Jakieś 2-3 lata temu nastąpiła chwila zawahania producentów aut: czy aby na pewno warto aż tak mocno iść w downsizing? Wówczas niektóre marki trochę odpuściły i zamiast malutkich silniczków, zaczęli stosować nieznacznie większe. Tyle że ten trend to już przeszłość. Nowe normy emisji spalin sprawiły, że wkrótce pewnie nawet w Focusie RS będziemy mieli litrowy motor. Na razie mamy go w praktycznym i ładnym kombi. Silnik ten ma 155 KM, czyli sporo, a oprócz tego w razie potrzeby garść koni dorzuca elektryczny motor (działający też jako alternator).
Czy system ten się sprawdza? Częściowo. Nawet elektryczne konie nie sprawią, że litrowy silnik z turbo zadziała jak większa jednostka benzynowa o tej samej mocy. Siły napędowej, wyrażanej w newtonometrach, niestety czasem brakuje. Przykład? Przy około 70 km/h widzimy, że auto zachęca do wrzucenia szóstego biegu. Wiadomo – tak jest oszczędniej. Tylko że gdy jedziemy na „szóstce”, wystarczy niewielkie wzniesienie, byśmy wyraźnie odczuli, że brakuje mocy i lepiej jednak wrócić na piąte przełożenie.
Podobnie jest w mieście, czy na drodze szybkiego ruchu. Jeśli trzeba przyspieszyć, konieczna jest redukcja. Krótko mówiąc, do dźwigni zmiany biegów będziemy sięgać raczej często. Lepiej też nie sugerować się wskazaniami komputera pokładowego, który z uporem godnym lepszej sprawy zachęca do tego, by włączyć wyższe przełożenie. W wielu przypadkach to przedwczesne zalecenie, które sprawia, że spod maski zaczyna dochodzić irytujące dudnienie. Cóż, downsizing ma swoje wady. Jeśli jednak będziemy wchodzić na wyższe obroty, Focus okazuje się całkiem szybki, a sprint do 100 km/h zajmuje około 9,5 s. I jest to czas realny do uzyskania. Całkiem nieźle. Nie ma też problemu z przyspieszaniem, jakie towarzyszy wyprzedzaniu. Focus rozpędza się tak, że manewr wykonamy bardzo sprawnie.
Ford Focus Kombi 1.0 mHEV – rzeczywiście jest oszczędny
Niemniej, zalet zelektryfikowanego Focusa jest więcej niż wad. Po pierwsze, w „miękkohybrydowym” Focusie doskonale działa system start-stop. Nie ma szarpania, nie ma oczekiwania na włączenie się silnika spalinowego. Auto rusza, wykorzystując te kilkanaście koni zasilanych napięciem 48 V i dopiero wtedy do gry wchodzi silnik spalinowy. To dobre rozwiązanie.
Druga zaleta to rzeczywiście niskie spalanie „hybrydowego” Focusa. W mieście, bez szczególnych wyrzeczeń ze strony kierowcy, auto zużywa około 8 l/100 km. Może nie jest to wynik imponujący, jeśli weźmiemy pod uwagę, że pod maską pracuje litrowy silnik, ale jeżeli uwzględni się jego niebagatelną moc, te 155 KM, to testowy rezultat jest naprawdę dobry. W końcu jakoś konie trzeba nakarmić. Na trasie jest równie dobrze. Nawet szybka jazda autostradą – z prędkością 140 km/h – nie powoduje, że nagle drastycznie rośnie apetyt na paliwo. W teście uzyskałem 7,4 l/100 km, a tylko 30 km z przejechanych 250 km przypadło na drogi, po których podróżowałem „setką”. Pozostała część trasy to tempomatowe 140 km/h. Oczywiście, można jechać wolniej i zaoszczędzić. Przy 100 km/h – można uzyskać 5 l/100 km, a przy 120 km/h – około 6,5 l/100 km.
Ford Focus Kombi 1.0 mHEV – mnóstwo elektroniki
Gdy mowa o tempomacie to muszę niestety trochę ponarzekać. Testowy Ford Focus, jak to zwykle bywa, był świetnie wyposażony. Na pokładzie był zatem komplet systemów dbających o bezpieczeństwo, w tym inteligentny tempomat. Nie działa on zbyt mądrze. Na drodze ekspresowej wynajduje znaki umieszczone przy bocznych jezdniach i, co jest uciążliwe, automatycznie obniża ustawioną prędkość. Czasem też postanawia przełączyć wyznaczoną prędkość ze 140 km/h na 50 km/h – w miejscach, gdzie może i taka prędkość obowiązuje, ale na bocznych drogach. Jeśli tak ma działać system, którego niedługo UE będzie wymagać w każdym samochodzie, to ja dziękuję. Kierowcy byliby co chwilę rozpraszani irytującymi i bezsensownymi sygnałami o przekraczaniu prędkości. Na szczęście w Focusie można wyłączyć tę inteligencję i korzystać ze zwykłego tempomatu adaptacyjnego.
