Stinger to model, który powstał na przekór aktualnie panującym ekotrendom – a jednak Kia się odważyła, podkupiła konstruktorów z BMW i zbudowała fantastyczne auto. Testujemy najsmakowitszą odmianę GT z podwójnie doładowanym V6.
Kia Stinger GT 3.3 V6 – nadwozie
Lakier Neon Orange jest dostępny bez dopłaty, ale Stinger wcale go nie potrzebuje, by rzucać się w oczy – stylistyka nadwozia robi wystarczająco ekscytującą robotę. Kierowca siedzi nisko na obszernym fotelu, który wydaje się połączeniem sportowego z... klubowym. Otaczający go kokpit ma dużo klarownie pogrupowanych dużych przycisków – stara szkoła, to się sprawdza w aucie, w którym warto się skupić na jeździe. Przyjemne wrażenie robi też wykończenie z aluminium na tunelu. W drugim rzędzie także siedzi się nisko, ale umiarkowanie wygodnie. Miejsca na kolana jest dość, lecz trochę go brakuje na stopy i – przez opadającą linię dachu – także nad głową. Jak na 4,83-metrowe auto nie imponuje też bagażnik, który mieści 406 l.
Kia Stinger GT 3.3 V6 – silnik
Serce Stingera to konstrukcja, która... chwyta za serce. Nawet w czasie spokojnej jazdy uwodzi eleganckim mruczeniem 6 cylindrów. W trybie Sport nabiera chrypki i budzi w kierowcy dzikie instynkty. W całym zakresie obrotów żywiołowo reaguje na gaz i lubi, kiedy się ją zapędza pod czerwone pole. Ośmiostopniowy „automat” może nie jest tak prędki i sprytny, jak przekładnie np. w BMW, ale też nigdy nie irytuje gapowatością. Spalanie? Jeśli dużo poruszacie się po mieście, liczcie realnie między 15 a 20 l/100 km...
Kia Stinger GT 3.3 V6 – prowadzenie
Stingera prowadzi się sportowo i przede wszystkim autentycznie. Dostarcza on kierowcy precyzyjnych informacji zwrotnych i dużo satysfakcji w czasie dynamicznej jazdy. Układ napędu na 4 koła kocha tylną oś, a w lekkim zarzucaniu tyłem pomaga też mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu. Niestety, tylne koła też łatwo wyprowadza się z równowagi na nierównościach. Amortyzatory z regulacją twardości nawet w trybie Comfort zachowują sportowe nastawienie do dziur. Układ kierowniczy ze zmiennym przełożeniem jest, poza drobną tępotą wokół pozycji zero, wzorowy.
Kia Stinger GT 3.3 V6 – koszty
237 900 zł za w pełni wyposażonego, szybkiego liftbacka to okazja. W serii ma takie luksusy, jak: fotele z elektryką i skórą nappa, czujnik martwego pola, audio z 15 głośnikami. Drogo będzie w serwisie, w którym trzeba się meldować co 10 tys. km, no i na stacji benzynowej.
Kia Stinger GT 3.3 V6 – nasza opinia
Stinger to jeden z najlepszych sposobów na wydanie 240 000 zł. W wersji GT szczególnie czuć wpływ byłych inżynierów BMW. Dawka dynamizmu jest tu przyjemnie wciągająca. Na pustej krętej drodze silnik V6 i sportowa charakterystyka prowadzenia dają kierowcy dziką radość. Ale nawet spokojna, codzienna jazda po mieście jest w Stingerze czymś wyjątkowym.
Kia Stinger GT 3.3 V6 – to nam się podoba
- Świetne właściwości jezdne
- Znakomicie brzmiący silnik
- Bardzo bogate wyposażenie seryjne
Kia Stinger GT 3.3 V6 – to nam się nie podoba
- Wysokie spalanie
- Nieduży bagażnik jak na wielkość auta
- Częste przeglądy
Kia Stinger GT 3.3 V6 – dane techniczne
Silnik | benz. biturbo/V6/24 |
Pojemność skokowa (cm3) | 3342 |
Moc maks. (KM/obr./min) | 366/6000 |
Maks. mom. obr. (Nm/obr./min) | 510/1300-4500 |
Napęd | 4x4 |
Skrzynia biegów | aut. 8 |
Dł./szer./wysokość (mm) | 4830/1870/1400 |
Rozstaw osi (mm) | 2905 |
Pojemność bagażnika (l) | 406 |
Pojemność zbiornika paliwa (l) | 60 |
Masa własna/ładowność (kg) | 1858/467 |
Marka i model opon | Cont. SportContact 5 |
Rozmiar opon (przód | tył) | 225/40 R 19 | 255/35 R 19 |
Cena od (zł) | 237 900 |
Cena z opcjami (zł) | 237 900 |
Kia Stinger GT 3.3 V6 – osiągi
0-100 km/h | 5,5 s |
Prędkość maksymalna | 270 km/h |
Spalanie średnie (wg. WLTP) | 10,9 l/100 km |
Emisja CO2 | 247 g/km |
Teoretyczny zasięg | 550 km |
Porządna jakość, logiczna obsługa i świetna pozycja za kierownicą.
5 trybów jazdy – wpływają na charakterystykę silnika, układu kierowniczego, zawieszenia i ESP.
Dodatkowe wskazania, szczególnie cenna jest informacja o temperaturze oleju – żeby wiedzieć kiedy silnik jest gotowy by wysoko się kręcić.
Czytelny ekran head-up jest seryjny w wersji GT.
Kia robi to dobrze – duże przyciski pozwalające łatwo i szybko regulować podświetlenie zegarów, asystentów. Inni producenci lubią te funkcje ukrywać w menu.
Elektrycznie sterowana kolumna kierownicza jest seryjna w wersji GT. Duży zakres regulacji pozwala przyjąć wygodna pozycję.
Ośmiostopniowy „automat” może nie jest tak prędki i sprytny, jak przekładnie np. w BMW, ale też nigdy nie irytuje gapowatością.
Logicznie pogrupowane i wygodne przyciski. Wentylacja i grzanie foteli oraz kamery w serii.
Superwygodne i obszerne fotele. W Sporcie zaciskają się boczki.
Dużo miejsca na kolana, ale siedzi się dość nisko i nad głową przestrzeni jest na styk.
Dodatkowe nawiewy dla tylnych pasażerów z mini-regulacją temperatury – Stinger niestety nie ma opcji 3- lub 4-strefowej klimatyzacji. Poniżej gniazda do ładowania – USB i zapalniczkowe 12V.
Bagażnik mieści 406 l, to wcale nie tak dużo jak na wielkość auta. Duża, elektrycznie sterowana klapa daje wygodny dostęp.
Serce Stingera to konstrukcja, która... chwyta za serce. Nawet w czasie spokojnej jazdy uwodzi eleganckim mruczeniem 6 cylindrów.