Jeśli zdecydujemy się nie wykorzystywać maksimum możliwości silnika, we wnętrzu auta panować będzie niemalże zupełna cisza. Z przedniej partii samochodu dochodzi jedynie ciche, charakterystyczne dla widlastych jednostek mruczenie. Do tego świetny automat, który prawie odgaduje intencje kierowcy – każdy, kto jeździł testowym C5, nie mógł wyjść ze zdumienia, jak spisuje się to auto.
Hydropneumatyczne zawieszenie jest ewidentnie zestrojone z myślą o komforcie. Co prawda, można je ustawić w trybie sportowym, ale przyznajemy się, że sprawdziliśmy tylko, jak on działa (układ wyraźnie się utwardza), po czym szybko wróciliśmy do ustawienia początkowego, czyli komfort.
Nie oznacza to, że C5 3.0 V6 HDi nie ma wad. Podstawowa to cena. Jako konkurenta podajemy Chryslera 300C, który tak naprawdę jest o klasę wyżej, a i tak okazuje się od Citroëna tańszy. Przyznajemy jednak, że auto w wersji Exclusive ma właściwie wszystko, co w tej klasie można zamontować.