Hyundai postanowił wykorzystać pewną lukę w tym segmencie sportowych coupé i stworzył model przystępny cenowo, o atrakcyjnym wyglądzie i zapewniający dużą satysfakcję podczas jazdy, który jest w stanie rywalizować z Volkswagenem Scirocco, a nawet Mini. Auto po raz pierwszy przedstawiono publiczności na salonie samochodowym w Detroit w styczniu tego roku, a w Europie – podczas marcowej wystawy w Genewie. Jego sprzedaż rozpocznie się latem.
Veloster ma zgrabną, sportową stylistykę nadwozia, a to, co go wyróżnia na tle konkurentów, to układ drzwi. Po stronie kierowcy umieszczono tylko jedne, podczas gdy po stronie pasażerów dwoje, co znacznie poprawiło funkcjonalność auta, gdy na pokładzie podróżują więcej niż dwie osoby.
Tylna kanapa nie rozpieszcza pod względem ilości miejsca, ale sprawdza się w przypadku dzieci oraz jako dodatkowa przestrzeń bagażowa (oparcie kanapy można składać). Pewną niedogodnością jest również zbyt mało miejsca na stopy, gdyż trudno zmieścić je w niewielkiej przestrzeni pod fotelami. Za to na przednich siedzeniach pasażerowie mają więcej miejsca niż w większym modelu i40. Szeroki zakres regulacji foteli oraz ustawiana dwukierunkowo kierownica ułatwiają zajęcie optymalnej pozycji prowadzącemu.
Model, którym jeździliśmy, był jeszcze autem przedseryjnym, ale i tak słowa uznania należą się za jakość materiałów wykończeniowych. Podobać się może również stylistyka deski rozdzielczej. Jest czytelna i ergonomiczna, a umieszczony na konsoli środkowej 7-calowy ekran dotykowy gwarantuje intuicyjną obsługę pokładowych multimediów. Według wstępnych zapowiedzi będzie on należał do wyposażenia seryjnego modelu, podobnie jak wielofunkcyjna, obszyta skórą kierownica, klimatyzacja oraz elektrycznie sterowane szyby i lusterka.
Podczas jazdy Veloster zachowywał się zaskakująco dobrze. Pracujący pod jego maską silnik benzynowy z bezpośrednim wtryskiem, osiągający moc 140 KM, zapewniał przyzwoitą dynamikę i elastyczność, pozwalając rozpędzić się do „setki” w niespełna 10 s. Pewne zastrzeżenia wzbudzały zbyt długie przełożenia manualnej skrzyni, natomiast sama ich zmiana przebiegała precyzyjnie: lekko i bez haczenia. W przyszłym roku oferta powiększy się o turbodoładowaną wersję o mocy 175 KM, współpracującą z dwusprzęgłową przekładnią z funkcją sekwencyjnej zmiany przełożeń łopatkami przy kierownicy.
Bezpośredni układ kierowniczy i neutralna charakterystyka zawieszenia okazały się kolejnymi zaletami koreańskiego coupé.
PODSUMOWANIE - Wydaje się, że Hyundai znalazł dobry przepis na udane coupé w klasie kompaktowej. Auto jest zgrabne, przestronne i nieźle jeździ. Jeśli tylko firma zaproponuje odpowiednio atrakcyjną cenę, to Veloster może okazać się sprzedażowym sukcesem. Na rodzimym rynku koreańskim samochód już stał się przebojem – popyt jest na tyle duży, że wpłynął na opóźnienie salonowego debiutu na Starym Kontynencie. Pierwotnie zakładano, że nowy Hyundai trafi do dilerów marki już w maju, obecnie mówi się o czerwcu lub lipcu bieżącego roku.