- Produkcja i eksploatacja samochodu kompaktowego z akumulatorami o pojemności większej niż 35 kWh jest bardziej obciążająca dla środowiska niż Mazdy 3 z silnikiem diesla. Dlatego Mazda MX-30 ma właśnie taką pojemność baterii
- Można się spodziewać, że w ciągu najbliższych pięciu lat na rynku europejskim sprzedaż samochodów elektrycznych nie przekroczy poziomu kilkunastu procent
- MX-30 została zaprojektowana, by sprawdzać się w roli drugiego samochodu w rodzinie służącego do dojazdów do pracy i gwarantować przyjemność z prowadzenia
Coraz mocniej do głosu dochodzą opinie, że już za kilka lat świat przesiądzie się na samochody elektryczne. Oczywiście trudno przewidzieć jakie przepisy wprowadzi regulator i do czego zmusi producentów, ale infrastruktura oraz realia i zdrowy rozsądek podpowiadają, że to scenariusz niemożliwy do zrealizowania. Podczas prezentacji elektrycznej Mazdy MX-30 usłyszeliśmy naszym zdaniem bardzo realistyczną wizję przyszłości motoryzacji.
Japończycy twierdzą, że w najbliższych latach pod względem napędu rynek samochodów mocno się zróżnicuje, ale z aktualnie dostępną technologią magazynowania energii i infrastrukturą daleko nam do dominacji napędów elektrycznych. Można się spodziewać, że w ciągu najbliższych pięciu lat sprzedaż samochodów elektrycznych w Europie osiągnie poziom kilkunastu procent. Dlatego Mazda równolegle inwestuje w napędy spalinowe i elektryczne. Japończycy ujawniają, że wciąż pracują nad kolejną generacją silników diesla, które nie tylko w dużych i ciężkich samochodach wciąż okazują się najbardziej wydajne, a przy aktualnych systemach oczyszczania spalin również czyste.
Mazda MX-30 – zasięg na drugim planie
Taka prognoza przyszłości motoryzacji tłumaczy dlaczego najnowsze MX-30 ma zasięg 200 km i moc 140 KM. Mazda, konstruując swój pierwszy samochód elektryczny, zakłada, że będzie on w znakomitej większości służył jako drugi pojazd w rodzinie i przemieszczał się głównie w rejonach miejskich i podmiejskich. Badania przeprowadzone w Europie na zlecenie Mazdy przez Ipsos MORI dowodzą, że średnio kierowcy przejeżdżają dziennie 48 km. Oznacza to, że zasięg 200 km w przypadku samochodu służącego do dojeżdżania do pracy jest wystarczający. A lżejszy samochód z mniejszymi bateriami oznacza mniejsze zużycie energii i przyjemniejsze prowadzenie, ale o tym za chwilę.
Drugie największe ograniczenie samochodów elektrycznych to czas ładowania. Dziś ładowanie samochodu elektrycznego nie nastręcza większych problemów pod warunkiem, że mamy własną przydomową stację ładowania. To jedyne miejsce, co do którego dostępności i niezawodności możemy być pewni. Korzystanie z publicznych punktów ładowania wciąż obarczone jest wieloma, często nieoczekiwanymi barierami. Dlatego Mazda w serii First Edition w cenie samochodu oferuje ładowarkę przydomową.
Jest jeszcze drugi, bardzo ważny powód dla jakiego Mazda ograniczyła pojemność baterii MX-30 do 35,5 kWh. Japończycy porównywali kompletny ślad węglowy (od produkcji do utylizacji) samochodów spalinowych i elektrycznych i okazuje się, że produkcja i eksploatacja samochodu kompaktowego z akumulatorami o pojemności większej niż 35 kWh jest bardziej obciążająca dla środowiska niż porównywalnej Mazdy 3 z silnikiem diesla.
Oczywiście pomiar śladu węglowego jest bardzo trudny do precyzyjnego wyliczenia, ponieważ opiera się na wielu zmiennych zależnych choćby sposobów pozyskiwania energii w danym kraju. Ale dopiero kiedy weźmiemy pod uwagę cały cykl życia i eksploatacji samochodu możemy stwierdzić na ile dany produkt jest przyjazny dla świata. Najnowsza Mazda MX-30 z pewnością jest przyjazna dla miast ponieważ podczas jazdy nie emituje zanieczyszczeń i jest cicha.
Mazda MX-30 - jazda
Dość rozważań na temat przyszłości motoryzacji. W Portugalii mieliśmy okazję sprawdzić czy najnowsze MX-30 jest przyjazne kierowcy. Na razie wciąż jeździliśmy prototypami. Japończycy pod czarną matową karoserią znanej nam CX-30 ukryli technikę swojego pierwszego samochodu elektrycznego. Nie było to trudne ponieważ obydwa modele bazują na tej samej płycie podłogowej.
