- Lexus IS 300 to limuzyna dla kierowców ceniących sportowy charakter
- Ceny limuzyny z Japonii zaczynają się od 162 900 zł
- Elementem, który wyjątkowo udał się Lexusowi, jest zawieszenie
Na klapie bagażnika widzę napis „IS 300”. Pierwsza myśl? Czyżby w tym zalewie downsizingowych, doładowanych 4-cylindrowych benzyniaków ostał się jeszcze 3-litrowy silnik? I może jest do tego wolnossący i ma 6 cylindrów? Zaglądam pod maskę i… czar pryska. To dobrze znane 2-litrowe turbo o mocy 245 KM.
Silnik zastosowany w testowanym Lexusie (w ofercie jest ponadto hybrydowa odmiana IS 300h) to bardzo udana konstrukcja. Dzięki niemu limuzyna Lexusa ochoczo zabiera się do pracy. Szczególnie gdy popuści się cugli, o, przepraszam, włączy się sportowy tryb jazdy, silnik z lekkością wkręca się na obroty, a 8-stopniowy „automat” zmienia kolejne przełożenia przy wyższych obrotach.
Zupełnie inne odczucia towarzyszą jeździe, gdy decyduję się na tryb ekonomiczny. Mam wrażenie, jakby wraz z nim zachodziła redukcja temperamentu. Auto rozpędza się z ociąganiem i wcale nie czuję, że pod maską mam do dyspozycji 245 KM.
Elementem, który wyjątkowo udał się Lexusowi, jest zawieszenie. Kiedy trzeba, bardzo dobrze tłumi nierówności nawierzchni (po wybraniu trybów ekonomicznego lub normalnego), a kierowca, gdy tego zapragnie, może cieszyć się sztywniejszymi nastawami (ustawienie sportowe), co pozwala na sprawne przemykanie przez zakręty. Pamiętajcie jednak, że to tylnonapędowy samochód – nawet na suchej nawierzchni po mocnym wciśnięciu pedału gazu tył ma tendencję do wyjeżdżania na zewnątrz. Na szczęście elektronika pomaga w opanowaniu auta.
Szkoda, że układ kierowniczy nie został dopracowany tak dobrze, jak jezdny. Sprawia wrażenie sztucznego i nie daje należytego wyczucia drogi. Słaba ocena należy się także hamulcom. Niemal 40 m potrzebne do zatrzymania pojazdu jadącego z prędkością 100 km/h to słaby wynik w przypadku samochodu klasy premium (test na letnich oponach).
Najbardziej będą zadowoleni kierowcy ceniący sportowy charakter. To nie tylko zasługa układów napędowego oraz jezdnego, lecz także stylistyki. Ostre rysy w połączeniu z dużym grillem sprawiają, że auto prezentuje się agresywnie.
Osoby, które oprócz mocnych wrażeń i luksusu oczekują przestronnego wnętrza, nie będą pocieszone. W obu rzędach siedzeń jest mało miejsca nad głowami (z przodu to wina szyberdachu), a z tyłu mogą być też problemy z wygodnym ułożeniem nóg.
Ceny zaczynają się od 162 900 zł za wersję Elegance. To dobra oferta, zważywszy na to, że 245-konny Mercedes kl. C z 9-stopniowym „automatem” kosztuje 176 400 zł. Jednak testowany IS ze specyfikacją Prestige i płatnymi opcjami kosztuje ponad 250 000 zł.
Lexus IS 300 - to nam się podoba
Dynamiczny i cichy silnik, wygodne fotele oraz pozycja za kierownicą, wysoka jakość materiałów wykończeniowych.
Lexus IS 300 - to nam się nie podoba
Sztucznie działający układ kierowniczy, ograniczona przestronność, słabe hamulce, bagażnik o nieregularnym kształcie.
Lexus IS 300 - nasza opinia
Imię jest nowe, ale to nadal udany Lexus IS. Dzięki dynamicznemu silnikowi można liczyć na mocne wrażenia podczas podróżowania. Powody do radości daje też luksusowe wykończenie. Za to układ kierowniczy i hamulce mogą pozostawić pewien niedosyt.