- Hyundai Elantra ma przestronne i dobrze wykonane wnętrze
- Zawieszenie Hyundaia Elantry jest prosto zbudowane, komfortowe, ale nie stworzono go z myślą o dynamicznej jeździe
- Wolnossący silnik benzynowy o mocy 128 KM jest pozbawiony temperamentu, ale za to rewelacyjnie mało pali
„Chcesz jeździć oszczędnie? Kup diesla, albo jeszcze lepiej hybrydę” – to odpowiedź, którą z reguły można otrzymać na tak zadane pytanie. Tyle, że na dłuższą metę nowoczesne diesle wcale nie okazują się tanie, bo wprawdzie palą niewiele, ale przy wyższych przebiegach mogą generować koszmarne koszty obsługi i napraw. Więc może hybryda? Niby pomysł dobry, ale autem spalinowo-elektrycznym jeździ się oszczędnie głównie po mieście, a w dodatku na początek trzeba niemało zainwestować. Jest też trzecia droga – kupić Hyundaia Elantrę z wolnossącym silnikiem benzynowym. Tak, to nie pomyłka – w kategorii „rozsądne koszty eksploatacji” ten koreański sedan ma naprawdę mocne karty.
Przez kilka ostatnich lat czołowi producenci tłumaczyli nam, że właśnie po to stosują małe, ale za to doładowane silniki, oczywiście obowiązkowo wyposażone w układy strat-stop, żeby obniżyć emisję spalin i zużycie paliwa. Po co zaprzątać sobie jeszcze głowę jakimś wolnossącym dinozaurem, bez układów odzyskiwania energii, z niskim momentem obrotowym i prostą, manualną skrzynią biegów? Okazuje się, że dobrze zaprojektowany „wolnossak” ma w praktyce sporo do zaoferowania.
Hyundai Elantra - pierwsze wrażenie: przeciętniak
Hyundai Elantra nie wygląda źle, nie jest to może szczytowe osiągnięcie koreańskich projektantów, ale też powodów do wstydu nie ma, szczególnie jeśli klient zdecyduje się na opcjonalny, błękitny lakier metallic (dopłata 2400 zł). Oczywiście, krytycy mogą zarzucić, że design jest generyczny i że o tym, jakiej marki jest to auto, dowiadujemy się dopiero z emblematów. Schludnie zaprojektowane nadwozie, na pierwszy rzut oka wygląda jak liftback (nadwozie z mocno pochyloną, ale otwieraną w całości tylną klapą), ale w rzeczywistości to sedan.
Hyundai Elantra - nudne i przestronne wnętrze
Wnętrze? Bez fajerwerków, ale za to przestronne – dzięki pokaźnemu rozstawowi osi dużo miejsca na nogi, w dziedzinie szerokości kabiny jest już nieco gorzej). Deska rozdzielcza i wszystkie elementy obsługi zaprojektowano tak, żeby motoryzacyjni konserwatyści nie mieli powodów do narzekania. Nic nie zaskakuje, wszystkie elementy rozmieszczono w łatwych do przewidzenia miejscach. Do obsługi klimatyzacji, wentylacji i ogrzewania służą trzy pokrętła i kilka fizycznych przycisków – żaden ultranowoczesny panel dotykowy pod względem wygody i intuicyjności jak dotychczas takiego rozwiązania nie przebił. Tło zegarów ze sportowo wyglądającą szachownicą i optymistycznie wyskalowanym prędkościomierzem zakrawa na ściemę, ale o tym później. Oczywiście, tu też design nie jest przesadnie oryginalny – zerknijcie jak wygląda np. wnętrze Seata Leona. Podobne, nieprawdaż?
Bagażnik mieści niespełna 460 litrów ładunku – jak na średniej wielkości sedana to wartość przeciętna, w dodatku zawiasy klapy głęboko wnikają do jego wnętrza.
Hyundai Elantra - czas na (spokojną) jazdę
Jeśli do Hyundaia Elantry przesiądziecie się ze współczesnego diesla lub doładowanego benzyniaka, pierwsze kilometry będą wymagały przestawienia się. Auta z niezbyt mocnymi silnikami wolnossącymi demonami prędkości nie są, Hyundai Elantra nie stanowi tu wyjątku. Osiągi według danych technicznych (przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 10,1 s, prędkość maksymalna wynosząca równe 200 km/h) nie oddają w żaden sposób wrażeń zza kierownicy.
