Audi A1 Sportback vs. Volkswagen Polo - pojedynek wysokich lotów

I w tym miejscu trzeba to mocno podkreślić: mimo wizualnej odrębności te samochody są praktycznie identyczne pod względem właściwości, na które kierowcy zwracają uwagę, wybierając auto. Bardzo rzadko zdarza się tak, żeby wyniki pomiarów drogowych i ogólna ocena (nie licząc ceny) dwóch aut były tak podobne.

Nawet jeżeli weźmiemy pod uwagę koncernowe pokrewieństwo Audi i VW. Niektóre wyniki pomiarów są naprawdę zaskakujące – na przykład średnica zawracania w lewo i w prawo jest w obu autach identyczna mimo różnego rozstawu osi! Gdyby ktoś chciał specjalnie osiągnąć taki wynik, musiałby się nieźle napracować, lepiej więc założyć, że to przypadek.

Mimo wielu podobieństw naszym zadaniem jest wskazanie różnic. Zaczniemy od ceny, bo w tej konkurencji Audi... Zastanawiamy się, czy to da się jakoś dyplomatycznie napisać, ale chyba nie. Popatrzcie na te liczby. Po wyrównaniu (w miarę możliwości) poziomu wyposażenia Audi A1 Sportback 30 TFSI kosztuje 117 450 zł.

Można za to kupić limuzynę klasy średniej (ale nie od Audi). Volkswagen Polo 1.0 TSI Highline po doposażeniu wymaga wyłożenia 81 560 zł. To gigantyczna różnica w przypadku niemal identycznych technicznie samochodów.

Jak Audi miałoby zrekompensować tę różnicę cechami użytkowymi? Na przykład szlachetniej wykończonym wnętrzem. Przyciski, panele, wstawki, listwy, układ wyświetlaczy i ich wykonanie zostały tu zaaranżowane jak w o wiele droższej limuzynie. Tu faktycznie zainwestowano więcej pieniędzy.

Kiedy jednak przyłoży się do wnętrza A1 suwmiarkę, to mimo większego rozstawu osi Audi ma mniej do zaoferowania. Z tyłu jest ciaśniej wokół kolan i bagażnik też mieści mniej. Jednak dzięki większej dopuszczalnej masie całkowitej Audi może się pochwalić o 38 kg wyższą ładownością – w takim samochodzie nie jest to oczywiście decydującym kryterium, no ale jednak to jakaś przewaga.

Włączamy silnik, wybieramy bieg i ruszamy. W obu autach odczucia są takie same. Mechanizm zmiany biegów tak samo lekko pracuje. Poziom głośności wydaje się subiektywnie niższy w Audi i pomiary sonometrem to potwierdzają. Osiągi też są bardzo podobne. Jednak bardziej opływowa karoseria pozwala „A1-ce” nawet przekroczyć 200 km/h, Polo przestaje przyspieszać minimalnie wcześniej, ale podczas codziennej jazdy nie ma to najmniejszego znaczenia.

Ponadto oba samochody okazują się wszechstronne. Silniki dobrze znoszą spokojną jazdę na niskich obrotach i jak na swoją małą pojemność zadziwiająco dobrze ciągną. Do tego wszystko, co odbywa się w górnym zakresie obrotów, sprawia także frajdę. Tu jest ogień i zadziorne brzmienie. Spalanie wcale nie takie wysokie – VW pozwolił sobie w teście na 6,1 l/100 km, a Audi zużyło 6,2 l.

W Audi od razu czuć, że inżynierowie postawili na sportowego ducha. ESP można przestawić w tryb sportowy albo całkowicie odłączyć – to nadaje A1 bardziej aktywny charakter. Także w trakcie wchodzenia w zakręt A1 sprawia wrażenie pewniejszego, bardziej komunikatywnego i lepiej sklejonego z nawierzchnią – to też efekt 17-calowych felg z oponami o profilu 45. Seryjnie Audi A1 Sportback wytacza się z fabryki na 15-calowych kołach, podobnie jak Volkswagen Polo.

Na dziurawych asfaltach to VW czuje się lepiej. Nawet bez obciążenia jego bardziej defensywne ustawienie amortyzatorów powoduje okazjonalnie nieco dłuższe ruchy nadwozia. Jedynie fotele powinny być sztywniejsze – tak jak w Audi. Pod kreską oznacza to mimo wszystko, że na komforcie Polo zna się lepiej. Jednocześnie mały Volkswagen lepiej też hamuje.

Z zimnymi tarczami zatrzymuje się o 1,4 m wcześniej niż Audi. VW najwyraźniej sumienniej przygotował swojego malucha na hamowanie awaryjne – podpowiada intuicja – ale jest też prostsze rozwiązanie. To opony – w tym pojedynku występują nie tylko dwie marki samochodów, lecz także dwie marki ogumienia. Być może to właśnie inne opony zapewniły Volkswagenowi przewagę w teście hamowania, ale wcale tak nie musi być – równie dobrze może tu chodzić o inaczej zestrojone zawieszenie o odmiennej geometrii prowadzenia kół. Tyle że i tak oba samochody hamowały znakomicie!

Audi A1 Sportback 30 TFSI kontra Volkswagen Polo 1.0 TSI - wyniki pomiarów drogowych (oceniane)

Audi A1 Sportback 30 TFSI kontra Volkswagen Polo 1.0 TSI - wyniki pomiarów kabin (oceniane)

*odległość oparcia przedniego fotela od oparcia tylnej kanapy zmierzono po odsunięciu fotela kierowcy o metr od pedału hamulca, co odpowiada kierowcy o przeciętnym wzroście

Audi A1 Sportback 30 TFSI kontra Volkswagen Polo 1.0 TSI - dane katalogowe (nieoceniane za wyjątkiem pojemności bagażników)

Audi A1 Sportback 30 TFSI kontra Volkswagen Polo 1.0 TSI - wyposażenie i ceny opcji (oceniane)

Audi A1 Sportback 30 TFSI kontra Volkswagen Polo 1.0 TSI - ceny, przeglądy, gwarancja (oceniane)

Audi A1 Sportback 30 TFSI kontra Volkswagen Polo 1.0 TSI - punkty i klasyfikacja

Audi A1 Sportback 30 TFSI kontra Volkswagen Polo 1.0 TSI - spalanie testowe kontra katalogowe zużycie paliwa (różnica nie jest oceniana)

Niewielkie różnice między spalaniem katalogowym a testowym napawają optymizmem. Po przejściu na cykl pomiaru spalania WLTP rozpiętość między obietnicami producentów a wynikami naszych pomiarów drogowych znacznie (czasem nawet kilkakrotnie!) się zmniejszyła. Zarówno Audi A1, jak i VW Polo okazały się oszczędnymi samochodami.

Audi A1 Sportback 30 TFSI kontra Volkswagen Polo 1.0 TSI - podsumowanie

Tutaj nie było złego rozwiązania: niezależnie od wyniku tego porównania nie dość, że oba samochody zawsze będą na podium, to na dodatek i tak zawsze wygra koncern Volkswagena, który produkuje oba samochody. Znalezienie cech, które wyraźnie odróżniłyby A1 od Polo, nie jest łatwe i – co rzadko nam się zdarza – w tym przypadku napiszemy, że tym, co najbardziej różni te samochody, są... wygląd i cena.

A jaki jest Twój typ? Zapraszamy do komentowania!