trzeciego konkurenta – Alfę MiTo. Ale o niej za chwilę.OK, wpuśćmy zatem na wybieg Audi. „Super” – przyznaje Ramona i delikatnie przytula się do boku auta. „Poręczny i wygląda na naprawdę dojrzały samochód”. Czyli „krasnal”, który troszkę się rozrósł. Na pierwszy rzut oka Audi wygląda niezbyt spektakularnie, ale gdy mu się bliżej przyjrzeć, jest czarujące. Skulone, z szeroko rozstawionymi kołami, z dobrze dobranymi proporcjami i właściwie ukształtowanymi powierzchniami – podpis byłego szefa stylistów Audi Waltera de Silvy, który obecnie przejął stery w centrali koncernu. A1 to mistrz niskich tonów. Nawet grill jest plastyczniejszy od tych w obecnych modelach Audi. Inni designerzy z teamu nie mieli zbyt dużej swobody, żeby popisywać się swoim talentem – reflektory z orgią świateł LED, tylne lampy przysłonięte przezroczystą w tym miejscu klapą, dzielona tylna szyba, pokrywa z pleksi na grillu, która ma za zadanie zmniejszyć opór powietrza. No i oczywiście koła: chromowane, 18-calowe felgi „obute” w superniskie gumy o profilu 35.Idziemy spacerkiem do Alfy, krwistoczerwonego Romeo. Czerwień zawsze podoba się paniom – tyle badania rynku. O dziwo, tu wszystko się zgadza. „Pasowałby do mojej sukni” – mówi Ramona, podczas gdy pokazujemy jej nawiązujący do stylistyki lat 50. XX w. grill. Ale to ją akurat specjalnie nie pociąga – w końcu wtedy nie było jej jeszcze na świecie. „Szkoda, że tablica rejestracyjna jest przykręcona tak krzywo” – dodaje Ramona. Nasza modelka uważa małego uwodziciela Alfy za dość praktyczny i obszerny samochodzik, ale jak na jej gust, odrobinę nieporęczny. Rzeczywiście, biorąc pod uwagę długość (4,06 m), dość ciężko byłoby zaliczyć go do klasy małych aut. Pewne jest też to, że ten Romeo musi się jeszcze trochę pouczyć flirtowania, chyba że MiTo jest bardziej stworzone dla facetów. A może odwrotnie? Niewykluczone, bo również „wartości wewnętrzne” robią na Ramonie raczej umiarkowane wrażenie, podczas gdy nam auto bardzo się podoba. Na pewno bardziej niż kokpit Mini z tym niedorzecznym, olbrzymim talerzem na pizzę przerobionym na prędkościomierz. Nasza specjalistka od spraw mody określa tymczasem MiTo: „Naprawdę cool!”. A może czegoś takiego, jak auto dla obojga płci, w ogóle nie ma?Chwila gimnastyki i już siedzimy w Audi A1, podczas projektowania którego designerzy mieli najwyraźniej przed oczami lodowy pałac. We wnętrzu wszystko jest białe! Przed zajęciem miejsca w środku powinno się w zasadzie dobrze wytrzepać ubranie, żeby żaden pyłek nie osiadł na sterylnych płaszczyznach deski rozdzielczej. Ramona przekręca wykonane z polerowanego aluminium pokrętła systemu klimatyzacji i jest wyraźnie pod wrażeniem. „Marzenie” – komentuje krótko.Na centralnej konsoli znajdują się klawisze obsługi skrzyni DSG. Gdy naciśnie się przycisk Sport, klawisze się unoszą i ukazuje się drążek do sekwencyjnej zmiany przełożeń. Ale to nie wszystkie gadżety na pokładzie A1. Gdy przed jazdą połączymy się z autem przez komórkę, system telematyczny znajdzie naszą ulubioną muzykę i przygotuje do pracy nawigację. Niestety, menedżer Audi pozbawia nas złudzeń. Tak, rzeczywiście, optycznie studyjny samochód jest bardzo bliski autu seryjnemu (trochę dłuższy i szerszy, ale poza tym to seryjne A1). O takich detalach, jak dzielona tylna szyba, drzwi bez ramek okiennych czy przezroczysta tylna klapa, możemy zapomnieć – są zbyt drogie w produkcji masowej. We wnętrzu także będzie (jak się to ładnie mówi) normalniej, a więc żegnajcie białe, sterylne powierzchnie. Miejmy nadzieję, że chociaż aluminiowe detale się uchowają... Napęd hybrydowy (150-konny motor benzynowy i 27-konny elektryczny) trafi do sprzedaży dopiero po 2011 roku. „Nieważne – mówi przekonana do A1 Ramona. – Jemu mogłabym być wierna!”PodsumowanieSzkoda, że wiele z pomysłowych gadżetów koncepcyjnego A1 nie trafi do auta seryjnego, ale taka jest rola concept caru. Tak czy inaczej, obecny szef designu Audi zapewnił nas, że ogólny zarys A1 pozostanie bez zmian. Jeśli tak będzie, to małe Audi ma wszelkie atuty potrzebne do tego, aby dołączyć do grona samochodów uważanych za kobiece, takich jak np. Mini. W tym przypadku jednak o wyborze zdecydują zupełnie inne czynniki niż nawiązujący do przeszłości design – Audi stawia na nowoczesność i funkcjonalność, stąd m.in. 5-drzwiowe nadwozie. Życzymy powodzenia!
Audi A1 kontra Alfa Romeo Mito, Mini Cooper - Pierwsze porównanie małych uwodzicieli
Kobiety i samochody – zazwyczaj staraliśmy się omijać ten dość ryzykowny temat (no, może z kilkoma wyjątkami). Wpływ określonych aut na tę lub inną płeć jest tak niebezpieczny, jak pocałunek z.