- Sylwetka nadwozia przyciąga wzrok bez względu na jego kolor, w BMW i8 Roadsterze nie sposób pozostać niezauważonym
- Hybrydowy napęd pozwala przejechać kilkadziesiąt kilometrów bez ładowania baterii, co jest miłym urozmaiceniem podczas jazdy po mieście
- Miejsc na pakunki w i8 Roadsterze jest jak na lekarstwo, a wydzielone w kabinie schowki mają niepraktyczny kształt
Szybkie, sportowe wozy, którymi można się świetnie bawić na torze to jedna z tych rzeczy w pracy motoryzacyjnego dziennikarza, które po prostu muszą sprawiać frajdę. Niezmiennie, niezależnie od wieku. Wiele z tych aut wygląda zresztą dość niepozornie jak choćby BMW M2 czy M5. Nikt nie zwróci na nie uwagi na ulicy. BMW i8 Roadster to co innego. Sportowa jazda tym kabrioletem nie jest bynajmniej szczególnie fascynująca. Zbyt wiele tu komplikacji: powiązań napędu spalinowego z elektrycznym, przepływów energii, czuwającej nad stabilnością auta elektroniki. Dużo koni? Świetnie. Ich wykorzystanie jest jednak kłopotliwe. Tylko że i8 Roadster, moim zdaniem, to nie jest sportowy wóz. On jest od zadawania szyku. I może też od manifestowania: poglądów i stanu konta.
BMW i8 Roadster – rozpala Instagrama
Zdarzało się, że jeździłem po mieście bardzo interesującymi samochodami o nietuzinkowym wyglądzie. Ostatnio na przykład miałem zaszczyt kierować Porsche 911 GT3 RS: zielony lakier, gigantyczny spoiler, oryginalne felgi, odpowiednio głośny wydech. I co? I nic. Porsche 911 jest już tak opatrzone, że nawet z tą całą biżuterią nie zwraca uwagi. Ktoś co najwyżej pomyślał: o matko, ale odpicował 911-tkę. Dno. Pretensjonalne. Bo przecież mało kto wie, co to jest GT3 RS. Co innego BMW i8 Roadster. To auto, które krzyczy. Ma odpowiedni znaczek, wygląda niesamowicie, jakby wyjechało prosto z planu filmowego serialu, który przenosi nas do połowy XXI wieku. A jednak taki wóz jeździ już dziś. I wiecie co? BMW rozpala Instagrama. Niemal każdy postój na światłach to kilka wyjętych komórek i błyskające flesze. Aż mi głupio, ale skoro i8 Roadster się sprzedaje, to znaczy, że ludzie to lubią.
Poza tym to spalinowo-elektryczne BMW z bateriami o sporej pojemności jest też swoistą manifestacją. Tyle że zamiast wrzucać durne fotki na Facebooka, jadąc i8 Roadsterem, od razu pokazuję, co jestem wart: mam furę pieniędzy, fantazję i może nawet marzę o likwidacji smogu w miastach. W końcu i8 to samochód, który ma silnik 3-cylindrowy i potrafi jeździć, wykorzystując tylko prąd. Na dodatek ten wóz wjedzie za darmo do stref czystego transportu. Tam, gdzie zostały już wydzielone.
BMW i8 Roadster – może być szybkie
Te dywagacje o dość dziwnym charakterze i8 Roadstera nie znaczą jednak, że to auto jedynie do szpanowania. Potrafi bowiem zdecydowanie więcej. W końcu ma 374 KM i potrafi rozpędzić się do setki w 4,6 s. To przyspieszenie, które robi wrażenie na większości śmiertelników. Tym bardziej że za rozpędzanie odpowiada zgrany duet. Przednie koła napędza silnik na prąd, a ten – jak wiadomo – praktycznie od razu daje do dyspozycji pełny moment obrotowy, który tu, tylko dla motoru elektrycznego, wynosi 250 Nm. Tylne koła napędza z kolei – poprzez 6-biegowy automat – silnik 3-cylindrowy, 1,5-litrowy, o mocy 231 KM. Ten sam, który znajduje się w sporo tańszych modelach Mini. W i8 Roadster te dwa silniki sprawiają jednak, że początek rozpędzania przywodzi na myśl moment startu małym odrzutowcem, którego pilot chce wystraszyć pasażerów. Potem jest spokojniej. Tu trzeba jednak wypomnieć jedną wadę roadstera BMW. Kurczę, jak ktoś wydaje te 700 tys. zł, to trochę kiepsko, że aż tak wyraźnie słyszy klang trzech cylindrów...
Za to wyciszenie odgłosów toczenia kół jest doskonałe, nie słychać też pracy zawieszenia, czy stuków, jakie towarzyszą amortyzowaniu drobnych nierówności. Krótko mówiąc, jeśli tylko dach jest zamknięty, wyciszenie wnętrza i8 Roadstera jest nie gorsze niż w coupe, a sztywność nadwozia pozostaje wręcz doskonała. To jednak nic dziwnego, bo przecież nadwozie i elementy otoczenia kierowcy w i8 to jedna, spójna struktura wykonana z tworzyw wzmacnianych włóknem węglowym. W kabriolecie dorzucono jeszcze dodatkowe elementy z tego solidnego materiału, które zwiększają wytrzymałość ramki przedniej szyby.
