Do redakcji koreański mikrovandojechał, mając na liczniku przebieg 8989 km. Spędzi u nas cztery miesiące. W tym czasie sprawdzimy, na ile uniwersalne jest podwyższone autko zbudowane na podwoziu samochodu segmentu B: czy jego naturalnym środowiskiem jest miasto, czy nadaje się także na wyjazd wakacyjny, czy da się je wykorzystać do przewożenia większej ilości ładunków, w czym pomoże bagażnik, który łatwo się powiększa i dostosowuje do aktualnych potrzeb.
Model ix20 w wersji Comfort oferuje właściwie wszystkie niezbędne elementy wyposażenia. Do dyspozycji mamy automatyczną klimatyzację, elektrycznie sterowane szyby, wielofunkcyjną kierownicę i radio wyposażone w Bluetooth. Tapicerka materiałowa – jak na tę klasę auta – jest bardzo przyzwoita, choć jej szaro-czarne barwy wyglądają monotonnie. Fotele są duże i wygodne.
Płynna regulacja pochylenia oparcia pozwala zająć optymalną pozycję za kierownicą. Wszystkie wyświetlacze są w zasięgu wzroku kierowcy, a przyciski – łatwo dostępne, z wyjątkiem kilku guzików umieszczonych nieco za nisko w dolnej części kierownicy. Jakość plastików nie razi – zdarzają się gorsze w autach wyższej klasy. Jeszcze jedna zaleta to bardzo dobra widoczność do przodu i na boki. I jedna wada: tyłem parkujemy... na wyczucie.
Miejsca dla pasażerów– zarówno na przednich, jak i tylnych siedzeniachjest zasakująco dużo. Osoba o wzroście 180 cm, siedząc za kierowcą, nie czuje dyskomfortu, o ile tylne siedzenie nie zostanie przesunięte do przodu (taka opcja pozwala powiększyć bagażnik). Sam kufer nie jest zbyt głęboki i na pierwszy rzut oka razi ząb, jaki powstaje po złożeniu kanapy.
Okazuje się jednak, że podłogę bagażnika da się przełożyć na wyższą półkę(jeśli policzymy korytko na apteczkę i różne drobiazgi umieszczone pod podłogą, okazuje się. że bagażnik ma aż trzy poziomy) i uzyskać płaską podwierzchnię powiększonego przedziału bagażowego. Ponieważ jednak samochód nie jest długi, po złożeniu siedzeń da się wprawdzie włożyć do środka rower, ale dwa się już nie zmieszczą. A przecież zbliżają się wakacje, jakoś trzeba będzie przewieźć rowery czy deskę surfingową! Dlatego po wstępnej ocenie możliwości przewozowych ix20 postanowiliśmy: zakładamy na dach poprzeczne belki, do których można przyczepić boks dachowy, uchwyty rowerowe itp.
90 KM oferowanych przez podstawowy silnik o poj. 1,4 l to niemało, a jednak... Autko przyspiesza żwawo, o ile trzymamy silnik na wysokich obrotach. Niestety, w takich warunkach nie sposób nawet zbliżyć się do deklarowanego przez producenta poziomu spalania. Zmusić Hyundaia ix20 do zużycia 10 l na „setkę” – nic prostszego (choć jeden z kierowców, który w pierwszych dniach testu zabrał małego „koreańczyka” w trasę stwierdził stanowczo: „Ja wysokiego spalania nie potwierdzam!”). Faktycznie, zmieniając biegi wcześniej i obniżając obroty silnika, da się spalanie zmniejszyć, jednak wówczas o dynamice nie ma mowy. Za to kultura pracy silnika i skrzyni biegów są wzorowe.
Na pierwszy rzut oka auto wydaje się zbudowane porządnie, a jego cena w odniesieniu do japońskich czy francuskich konkurentów – atrakcyjna. Czy dobre wrażenie utrzyma się po przejechaniu kilkunastu tys. km? Więcej informacji o spalaniu, prowadzeniu i osiągach w kolejnym odcinku.