Choć cyferki wyglądają nieźle, auto rusza bardzo flegmatycznie i powoli się rozpędza. Owszem, da się je zmusić do szybszej jazdy – trzeba wcisnąć gaz do podłogi i dbać o to, żeby wskazówka obrotomierza nie spadała poniżej 4 tys. obrotów. Tyle, że to zupełnie do tego auta nie pasuje. Lepiej po prostu zaakceptować to, że nie ma tu doładowania i pogodzić się z umiarkowanymi osiągami – to auto, wraz z bardzo prostym konstrukcyjnie (prawdopodobnie więc też trwałym), komfortowym, bujającym nieco na łukach zawieszeniem jest stworzone do spokojnej jazdy.
Hyundai Elantra - pali mniej niż obiecuje producent!
Wróćmy jednak do punktu wyjścia, czyli do oszczędnej jazdy – nie bez powodu od tego właśnie zacząłem ten artykuł. Bo o ile w większości kategorii Elantra jest przeciętniakiem, to w dziedzinie oszczędzania bije na głowę większość konkurentów. Nie chodzi tu absolutnie o dane z folderów – doskonale wiecie, że nowoczesne auta bywają tak zoptymalizowane pod kontem oficjalnych testów, że w danych technicznych brylują ekstremalnie niskim zużyciem paliwa, a w praktyce żłopią dwa razy więcej. W przypadku Hyundaia Elantry takich rozczarowań nie musicie się obawiać, ten samochód przy rozsądnej jeździe pali mniej, niż deklaruje producent.
Tak, to nie ściema! Według nowej, bardziej rygorystycznej procedury badawczej WLTP, średnie zużycie paliwa w tym aucie to 6,7 l/100 km. Podczas tygodniowego testu przejechałem ok. 500 km (zarówno w ruchu miejskim jak i pozamiejskim), uzyskując średnią na poziomie 6,1 l/100 km. Bez silenia się na ekodriving, po prostu jeżdżąc przepisowo i przewidująco. W porównywalnych warunkach autem o podobnej wielkości, z silnikiem diesla pod maską nie spaliłbym wcale mniej. Uzyskanie zużycia paliwa wyraźnie przekraczającego 8 l/100 km oznacza poważne ryzyko utraty prawa jazdy.
Zapewne właśnie dlatego w aktualnej ofercie Hyundaia Elantry diesla już nie ma, do wyboru zostały tylko wolnossące benzyniaki z manualną lub automatyczną skrzynią biegów. I słusznie – przy takich wynikach droższy i bardziej skomplikowany w serwisowaniu diesel traci rację bytu.
Hyundai Elantra - dobry stosunek ceny do jakości
Ceny Hyundaia Elantry w najnowszej, poddanej niedawno faceliftingowi, wersji zaczynają się od 69 900 zł i to za wersję, która ma już klimatyzację, elektrycznie sterowane szyby, komputer pokładowy radio – czyli nadaje się do jazdy. Jak na przestronnego sedana z fenomenalnie oszczędnym i prostym silnikiem, w którym nie ma wielu podzespołów, które mogłyby się popsuć (jak choćby turbosprężarki, układów odzyskiwania energii, rozrusznika do systemu start-stop) i który nadaje się do współpracy z instalacjami gazowymi, już ta cena jest świetna, tym bardziej, że w promocji da się z niej jeszcze kilka tysięcy urwać.
Testowana, dobrze wyposażona odmiana Style kosztuje cennikowo, bez promocji 89 900 zł i naprawdę jest warta tych pieniędzy. Oczywiście, pod warunkiem, że jesteście gotowi na to, żeby zestarzeć się w towarzystwie nudnego, ale też zupełnie niestresującego ani podczas jazdy, ani podczas wizyt na stacji benzynowej, ani przy okazji wizyt w serwisie.
Pojemność skokowa i rodzaj silnika | 1591 cm3 |
Moc | 128 KM/6300 obr./min |
Moment obrotowy | 155 Nm |
Skrzynia biegów i napęd | 6 man. |
Prędkość maksymalna | 200 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 10,1 s |
Średnie zużycie paliwa | 6,7 l/100 km (6,1 l/100 km w teście) |
Masa własna | 1225 kg |
Cena | 89 900 zł |