Do tego napęd quattro. Co zapewnia taki duet, nie trzeba tłumaczyć: nadmiar mocy i znakomitą elastyczność na każdym biegu i przy każdej prędkości oraz rewelacyjną trakcję. R8 Spyder na krętych drogach zachowuje się niczym bolid Formuły 1. Kierowca odnosi wrażenie, że wchodząc w zakręt dużo szybciej, niżby zrobił to innym autem, i tak ma jeszcze ogromny zapas bezpieczeństwa. Spyder ani nie piszczy oponami podczas gwałtownego ruszania, ani nie uślizguje się na zakrętach – on po prostu wyrywa do przodu i zachowuje tor jazdy, jakby był prowadzony po szynach.
{player}1269314346459.flv{/player}
Jeśli Spyder, to oczywiście jazda bez dachu. Tylko 19 sekund trwa elektryczne złożenie i schowanie go do bagażnika. Co ciekawe – można to zrobić podczas jazdy, ale nie wolno wtedy przekraczać prędkości 50 km/h. Przed zawirowaniami powietrza w kabinie chroni nas windszot umieszczony tuż za zagłówkami foteli oraz nowy patent Audi – pionowa szklana szybka wysuwana za windszotem.
{player}1269314285178.flv{/player}
Ale uwaga: jeśli wybierzecie Spydera z automatyczną skrzynią R-Tronic, nie wysuwajcie tej szybki, lecz wciśnijcie przycisk „Sport” przy lewarku biegów. Dźwięk, jaki wtedy usłyszycie za plecami, wprowadzi was w stan euforii: to nie ryk silnika na wysokich obrotach, to muzyka doskonale nastrojonych organów.
W R8 Spyderze nawet średnio utalentowany kierowca może poczuć się jak mistrz F1. Ale takie auto znakomicie nadaje się także do lansu – powolnych przejażdżek nadmorskimi bulwarami czy głównymi ulicami modnych kurortów. Moc drzemiącą pod maską Spydera widać z daleka, gruby portfel właściciela – również. W Niemczech auto kosztuje 156 tys. euro, u nas wersja ze skrzynią manualną 781 tys. zł, z R-Tronikiem 815 400 zł.