W bardzo krótkim czasie jeździłem najciekawszymi według mnie wersjami tych modeli. Tak – to było Veloce, czyli coś bardzo wyjątkowego, co każdemu fanowi motoryzacji kochającemu zapach benzyny powinno bardzo odpowiadać. Powiecie, że naturalnym środowiskiem występowania Alfy jest warsztat, a właściciele tych aut nie witają się po południu, bo rano widzieli się w serwisie.

A niech wam będzie. Ale to można powiedzieć o wielu innych obecnych na naszym rynku modelach. Pamiętajmy o tym, że to jak zużywa się samochód, to jak często się psuje często jest uzależnione od naszej kultury technicznej. Alfa Romeo to jedna ciekawszych marek na naszym rynku, oferująca wyjątkowe modele – wyjątkowe nie tylko stylistycznie, ale również wyrafinowane technicznie – czyli takie, które są czułe na nieodpowiednią eksploatację.

Jak się okazuje, jednak nie taki diabeł straszny. Zwłaszcza, jeśli możemy wybrać najciekawsze według mnie wersje MiTo i Giulietty – czyli Veloce, specjalne oznaczenie, które po raz pierwszy pojawiło się w 1963 roku na modelu Giulia Spider. Kilkadziesiąt lat później logo pojawiło się ponownie na wszystkich oferowanych przez markę modelach. Każdy z nich ma jeden cel – dać przyjemność z jazdy na najwyższym poziomie. Jego wnętrze ma otaczać kierowcę, nieustannie przypominając mu o wyjątkowym charakterze Alfy Romeo.

Alfa Romeo Giulietta Veloce
Alfa Romeo Giulietta Veloce

Każda w wersji Veloce, którą jeździłem zaskakiwała, tym w jaki sposób odczuwa się w niej prędkość. Tu naprawdę ją czuć. Zarówno MiTo jak i Giulietta w wersji Veloce zostały tak zaprojektowane, aby kierowca nie tylko był niemal jednością z autem, ale dodatkowo odczuwał prędkość z którą się porusza. Nie, nie mówię tutaj o niskim komforcie podróży, twardym zawieszeniu, czy ryczącym silniku. Mówię, a tym w jaki sposób odczuwa się prędkość w tych modelach.

Tu nie ma miejsca na odizolowanie kierowcy od tego, co dzieje się z silnikiem, zawieszeniem, czy układem kierowniczym. Te auta naprawdę potrafią być szybkie, ale nawet podczas szybkiej jazdy nie jesteśmy odizolowani od tego co na zewnątrz otacza nasze auto – dzięki, temu faktycznie podróżując Alfą w wersji Veloce, wiemy co dzieje się z autem, czujemy jak zachowuje się ono w zakrętach. Dzięki czemu możemy naprawdę dobrze się bawić, czerpiąc radość z jazdy. Tak tu to my panujemy nad samochodem, to my nadajemy mu kierunek, to my cieszymy się z przejechania każdego kolejnego kilometra.

Jaka jest zatem Alfa Romeo MiTo Veloce?

Alfa Romeo MiTo Veloce
Alfa Romeo MiTo Veloce

Nie jest tajemnicą, że ten model jest oferowany od dłuższego czasu. Konkurenci już dawno się zmienili, natomiast MiTO pomimo swojego słusznego już wieku tego nie potrzebuje. Tak, Alfie udało się (zresztą nie pierwszy raz) zaprojektować bryłę nadwozia, która niemal po 10 latach od rozpoczęcia sprzedaży nadal wygląda świeżo i może się podobać.

We wnętrzu wersji Veloce znajdziemy kubełkowe fotele, zwróconą ku kierowcy deskę rozdzielczą, aluminiowe nakładki na pedałach czy wykończone materiałem o strukturze karbonu elementy deski rozdzielczej, oraz boczków drzwiowych. To wszystko sprawia, że w tym modelu możemy poczuć się jak prawdziwym sportowym samochodzie.