Poza tym pokładowa elektronika zastosowana w Fordzie Focusie działa bez zarzutu. System multimedialny Sync 3 jest zaprojektowany z głową. Ma sensownie rozplanowane menu i w konsekwencji łatwo można dotrzeć do poszukiwanej opcji. Dobrze działa też interfejs Android Auto, dzięki któremu mamy dostęp do dobrych map Google’a. Warto dodać, że komunikaty z nich pokazywane są też na ekranie z "zegarami", jak również na HUD-zie (niestety, to nie lubiana przez wiele osób wersja z szybką). Ponadto, w Focusie warto też korzystać z aplikacji Spotify. Muzyka w Fordzie brzmi bardzo dobrze, choć w testowym egzemplarzu miałem przyjemność korzystać z opcjonalnego systemu Bang&Olufsen. Dobrze też, że nie przesadzono z przenoszeniem wszystkich funkcji do ekranu dotykowego. Klimatyzację, ogrzewanie foteli i szyb obsłużymy bez problemu za pomocą odpowiednich przycisków i pokręteł.,
Ford Focus Kombi 1.0 mHEV – jeździ znakomicie
A jak Focus jeździ? Że całkiem szybko i oszczędnie – to już wiemy. Ale podwozie kombi Forda także nie budzi zastrzeżeń. To nadal auto, które jest jednym z najprzyjemniejszych w prowadzeniu w swojej klasie. Wprawdzie kompaktowy Ford nie przewyższa teraz rywali tak, jak to było z pierwszym Focusem z końca lat 90., ale jest co najmniej tak dobry, jak najlepsi z konkurentów. Albo i lepszy. Zawieszenie Forda ustawiono tak, by zapewnić komfort odpowiedni dla rodzinnego kombi, ale jednocześnie dać też trochę satysfakcji kierowcom, którzy po prostu lubią prowadzić. Ford stabilnie pokonuje zakręty, precyzyjnie reaguje na ruchy kierownicą i nie ma tendencji do robienia niespodzianek. Pewnie na letnich oponach byłoby jeszcze lepiej, bo w testowym aucie miałem już oczywiście „zimówki” i to o dość dużym profilu, osadzone na 16-calowych felgach. W Focusach ST-line, jak testowany, standardem są „17-tki”.
Ford Focus Kombi zapewnia też komfort związany z samą aranżacją kabiny, w której miejsca jest dużo, a schowków na drobiazgi też nie brakuje. Osoby jadące z tyłu i z przodu na pewno będą zadowolone. Może wyjąwszy jeden szczegół: w aucie z dwustrefową klimatyzacją brakuje choćby jednego nawiewu na tylną kanapę. Rodzinie spodoba się za to objętość bagażnika: to ponad 600 litrów, choć akurat w testowym egzemplarzu ta liczba jest nieco mniejsza, bo część „kufra” zajmuje basowy głośnik systemu audio.
Ford Focus Kombi 1.0 mHEV – czy warto go kupić?
Pewnie, że tak. Choć pod maską drzemie litrowy silnik, czasem irytujący swoim charakterystycznym klangiem, a niekiedy denerwujący brakiem siły napędowej, to jednak generalnie to bardzo dobry samochód o rozsądnych osiągach i małym apetycie na paliwo. Na dodatek, Forda Focusa można mieć w całkiem niezłej cenie. Szczególnie teraz, gdy nie brak rocznikowych promocji i rabatów związanych z tym, że jednak popyt na samochody nie jest tak duży jak przed pandemią.
Ford Focus Kombi 1.0 mHEV 155 KM - dane techniczne:
Pojemność skokowa i rodzaj silnika
|
999 cm3, t.benz. R3
|
Moc
|
155 KM przy 6000 obr./min
|
Moment obrotowy
|
190 Nm przy 1900-5500 obr./min
|
Skrzynia biegów
|
ręczna, 6-biegowa
|
Napęd
|
na przód
|
Prędkość maksymalna
|
209 km/h
|
Przyspieszenie 0-100 km/h
|
9,4 s
|
Średnie spalanie (wg WLTP)
|
4,1-4,5 l/100 km
|
Cena (wersja 2.0 TSI)
|
od 87 700 zł
|