Obecna nowa 500-ka, bo chyba nadal można tak mówić o najmniejszym Fiacie, bez żadnych skrupułów i ograniczeń zdaje się czerpać garściami z legendarnego modelu. Wielu jej współczesnych retro-konkurentów ze swoimi przodkami na dobrą sprawę wspólną ma tylko nazwę. Spójrzmy na najgroźniejszego z nich, czyli Mini.
Czy współczesne modele Mini w jakikolwiek sposób oddają unikalny charakter swojego przodka? Nie, wszystkie wersje roztyły się do granic możliwości – tak, bawarska kiełbasa musi nieźle tuczyć. Ale kochane Mini nie tędy droga, Fiat zdecydowanie wie lepiej jak zrobić współczesne wcielenie legendy, które co kilka lat nie wymaga prezentowania nowszej generacji. Tak, Fiat 500 miał kilka liftingów, ale one w żaden sposób nie zmieniły charakteru tego retromodelu. To nadal mały, no dobrze bardzo mały, samochód który kupuje się bo…? Na to pytanie odpowiem nieco później.
Powiecie, że jestem uprzedzony do Mini, które w wielu kryteriach jest lepsze od Fiata 500 – bo tak jest. Ale nie to w tym przypadku jest najważniejsze i nie stanowi aż takiej przewagi nad kultową 500-ką. Faktycznie, Fiat w kilku kwestiach budując rodzinę Fiata 500 upodobnił się nieco do tego, co możemy znaleźć w salonach konkurenta. Mamy bowiem modele 500L i 500X – ale tu podobieństwa się tak na dobrą sprawę kończą, bowiem podstawowy model nadal jest słodziakiem, landrynką, jak zwał tak zwał, ale musicie mi przyznać, że w idealny sposób nawiązuje do legendarnego przodka.
Fiat 500 – najlepszy wybór to TwinAir
Nadal macie wątpliwości? Ja nie mam już żadnych. Dlaczego? Postanowiłem przez kilka tygodni pojeździć najmniejszym z Fiatów. Mój wybór padł na najbogatszą wersję wyposażenia Lounge, napędzaną dwucylindrowym radośnie warczącym sinikiem 0.9 TwinAir osiągającym maksymalnie 105 KM. Co ciekawe przyzwyczajony do wysokich cen modeli retro spodziewałem się, że tak skonfigurowany Fiat 500 nie będzie tanim autem. Jednak jedno spojrzenie w cennik bardzo mnie zaskoczyło. Bowiem cennikowo auto w takiej konfiguracji wyceniono na 57 900 zł, ale na ten model mamy ofertę promocyjną i aby wyjechać nim z salonu wystarczy jedynie 53 900 zł. Co przy bazowej cenie 80 200 zł największego konkurenta, czyli Mini, jest nie lada okazją. Ale uwaga! Okazją jedynie dla osób poszukujących uroczego miejskiego samochodu, którym w odpowiedniej specyfikacji naprawdę można wyróżnić się w tłumie nudnych, szarych i brzydkich samochodów.
Fiat 500 – retro w gustownym wydaniu
Tak, Fiat 500 to nie jest samochód dla każdego. Decydując się na ten model musimy zdawać sobie sprawę z faktu, że ma on wiele wad, ale to mi w tym przypadku nie przeszkadza. Bowiem auto takie jak Fiat 500 to pojazd emocjonalny – zatem kupując go kierujemy się wyłącznie sercem, nie wchodzimy do salonu z miarką po to aby zmierzyć wysokość progu bagażnika, jego długość czy szerokość wnętrza. Nie, nie i jeszcze raz nie. Fiata 500 kupuje się za to jak wygląda i wielu kierowców, którzy zdecydowali się na ten model nie zwraca uwagi na takie drobnostki jak specyficzna – no dobrze dziwna - pozycja za kierownicą, czy mało miejsca na tylnej kanapie i mikroskopijny bagażnik.
Naszą 500-kę sprawdziliśmy już w niemal każdych warunkach. Pierwszą wycieczką było odwiedzenie imprezy Forza Italia – czyli corocznego zlotu miłośników samochodów z Włoch. Muszę przyznać, że wśród swoich starszych braci prezentowała się wyjątkowo dobrze i co najważniejsze do nich pasowała.
Fiat 500 – sprawdzi się również w trasie
Sprawdziliśmy również ją podczas dłuższych podróży. Koleżanka z redakcji, która na co dzień jeździ Fiatem 500, naszym 105-konnym „potworem” wybrała się nad morze. Kilka zdań podsumowujących jej wyjazd w niczym mnie nie zaskoczyło.
Oto co powiedziała – „Mój stosunek do Fiata 500 jest wyłącznie emocjonalny stąd też trudno mówić o jego słabościach. Prywatnie jeżdżę 500-ką z silnikiem 1.2 i muszę przyznać, że silnik TwinAir jest dużo bardziej dynamiczny i potrafi podczas jazdy dostarczyć mnóstwo frajdy. Jego charakterystyczny dwucylindrowy warkot – może być źle oceniany – ale według mnie ma swój urok i zupełnie nie przeszkadza. Jak to u 500-tek, wnętrze tego egzemplarza jest bardzo stylowe i z przyjemnością się w nim przebywa. Skórzane fotele w kolorze nadwozia nie tylko pięknie wyglądają, ale naprawdę są bardzo wygodne. Nawet podczas długiej jazdy nie miałam potrzeby odpoczynku, czy zmiany pozycji za kierownicą. Co równie ważne, na brak komfortu podróżowania nie narzekali moi pasażerowie”.
Fiat 500 pomimo tego, że jego sylwetka już dawno się opatrzyła nadal wyróżnia się z tłumu i to jest jedna z jego największych zalet. Nikomu, kto w ciągu kilku tygodni obecności w redakcji jeździł tym modelem, nie przeszkadzało to, że konstrukcja ma swoje lata. Tak, byli tacy co narzekali na pozycję za kierownicą, czy fotele - ale to naprawdę niewiele. Fiat 500 to nadal ciekawa propozycja dla osób poszukujących samochodu, którym można w jakiś sposób się wyróżnić, najlepsze jest to, że nie trzeba wydawać na to majątku.
Fiat 500 – naszym zdaniem
Fiat 500 nie jest samochodem dla każdego, to idealne auto dla tych, którzy kochają klasyczną włoską motoryzację, ale z wielu powodów nie mogą sobie pozwolić na to, aby jeździć klasycznym Fiatem 500.