Skoro o sporcie mowa, to nie możemy zapominać o tym co pod maską. A tu, niby skromnie, bo mamy silnik o pojemności jedynie 1.4 l, ale nic bardziej mylnego bowiem dzięki turbo jego maksymalna moc to 170 KM, co pozwala na przyspieszenie do 100 km/h w 7,3 – od małego, miejskiego auta więcej wymagać nie można.

Przejdźmy zatem co ceny, która może być niespodzianką. Wsiadając do tego modelu myślałem, że będzie kosztować ponad 100 tys. zł i tu spotkała mnie niespodzianka bowiem obecnie MiTo Veloce można kupić za 86 500 zł – to naprawdę dobra cena.

Jaka jest Alfa Romeo Giulietta Veloce?

Alfa Romeo Giulietta Veloce
Alfa Romeo Giulietta Veloce

Giulietta tak jak MiTo ma już swoje lata, bowiem model zaprezentowano w 2010 roku, jednak tak jak jej mniejsza siostra ten kompaktowy model Alfy nadal wygląda świeżo – co może jedynie potwierdzić to, że styliści Alfy Romeo wiedzą co robią i robią to bardzo dobrze. To co odróżnia wersję Veloce od modeli standardowych to między innymi sportowe obniżone zawieszenie, listwy progowe oraz zderzaki obniżające optycznie auto, oraz wyjątkowo tak jak w przypadku MiTo wykończone wnętrze. Tak, w Alfie Romeo Giulietta Veloce również znajdziemy mnóstwo materiałów o strukturze włókna węglowego, aluminiowe wykończenia progów i takie nakładki na pedały. Zwieńczeniem całości są genialne kubełkowe fotele, których poziom wykończenia i detale naprawdę robią piorunujące wrażenie.

Pod maską tego wyjątkowego modelu pracuje turbodoładowany silnik o pojemności 1.8 l który osiąga maksymalnie 240 KM – powiecie, że konkurenci są mocniejsi. Tak, i co z tego – te 240 KM w przednionapędowym samochodzie to aż nadto, zwłaszcza jeśli spadnie deszcz i droga stanie się mokra.

Giulietta Veloce tak jak MiTo również zapewnia nam wyjątkowe odczucia podczas jazdy. Jeśli jedziemy nią szybko to tę szybkość czujemy – obecnie wielu producentów tworząc mocne wersje kompaktów, stara się uczynić z nich szybkie komfortowe auta. Według mnie to nie ma sensu, bowiem jak wsiadając do takiej wersji oczekuję od niej nerwowości, pełnego wyczucia tego co dzieje się z zawieszeniem i maksymalnej frajdy z jazdy. Giulietta w wersji Veloce nam to gwarantuje i to wszystko za jedyne 113 000 zł.

Dla kogo jest Veloce?

Wersje Veloce, tak jak pozostałe wersje MiTo i Giulietty to nie są auta dla każdego. To fakt, że konkurenci z okresu debiutu tych modeli dawno są oferowani w nowych generacjach z poprawionym wszystkim. Alfa w przypadku tych modeli na razie niczego nie zmienia, bo po co zmieniać coś co i tak jest dobre, zrobione zgodnie z filozofią marki i najważniejsze nadal może się podobać, oferując kierowcy możliwość wyjątkowego zespolenia się z prowadzonym pojazdem – to naprawdę trudna sztuka.

Co ciekawe, pisząc o Alfie Romeo nie sposób nie wspomnieć chociaż w kilku zdaniach o społecznościach fanów skupionych wokół aut tej marki. Otóż to wyjątkowa społeczność, jeżdżąc innymi autami, nie spotykam się z takimi reakcjami. W ciągu tych dwóch tygodni kilkukrotnie zostałem zaczepiony przez miłośników Alfy, zaproszony na spot, czy też zachęcony do zapisania się do klubu. To naprawdę jest miłe i świadczy o tym, że Alfą Romeo jeżdżą naprawdę wyjątkowi kierowcy, którzy nie tylko kochają motoryzację ale lubią i potrafią dzielić się swoją pasją z innymi. Czy zostanę Alfisą? Wszystko wskazuje, że kiedyś nadejdzie taki dzień.