Sportowych wyróżników nie brakuje również we wnętrzu samochodu. Najciekawszym naszym zdaniem jest wskaźnik doładowania turbiny, najmniej fajnym – małe kubełkowe fotele zapewniające zbyt słabe podparcie pleców kierowcy. Nowy MPS w stosunku do poprzednika charakteryzuje się lżejszym o 25 kg oraz mniej podatnym na skręcanie nadwoziem.
Pod maską zamontowano 4-cylindrową jednostkę o pojemności 2,3 l. Wyposażono ją we wtrysk bezpośredni i bardzo wydajną turbinę Hitachi. Silnik ma wysoką moc 260 KM i uzyskuje maksymalny moment 380 Nm przy 3000 obr./min (Golf GTI odpowiednio 210 KM i 280 Nm). Według producenta rozpędzenie się do 100 km/h nie powinno trwać dłużej niż 6,1 s (Focus RS 305 KM – 5,9 s).
Przeniesienie tak dużej mocy na jedną oś jest nie lada wyczynem. Japończycy poradzili sobie z tym problemem poprzez zamontowanie mechanizmu różnicowego o zwiększonym tarciu oraz ingerencję w sterowanie silnikiem. Na 1. biegu jednostka może osiągać maksymalnie 300 Nm. Na 2. biegu moment obrotowy zwiększa się o 60 Nm. Na pozostałych przełożeniach mamy do dyspozycji jego maksymalną wartość.
Według Mazdy MPS średnio spala 9,6 l/100 km. Wartość ta w rzeczywistości będzie mocno uzależniona od temperamentu kierowcy, zwłaszcza że prędkość maksymalna wynosi 250 km/h. Zawieszenie MPS-a zostało obniżone (o 10 mm) i usztywnione. Wzmocniono również układ hamulcowy poprzez powiększenie średnicy tarcz hamulcowych.