Chęć do walki i moc widać w każdym załamaniu blachy, w każdej szparze najmocniejszej "trójki". Czerwone coupé wygląda jak głodna bestia. Jednak nie robi już tak wielkiego wrażenia, gdy obok zaparkuje najmocniejsze coupé Audi. Spójrzcie tylko! Z powodu podobnych rozwiązań trudno odróżnić obydwa auta. S5 ma mniejszą moc, ale większy momentKonstruktorzy wreszcie poradzili sobie ze starymi przypadłościami Audi. Silnik przesunęli ku tyłowi, dzięki czemu odciążyli przód. Dodatkowo wzmocnili V8 o pojemności 4,2 litra o 10 KM. Teraz motor rozwija moc 354 KM i osiąga wartość momentu obrotowego 440 Nm. S5 wyposażono w napęd na wszystkie koła. 60 procent siły napędowej jest przekazywane na oś tylną. BMW powinno zacząć się bać.Ale nie jest na przegranej pozycji. Pod maską M3 też drzemie silnik V8, który powoduje przyspieszone bicie serc. To dzieło sztuki inżynierskiej - przy prędkości obrotowej 8300 obr./min ofiarowuje kierowcy moc 420 KM. "To nierówna walka" - moglibyśmy usłyszeć w boksie Audi (354 KM). Przecież jeszcze nie ma w sprzedaży RS5, a 4-drzwiowe RS4 bazuje na karoserii starej A4. Ale przecież już teraz S5 ma o 40 Nm momentu obrotowego więcej niż M3. Audi okazuje się również tańsze. BMW za swoje M3 żąda prawie o 50 tys. zł więcej! To ogromne pieniądze za auto, którego kabina w środku nie różni się od zwyczajnego coupé serii 3. S5 wygląda niezwykle spektakularnie i sprawia bardzo solidne wrażenie. Po uruchomieniu silnika M3 z czterech rur wydechowych wydobywa się groźny gulgot, niedający się pomylić z żadnym innym dźwiękiem. Po 4,9 s wskazówka prędkościomierza pokazuje 100 km/h, a 14 sekund później 200 km/h. S5 nie musi się także długo rozpędzać, aby uzyskać prędkość maksymalną 250 km/h. Jednak V8 M3 jest jeszcze lepsze! M3 jest stworzone do wkręcania się na wysokie obroty. Przy 3000 obrotów na minutę budzi się, przy 4500 jest rześkie, a przy 6000 mogłoby wyrywać drzewa z korzeniami. Przy 7000, kiedy ośmiocylindrowiec Audi daje już za wygraną, BMW kręci jeszcze wyżej, aż do 8400 obr./min, ale nawet przy takiej prędkości obrotowej nie wykazuje objawów zmęczenia. Drążek skrzyni przekładniowej o sześciu ciasno upakowanych obok siebie biegach okazuje się idealną batutą do uzyskiwania znakomitych osiągów. M3 przyspiesza do 100 km/h niewiele lepiej niż Audi. Jednak najpóźniej przy 160 km/h S5 znika w lusterku wstecznym.Oj, biedne Audi? Wcale nie! Oczywiście, po dodaniu gazu nie reaguje równie gwałtownie jak rywal. Zachowuje się mniej nerwowo - to zasługa napędu na obie osie. Na 6. biegu przy 160 km/h w S5 dominuje spokój. W maszynowni M3 panuje wtedy pośpiech i nerwowość. To skutek krótszych przełożeń. Ale dzięki nim mniejszy moment obrotowy M3 nie wpływa negatywnie na osiągi. Decyduje o nich to, co dochodzi do kół - co jest właśnie bezpośrednim skutkiem przełożenia. W walce z Audi pomaga BMW oczywiście niższa o 100 kg waga. Ciekawostką jest fakt, że karbonowy dach okazuje się lżejszy od stalowego jedynie o 5 kg.BMW jest lżejsze i ma lepszy rozkład masUkład napędu czterech kół w Audi pozwala bardziej subtelnie rozpędzać auto, ale nie jest perfekcyjny. Poza tym do idealnego rozkładu obciążeń w S5 jeszcze trochę brakuje. Na oś przednią przypada w Audi 57 procent masy auta (w BMW 51). To niespełna tona, która na zakrętach usiłuje skierować przód auta na wprost. A jednak w porównaniu z poprzednimi modelami Audi S5 jest objawieniem. Już choćby z powodu wybitnej precyzji układu kierowniczego. Na ciasnych zakrętach, na których sportowa jazda karana jest silną podsterownością, Audi jedzie jak po szynach. Chce wyjeżdżać na zewnątrz zakrętu tylko w sytuacjach naprawdę ekstremalnych. BMW to inny "kaliber". Widać to już podczas skręcania. Trzyma się drogi, jakby jego koła przednie były przyklejone do jezdni. Do tego pokonuje zakręty pewniej, ostrzej i precyzyjniej niż Audi. M3 można kierować pedałem gazuPoza tym M3 daje swojemu kierowcy więcej wolności. Po aktywowaniu przy użyciu i-Drive'u trybu M można kierować autem, używając pedału gazu. Wprawdzie system stabilizacji toru jazdy można całkowicie wyłączyć, ale radzimy korzystać z tej możliwości wyłącznie na zamkniętych torach. Bez "elektronicznego anioła stróża" po dodaniu gazu tył ucieka prędzej niż powie się: "M3". Na mokrej lub nierównej nawierzchni BMW jest skazane na porażkę. Jego układ przeciwpoślizgowy pracuje na najwyższych obrotach pomimo blokowanego mechanizmu różnicowego, podczas gdy tył S5 nieuchronnie znika w dali. Pocieszeniem dla fanów BMW może być fakt, że M3 delikatniej obchodzi się ze swoimi gośćmi. Audi na pofałdowanych drogach bawi się pasażerami jak foka piłką. BMW w komfortowym trybie pracy zawieszenia o zmiennej twardości EDC (dopłata 8850 zł) skutecznie pochłania nawet duże nierówności. Posiadacze starego M3 mogli o tym tylko pomarzyć. BMW jeszcze nie musi się obawiać Audi, jednak nie powinno go lekceważyć.PodsumowanieTrzeba przyznać, że Audi w przypadku S5 zrobiło duży krok naprzód. Zbudowało rasowego "sportowca", który dzięki napędowi 4x4 bezpieczniej przekazuje moc. Audi S5 robi duże wrażenie, ale BMW M-Power po prostu zachwyca.red. Janusz BorkowskiAudi to bardzo szybkie i mocno przyklejone do drogi auto. Ale tu chodzi o frajdę - BMW jest piekielnie zrywne, a jego dźwięk to narkotyk. Wędrówce wskazówki obrotomierza do czerwonego pola towarzyszy istna akustyczna orgia!red. Michał Krasnodębski
Audi S5 kontra BMW M3 - Gdzie piękność... tam i bestia
Rzadko zdarza się, aby kierowca BMW M3 widział w lusterkach wstecznych zbliżające się auto. Zwłaszcza gdy prowadzi najnowszą wersję M-Power.