- Nie ma drugiego sportowego auta, które z takim sukcesem przeszło transformację z silnika wolnossącego do turbodoładowanego
- Silnik Pisty w 50 proc. jest zbudowany z nowych części – to najmocniejsze V8 w historii Ferrari
- Ferrari Pista to ekstremalna wersja Ferrari 488
Tylko dwa nowe modele na świecie stanowią obecnie tak wielkie wyzwanie dla kierowcy. To Ferrari 488 Pista i Porsche GT2 RS. Nie znajdziesz w nich silników elektrycznych, zakłócających kontakt człowieka z maszyną. Nie wyręczają też kierowcy w prowadzeniu, a poziom mocy przekraczający 700 KM powoduje, że podczas szybkiej jazdy ocierasz się o granice ludzkiej percepcji.
Na prywatnym torze Ferrari pojawiają się kierowcy fabryczni w zakamuflowanych samochodach. Rzeczywiście, w takim oklejeniu trudno dostrzec dodatkowe szczeliny w karoserii, które pomagają chłodzić mocniejszy silnik i generują dodatkową siłę przysysającą auto do asfaltu. Biorę właśnie udział w przedpremierowej prezentacji Ferrari 488 Pista.
Wsiadam do zakamuflowanego samochodu i ruszam poza miasto. Dużą niespodzianką okazało się zawieszenie z regulacją tłumienia. Przecież Pista w tłumaczeniu z języka włoskiego oznacza tor wyścigowy, a mimo to pokonywanie nierówności nie jest tak bolesne, jak w poprzednikach, czyli 360 Challenge Stradale, 430 Scuderii czy 458 Speciale. W porównaniu z GTB, na którym bazuje, sprężyny Pisty są sztywniejsze o 10 proc., ale nawet na nierówno położonych łatach asfaltu zawieszenie sprawia wrażenie, jakby było zbudowane z jednego kawałka.
Do wnętrza nie docierają żadne niepokojące hałasy. Tak wysoki poziom komfortu w aucie o mocy 720 KM, które nie boi się morderczego sprawdzianu na torze wyścigowym, jest dużym zaskoczeniem. Nawet dwusprzęgłowa skrzynia biegów w trybie komfortowym niezauważalnie zmienia przełożenia. Pista jest mocniejsza o 50 KM i lżejsza o 90 kg od GTB. I wyraźnie słychać, że zmniejszono ilość materiałów wygłuszających. Mimo że Włosi mieszkający wokół Maranello uwielbiają dźwięk Ferrari, mam opory, żeby docisnąć gaz do dechy.
Nawet gdy zachowawczo obchodzę się z Pistą, po pobliskich pagórkach niesie się dźwięk soczystego V8. Pora wracać na tor. Podjeżdżam pod bramę Fiorano i szlaban uchyla jakaś niewidzialna ręka. Pista automatycznie otwiera drzwi do ekstremalnych emocji samochodowych. Silnik najnowszego Ferrari, bazujący na motorze z 488 GTB, uchronił się przed elektryfikacją, a mimo to oferuje 720 KM.
Wychylam prawą stopę do oporu i mam wrażenie, że samochód przyspiesza niemal jednocześnie z ruchem pedału gazu. Mimo że Pista posiłkuje się turbosprężarkami, silnik reaguje na dodanie gazu błyskawicznie i kręci się aż do 8 tys. obr./min. Skrócono kolektory dolotowe, dlatego dźwięk silnika jest mniej gardłowy, bardziej wyczynowy. Pozwala to łatwiej ocenić po gangu obciążenie motoru. Dzięki elektronicznemu ograniczeniu momentu obrotowego na poszczególnych biegach i lepkim oponom Michelin Cup 2 Ferrari podczas ostrego przyspieszania zachowuje pełną stabilność i dobija do pierwszej „setki” w imponujące 2,85 s.
Kliknięcie łopatki zmiany biegów w trybie Race przypomina ciągnięcie za cyngiel w karabinie. Wszystko dzieje się tak szybko, że mózg zaczyna tracić kontakt z rzeczywistością. To nie czas na użalanie się. Przekręcam Manettino w nowy tryb CT-OFF i dopiero zaczyna się prawdziwa zabawa we włoskim stylu. W tym ustawieniu Pista umożliwia nawet mniej wprawnym kierowcom szybkie dotarcie do granic przyczepności. Dodaję gazu przy wyjściu z zakrętu i 488 opuszcza łuk z chmurą białego dymu z opon, a licznik uprzytamnia, że przekraczam 140 km/h. Elektronika pozwala na driftowanie, ale jest na tyle skuteczna, że nawet jeśli kierowca straci kontrolę, potrafi ocalić auto przed obrotem wokół własnej osi.
Inżynierowie Ferrari wkładają serce w konstruowanie aut. Nie przejmują się opiniami: „za czerwone”, „za bardzo wyzywające”, „dla typów z kompleksami”. I bardzo dobrze. Dla mnie Ferrari 488 Pista jest kwintesencją motoryzacyjnych emocji. Autem dla ludzi, którzy kochają prowadzić i lubią iść na całość. Pista w wyjątkowo wysublimowany sposób stymuluje ludzkie zmysły, ale techniczna doskonałość pozwala cieszyć się osiągami, których kontrolowanie stanowi dla człowieka prawdziwe wyzwanie.
Ferrari 488 Pista - naszym zdaniem
Jeśli miałbym dziś wybrać tylko jeden nowy model z salonu Ferrari, to bez chwili zastanowienia wziąłbym 488 Pistę. I to nawet pomimo tego, że za plecami kierowcy pracuje silnik z turbodoładowaniem.