- Nowy Nissan Juke wygląda podobnie jak poprzednik, ale to znacznie praktyczniejsze auto
- Widoczność do tyłu poprawiła się tylko trochę, ale miejsca w kabinie jest znacznie więcej niż w poprzedniej generacji tego modelu
- Na razie auto dostępne jest tylko z jednym silnikiem – doładowanym, litrowym benzyniakiem o mocy 117 KM
Mały SUV o wyglądzie żaby na kółkach sprzedawał się doskonale. Czyżby jego nabywczynie, (model ten częściej wybierały kobiety) miały nadzieję, że po pocałowaniu w maskę, zamieni się w księcia? Mimo fatalnej widoczności z miejsca kierowcy (a podobno kobiety lubią, kiedy auto zapewnia dobrą widoczność), niewygodnej pozycji za kierownicą i sztywnego zawieszenia (komfort ma rzekomo dla kobiet znaczenie), ciasnoty na tylnej kanapie (montaż fotelików to udręka) i niewielkiego bagażnika (no dobrze, kilka pudełek z butami się mieściło), Nissan na brak zbytu tego modelu nie mógł narzekać, sprzedało się ponad milion egzemplarzy. Choć obiektywnie rzecz biorąc nie był to samochód wybitny, to i tak został bestsellerem.
Przeczytaj też:
Nissan Juke - zupełnie nowy, ale podobny do poprzednika
Nowy Nissan Juke to majstersztyk projektantów – choć auto zostało zaprojektowane od nowa, i nie ma kilku charakterystycznych detali (np. wyłupiastych, żabich oczu) to od razu widać, że to wciąż Nissan Juke, tyle że wyraźnie odświeżony.
Po 10 latach od premiery pierwszej generacji Nissan Juke nie prezentuje się już tak szokująco jak kiedyś, bo nie dość, że napatrzyliśmy się na Nissany, to przecież na rynku pojawiło się kilku podejrzanie podobnych konkurentów – a naśladownictwo jest najwyższą formą uznania.
Wnętrze jest nowe, ale też utrzymane w podobnym stylu, co w poprzedniej generacji modelu, czyli poprawna, azjatycka klasyka z kilkoma smaczkami mającymi dodać uroku. W materiałach reklamowych przeczytacie o rewolucyjnym designie i nawiązaniach do kokpitu samolotu – gdybym do folderów nie zajrzał, to bym się nie domyślił.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoW testowanym egzemplarzu deskę rozdzielczą obszyto białą sztuczną skórą – to cecha charakterystyczna „wypasionej” wersji N-Design. Dla osób siedzących z przodu miejsca jest naprawdę pod dostatkiem i nareszcie nawet wysokie osoby mogą znaleźć dla siebie wygodną pozycję za kierownicą. Jakość wykonania i materiałów jest jak na ten segment i cenę auta (o której za chwilę) bardzo dobra. Jeśli chodzi o przestronność, to oczywiście w kwestii miejsca na tylnej kanapie cudów nie ma, ale nikt ich się po CoupeCrossoverze przecież nie spodziewa.
Trzeba jednak docenić postęp – miejsca na nogi jest znacznie więcej niż w poprzedniej generacji modelu, a pasażerowie przeciętnego wzrostu też nie będą narzekali na przestrzeń nad głową. Nieco gorzej jest za to z widokiem przez małe okienka w tylnych drzwiach – i pasażerowie, i kierowca, który nie chce polegać tylko na widoku z kamery, dużo przez nie nie zobaczą.
Bagażnik z wyjmowaną półką (w górnym położeniu, po złożeniu foteli uzyskujemy w miarę równą przestrzeń ładunkową) ma 422 l pojemności, co należy uznać za przyzwoitą wartość.
Przeczytaj też:
- Suzuki Vitara 1.0 Boosterjet 4WD 5MT - nie tylko dla zagorzałych fanów
- Subaru Forester 2.0i e-Boxer – twierdza bezpieczeństwa – TEST
- Dacia Duster TCe 100 - lepszy z trzema cylindrami?
Nissan Juke - system multimedialny
W testowanym egzemplarzu uwagę zwracały też mocno wyprofilowane fotele z ciekawymi zagłówkami. Wewnątrz zagłówków umieszczono głośniki Bose UltraNearField, które rzeczywiście sprawiają, że kierowca czuje się bliżej muzyki. Niestety, za taką przyjemność trzeba sporo dopłacić – wspomniane głośniki to element pakietu Sound&Go za 4890 zł. Na szczęście, fotele nie tylko wyglądają dobrze, ale i są wygodne.
