Waży przy tym grubo ponad 2 tony. Na tylnej klapie widnieje napis "500" oznaczający 8 cylindrów i ponad 300 KM przekazywane na 4 koła przez 7-biegową skrzynię. Czy produkcja takich naszpikowanych techniką kolosów ma rzeczywiście sens, czy może jest to co najwyżej motoryzacyjny fetysz wyznaczający ego bogatego właściciela? Finezja klasy R wymaga czasu, by ją docenić Klasa R to jeden z tych nielicznych samochodów, w przypadku których trafność tzw. pierwszego wrażenia jest nikła. Wsiadając za kierownicę, wiedziałem, że auto powstało na bazie modelu ML i wrażenia z jazdy niespecjalnie odbiegały od oczekiwań. Auto jest gigantyczne, a przy tym prowadzi się jak duży, ciężki samochód. Taki właśnie jest ten Mercedes - bujający się, wielki krążownik. Ani zaparkować, ani poskręcać na wirażach. I gdybym w tym momencie rozstał się z tym autem, z pewnością tak bym je właśnie zapamiętał. Ale przejechałem jeszcze 1000 km i teraz wiem, że ilekroć będę planował daleki wyjazd, pierwszym autem, jakie przyjdzie mi do głowy, będzie właśnie klasa R.Bo największym atutem tego modelu nie jest efektowny wygląd, który przyciągał wzrok wszystkich - od kierowców Żuków z plandeką po właścicieli drogich kabrioletów. Nie jest nim też mocny silnik, który katapultuje samochód do "setki" w zaledwie 7 s i robi to tak niepostrzeżenie, że pojazd może się wydawać ślamazarny, a przecież taki nie jest.Dodatkowy, 3. rząd foteli w tylnej części nadwozia i klimatyzacja dla siedzących tam pasażerów również nie są najmocniejszymi punktami klasy R, podobnie jak świetne audio. Co więc jest największym osiągnięciem w tym aucie? Komfort. Jeżeli kiedykolwiek napisałem, że jeźdźiłem najbardziej komfortowym autem, jakie znam, to właśnie zmieniłem zdanie. Nie znam pojazdu, który choć zbliżyłby się komfortem resorowania i wygodą jazdy do tego Mercedesa. To, co potrafi hydropneumatyczne zawieszenie klasy R, jest niewiarygodne. To auto "płynie" po nierównej drodze niczym poduszkowiec, leniwie bujając się tam, gdzie pasażerom innych samochodów wypadają plomby od wstrząsów. To jednak nie koniec atrakcji. Gdy droga stanie się kręta albo mamy ochotę trochę poszaleć, takie miękkie resorowanie nie będzie najszczęśliwszym pomysłem. Wystarczy jednak nacisnąć przycisk zmieniający charakterystykę amortyzatorów, aby jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki auto stało się twarde. Różnica jest naprawdę wstrząsająca i na tyle znaczna, że można tutaj mówić o połączeniu auta komfortowego i o sportowej charakterystyce zawieszenia. Niestety, układ kierowniczy działa zawsze niezmiennie kiepsko - wyczucie auta jest słabe, niemniej trudno spodziewać się czegoś innego po pojeździe o takiej wielkości i masie, opartym na układzie jezdnym terenówki.Jeżeli klasa R, to tylko w wersji przedłużanej!Tak łatwo przyzwyczaić się do komfortu, jaki zapewnia ponadprzeciętna przestronność R 500 L, że zwyczajnie nie ma sensu myśleć o krótkiej odmianie auta, która w dodatku nie wygląda tak efektownie. Indywidualne fotele środkowego rzędu zapewniają pasażerom warunki podróżowania lepsze niż kierowcy i pasażerowi siedzącemu obok. Regulacja foteli, mnóstwo miejsca na nogi, ponadprzeciętna szerokość. Pozycja za kierownicą jest wygodna, a podniesione wysoko siedzisko powoduje brak zmęczenia na długich trasach dzięki optymalnemu ułożeniu nóg i tułowia. Nieco problematyczne są fotele trzeciego rzędu, które zapewniają marny komfort, za to zabierają mnóstwo miejsca na bagaż, którego w klasie R niestety nie zmieści się zbyt wiele.podsumowanieJeden z najbardziej komfortowych samochodów jeżdżących po ziemi. Po całodniowej wyprawie nad polskie morze komfort hydropneumatycznego zawieszenia zachwyci nawet najzagorzalszego sceptyka. Nieprzeciętnie przestronne wnętrze, bardzo wysoka wygoda prowadzenia, świetna widoczność, płynnie pracująca, 7-biegowa skrzynia automatyczna. Wady to mało komunikatywny układ kierowniczy i delikatnie mówiąc, paliwożerny silnik. No i w końcu, nie bójmy się tego powiedzieć, cena. Same opcje kosztowały 90 tys. zł!
Mercedes R 500 Lang - Poczujesz, za co zapłaciłeś!
Standardowa klasa R ma prawie 5 m długości. To nie kres możliwości - testowana wersja przedłużana ma 5 m i 16 cm.