BMW i8 Roadster – potrafi być wygodny
Komfort jazdy to zresztą ważna cecha i8 w wersji bez dachu (tej z dachem także). Kierowca i pasażer roadstera mają do dyspozycji bardzo wygodne fotele, a tylnej ławki, i tak bezużytecznej w coupe, w kabriolecie nie ma. Zamiast niej mamy trzy małe i niepraktyczne schowki o łącznej objętości 92 litrów. Jeśli już mówimy o bagażach, to wygospodarowano jeszcze kolejne 88 litrów w bagażniku z tyłu. Tyle że musi się tam zmieścić też gruby kabel służący do ładowania BMW. Teoretycznie w sumie mamy jednak około 160-litrową przestrzeń na pakunki. Niewiele, ale dla dwojga to powinno wystarczyć.
No dobrze, ale co z tym komfortem? Otóż i8 może mieć różne oblicza. Wszystko zależy od wybranego trybu jazdy. Jeśli wybierzemy Hybrid Drive Sport – auto będzie szybkie, niezbyt oszczędne jak na supernowoczesną hybrydę, ale właśnie w tym trybie potrafi budzić emocje u kierowcy. A jaką mamy alternatywę? To tryby mniej nastawione na sport, a bardziej na komfort, w tym i ten, który wykorzystuje jedynie silnik elektryczny. Prąd zgromadzony w bateriach umieszczonych w środkowym tunelu realnie wystarcza przy tym na nieco ponad 30 km jazdy po mieście, choć producent deklaruje wynik na poziomie 50 km. Jest on jednak równie realny, jak podawane przez BMW średnie spalanie równie 2,1 l/100 km. To wynik nie do uzyskania i to nawet jeśli zgodnie z tym pomiarem startujemy z całkowicie naładowanymi bateriami. A jakie są realia? Cóż, po mieście da się jeździć, wykorzystując tylko prąd, jeśli nie pokonujemy trasy dłuższej niż te 30 km. Na trasie zaś, gdy energia z baterii się wyczerpie, musimy liczyć się ze spalaniem na poziomie 7-8 l/100 km przy prędkościach autostradowych. To i tak niewiele, jak na auto z 374-konnym silnikiem.
BMW i8 Roadster – szpanerskie, ale bywa uciążliwe
Oczywiście wielką frajdę, jeśli ktoś to lubi, sprawia też jazda bez dachu. Ten w i8 Roadsterze można składać i rozkładać nawet jadąc około 50 km/h. Cały proces sprowadza się do naciśnięcia odpowiedniego przycisku i odczekania 15 sekund. Żaden problem. Elementy dachu chowają się we wnęce za tylną ścianką kabiny. Tylna szyba z kolei, niewielka i pionowo ustawiona, wysuwa się, by służyć jako „wiatrołap”. Można ją oczywiście wsunąć, podobnie jak boczne, bezramkowe okna. Wtedy rzeczywiście możemy poczuć wiatr we włosach. Tyle że w dużym mieście to żadna frajda, bo po prostu wdychamy spaliny ciężarówek i autobusów. W Polsce takie BMW to pojazd na wieczór, by zadawać szyku pod modnymi klubami albo... na wiejskie drogi, by rzeczywiście czerpać przyjemność z jazdy pod gołym niebem.
W mieście i8 Roadster bywa uciążliwe także ze względu na szpanersko unoszone do góry drzwi. Wygląda to świetnie. Fakt. Tylko że nietrudno znaleźć się w sytuacji, gdy ktoś zbyt blisko zaparkuje i w konsekwencji po prostu nie dostaniemy się do wnętrza auta. Te skrzydłowe drzwi potrzebują o wiele więcej przestrzeni niż standardowe. Nie da się ukryć, że bardzo wysokie progi i wciśnięte do wnętrza kubełkowe fotele utrudniają wsiadanie i wysiadanie. By na co dzień jeździć i8, trzeba naprawdę dbać o kondycję.
BMW i8 Roadster – czy warto je kupić?
To zależy. Nie możemy traktować i8 Roadstera jako sportowego kabrioletu. Jeśli potrzebujemy takiego wozu, jeźdźmy do Porsche – kupując 911, sporo zaoszczędzimy i zyskamy świetne, sportowe auto. Tylko że jedynie i8 Roadster da nam poczucie kierowania wyjątkowym autem. Tylko BMW będzie manifestacją zamożności i... poglądów. Jeśli to jest ważniejsze, nie należy wahać się ani chwili. Nie ma na rynku nic lepszego niż i8 Roadster.
BMW i8 Roadster – dane techniczne:
Pojemność skokowa i rodzaj silnika | 1499 cm3, R3, turbo benz. + elektr. |
Moc | 374 KM (łącznie), 231 KM przy 5800 obr./min (benz.), 143 KM (elektr.) |
Moment obrotowy | 320 Nm (benz.), 250 Nm (elektr.) |
Skrzynia biegów i napęd | 6-biegowy automat (benz.), 2-biegowy automat (elektr.), napęd na przód (elektr.) i tył (benz.) |
Prędkość maksymalna | 250 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 4,6 s |
Średnie zużycie paliwa | 2,1 l/100 km (producent) |
Masa własna | 1670 kg |
Cena | od 700,1 tys. zł |