Rozsądne podejście Mazdy czuć od razu po zajęciu miejsca za kierownicą. Auto zamiast imponować wciskającym w fotel przyspieszeniem robi wrażenie precyzyjnym zestrojeniem. Dziś kiedy inne marki skupiają się na multimediach Mazda nie odpuszcza wrażeń zza kierownicy - jak to określają Japończycy „jedności jeźdźca z maszyną” - i tym samym marka wyróżnia się na tle coraz bardziej podobnej do siebie konkurencji.
I okazuje się, że taka charakterystyka w przypadku samochodu elektrycznego się sprawdza. Osoby, które oczekują, że samochód będzie jedynie ładnym ekologicznym środkiem transportu, nie będą musiały się skupiać na prowadzeniu ponieważ MX-30 zachowuje jest bardzo intuicyjne. A kierowcy, którzy czerpią radość z kontroli nad maszyną docenią precyzyjne dostrojenie instrumentów sterowania, przyjemny sztucznie generowany dźwięk silnika, rozłożenie nacisku na osie bliskie 50/50 oraz niskie położenie środka ciężkości.
Dzięki tym cechom samochód okazuje się bardzo posłuszny i przewidywalny również podczas szybkiej jazdy. Egzamin zdaje też system G-Vectoring Control znany z innych modeli Mazdy. System jest tak starannie dostrojony, że kierowca nie zauważa, iż elektronika poprawia jego technikę jazdy. Tymczasem podczas wejścia w zakręt G-Vectoring Control nieznacznie odejmuje gazu, dociążając przód i tym samym zapewniając większą stabilność. Pomaga też przy wyjściu z zakrętu lekko dodając gazu. Dzięki niemu jazda krętą wymagającą drogą dla kierowcy jest łatwiejsza, a dla pasażerów przyjemniejsza.
Zaskoczyło mnie niezbyt mocne automatyczne hamowanie rekuperacyjne, które następuje po zdjęciu nogi z pedału gazu. Według badań dzięki takiemu ustawieniu jazda jest płynniejsza. Ale jak powiedzieli nam inżynierowie, w produkcyjnej wersji najprawdopodobniej pojawią się łopatki przy kierownicy, z pomocą których będzie można regulować siłę hamowania rekuperacyjnego dostosowując ją do potrzeb i gustu.
We wnętrzu MX-30 słychać sztuczny dźwięk napędu. Jego brzmienie jest łagodne i z pewnością nawet po dłuższym czasie nie okaże się męczące. Perfekcyjnie odzwierciedla obciążenie silnika, co pomaga kierowcy w kontrolowaniu i zrozumieniu MX-30. Inżynierowie rozważają wprowadzenie w wersji produkcyjnej możliwość wyłączania imitacji dźwięku silnika. Wiadomo też, że w późniejszym czasie powstanie wersja z range extenderem w postaci silnika Wankla, który podobnie jak silnik elektryczny umieszczony będzie z przodu pod maską. Zaleta Wankla to niewielkie wymiary oraz cicha praca. Obydwie te cechy w przypadku samochodu elektrycznego są niezwykle istotne.
Tym razem mieliśmy okazję pojeździć wersją bez range extendera po krętym odcinku drogi w Portugalii, niedaleko Cabo da Roca. Mazda na wymagającej drodze prowadzi się precyzyjnie, ale nie nerwowo i świetnie tuszuje większą niż w przypadku spalinowych crossoverów masę auta. MX-30 neutralnie i naturalnie pokonuje zakręty. W naszych prototypowych egzemplarzach nie działała jeszcze elektronika kontrolująca przyczepność opon, ale pomimo tego czułem się pewne za kółkiem. Na pofałdowanym odcinku asfaltu wyraźnie poczułem dużą masę wynikającą z zamontowania litowo-jonowych akumulatorów, która stanowi wyzwanie dla zawieszenia. Mazda ma pod maską silnik elektryczny o mocy przekraczającej 140 KM, ale dokładne dane na temat osiągów i masy będziemy pomogli poznać, kiedy model będzie w pełni gotowy i przejdzie homologację.
Mazda MX-30 – bez dofinansowania
Już można rezerwować elektryczną Mazdę MX-30, a samochody trafią na polski rynek we wrześniu 2020 roku. Seria First Edition oferują matrycowe reflektory LED, cyfrowe zegary, system Mazda Connect, nawigację, automatyczną klimatyzację z ekranem dotykowym, wyświetlacz Head-up na szybie, kontrolę martwego pola, przyciemniane szyby, 18-calowe alufelgi oraz elektryczną regulację fotela kierowcy. Mazda przewiduje 3 lata gwarancji na samochód i 8 lat lub 160 tys. km na akumulator, zapewniając, że w tym czasie pojemność akumulatora nie spadnie poniżej poziomu 70 proc.
Wersja First Edition wyceniona została na 149 990 zł więc nie obejmuje ją rządowe dofinansowanie. Ale Mazda twierdzi, że szczególnie w przypadku tego modelu znaczenie ma finansowanie najmu. Większość klientów zdecyduje się leasing lub inna formę najmu długoterminowego i dla tych klientów istotna będzie kwota jaką miesięcznie będą musieli wydać na MX-30. Mazda obiecuje atrakcyjne formy finansowania, ale na konkretną ofertę musimy jeszcze poczekać.