Klasyczne zegary są czytelne, a umieszczony pomiędzy nimi wyświetlacz nie ma może przesadnie wyszukanej grafiki, ale też nie przytłacza ilością przekazywanych informacji. Za to system multimedialny z 8-calowym wyświetlaczem centralnym wzbudza mieszane uczucia – sam wyświetlacz rozczarowuje nieco rozdzielczością, a interfejs użytkownika jest odrobinę zabałaganiony, ale z drugiej strony system oferuje wszystkie potrzebne funkcje, w tym Android Auto i Apple Car Play. I całe szczęście, bo dzięki temu można korzystać z dobrej nawigacji ze smartfonów – ta zamontowana fabrycznie w aucie pozostawia sporo do życzenia, m.in. w kwestii jakości map.
Nissan Juke - tylko jeden silnik w ofercie
Na razie silnik w ofercie jest tylko jeden, benzynowy, doładowany, o pojemności zaledwie litra i mocy 117 KM. Niby niedużo, ale do normalnej jazdy bez sportowych aspiracji w zupełności wystarczy. Wybór jest za to w kwestii skrzyni biegów – za dopłatą można mieć 7-biegowy, dwusprzęgłowy automat. Silniczek jest świetnie wyciszony, więc nawet jeśli mocno się wysila, żeby porządnie napędzić autko, to wcale tego nie słychać. Gorzej jest niestety z wygłuszeniem kabiny – przy wyższych prędkościach dokuczają szumy powietrza opływającego nadwozie.
Zużycie paliwa jest na akceptowalnym poziomie – przy spokojnej jeździe po mieście można uzyskać wyniki z szóstką z przodu.
Pod względem prowadzenia Nissan Juke to przeciętniak, bez zauważalnych wad, ale też i nie wyróżniający się niczym szczególnym na plus. Auto zestrojono w sposób kompromisowy: nieźle jedzie na wprost, bezpiecznie zachowuje się w zakrętach i mimo 19-calowych kół zapewnia akceptowalny komfort jazdy. Układ kierowniczy jest nieco pozbawiony „czucia”, co nie spodoba się kierowco o sportowych aspiracjach. Tylko co taki kierowca robiłby za kierownicą crossovera z litrowym silnikiem pod maską?
Nissan Juke - czy warto go kupić?
Podsumowując: nowy Nissan Juke ma ciekawy design, który wyróżnia go spośród konkurentów. Aktualna generacja, w przeciwieństwie do poprzednika, nie wymaga już jednak aż tylu kompromisów i nie sposób jej zarzucić przerost formy nad treścią. Warto wybrać odmianę z kamerą 360 stopni, która w znacznym stopniu rozwiązuje problemy z kiepską widocznością do tyłu. Obsługa jest łatwa i intuicyjna, samochód jeździ całkiem nieźle.
Tym, co wyróżnia go spośród konkurentów, są duże możliwości „personalizacji” – można wybierać spośród licznych kombinacji kolorów i wykończeń wnętrza. Za dopłatą dostępne są zaawansowane systemy asystujące (m.in. aktywny tempomat). Ceny modelu zaczynają się od niespełna 68 tys. zł, a za dobrze wyposażoną odmianę N-Design, taką jak widoczna na zdjęciach, trzeba zapłacić ok. 86 tys. zł (z kompletem opcjonalnego wyposażenia ok. 93 tys. zł). Czy to atrakcyjna cena? Raczej tak, bo samochód wygląda na droższy.
Nissan Juke - dane techniczne
Pojemność skokowa i rodzaj silnika | 999 cm3, turbo benz. R3 |
Moc | 117 KM przy 5250 obr./min |
Moment obrotowy | 180 Nm przy 1750 - 4000 obr./min |
Skrzynia biegów i napęd | 6-biegowa ręczna, napęd przedni |
Prędkość maksymalna | 180 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 10,4 s |
Średnie zużycie paliwa (wg. producenta) | 6,0 l/100 km |
Masa własna/ całkowita | 1182 kg/ bd. |
Cena | od 67 900 zł |