Śmiało można zaryzykować stwierdzenie, że głównym powodem takiej popularności C6 w Niemczech i Szwajcarii jest niecodzienny design bardzo mocno nawiązujący do limuzyn Citroëna sprzed lat - CX-a i przede wszystkim DS-a. Każdy, komu przeszkadza taksówkarski image mercedesowskiej klasy E, musi przyznać, że na tym tle C6 wygląda naprawdę imponująco. W środku także bardzo luksusowo: beżowa skórzana tapicerka, drewno na desce rozdzielczej i jeden mały szczegół -opcjonalny (6 tys. zł) pakiet Lounge umożliwiający pasażerowi z tyłu przesuwanie fotela pasażera z przodu - typowy patent dla prezesów! Bagażnik mógłby być trochę większy. Układ na-pę-do-wy/osią-gi. To także mocna strona testowego C6, bo widlasty silnik HDi pasuje tu, jak ulał. Dzięki podwójnemu doładowaniu auto "ciągnie" już od wolnych obrotów, a "automat" bardzo płynnie zmienia przełożenia. Testowe spalanie jak na nowoczesnego diesla dość wysokie, ale auto waży prawie 2 tony. Wyciszenie idealne - w kabinie słychać tylko mruczenie.Układ jezd-ny/kom-fort. Hydropneumatyczne zawieszenie ze sterowanymi elektronicznie amortyzatorami sprawia, że przy niewielkich nierównościach auto po prostu płynie. Gdy jednak zaczną się większe wyboje, elektronika najwyraźniej nie nadąża i nierówności odczuwa się w kabinie. Dla chcących poczuć sportowe emocje przygotowano tryb sportowy. Krótka droga hamowania!Kosz-ty/bez-pie-czeń-stwo. 5 gwiazdek w Euro-NCAP, 9 airbagów (w tym chroniący kolana), systemy elektroniczne wspomagające kierowcę (m.in. ESP, EBD oraz alarm niezamierzonego przekraczania pasa ruchu Afil) sprawiają, że o C6 nie można powiedzieć inaczej niż superbezpieczne auto. Testowy egzemplarz to topowe auto z oferty za 250 tys. zł, ale wyposażenie jest więcej niż pełne.
Citroën C6 2.7 HDi Exclusive - Stylowy comeback
Popyt na C6 na rynkach niemieckim i szwajcarskim okazał się tak duży, że koncern zdecydował się na opóźnienie wprowadzenia pojazdu do innych krajów Europy (w tym nawet Francji). Co sprawia, że auto aż tak przypadło tam do gustu? Nad-wo-zie/ja-kość.