- W październiku będzie dostępna czwarta generacja BMW serii 1
- Auto będzie lepiej wyposażone i przekonuje szeregiem zmian, które zapewnią klientom jeszcze większą przyjemność z jazdy
- W ciągu 20 lat BMW sprzedało ok. 3 mln egzemplarzy serii 1
- Samochód był użyczony przez importera, a po teście został zwrócony
BMW przypuściło atak na dwa popularne segmenty rynku. Niemal w tym samym czasie w salonach debiutuje czwarta generacja SUV-a BMW X3, a także nasz bohater, nowa seria 1. Ta również doczekała się już czwartej odsłony, chociaż w porównaniu z X3 rynkowy debiut pierwszej serii 1 nastąpił rok później, a to oznacza, że "jedynka" obchodzi właśnie swoje 20. urodziny. Na przestrzeni tych 20 lat bawarski producent sprzedał ok. 3 mln egzemplarzy serii 1. Warto jednak pamiętać, że zanim gama modelowa BMW została zreorganizowana, oprócz hatchbacka serię 1 tworzyły również coupé oraz kabriolet. Teraz pod nazwą 1 kryje się wyłącznie hatchback.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:
Nowe BMW serii 1 — od strony stylistycznej to typowe BMW
Od początku historii BMW starało się zapewnić radość z jazdy w segmencie kompaktowych samochodów klasy premium. Wraz z wprowadzeniem najnowszej generacji jest to mocno odczuwalne. Już gdy patrzymy na nadwozie czwartej serii 1, uwagę przykuwa stylistyka z dynamicznym przodem, charakterystycznym dla modeli BMW, i masywny tyłem. Słowo "masywny" może być w tym przypadku delikatną przesadą, bo bawarska nowość wcale nie wygląda ociężale, a wręcz przeciwnie. Opakowana w dodatki nawiązujące do świata sportu prezentuje się agresywnie i już samym designem zachęca do mocniejszego wciskania pedału gazu.
Oczywiście znakiem rozpoznawczym BMW jest charakterystyczny przód z szerokimi wlotami powietrza. Te są dość nisko zawieszone nad jezdnią, co dodatkowo potęguje wrażenie dynamiki. Z kolei nowa atrapa chłodnicy ma płaskie kontury i podobnie jak w przypadku modelu X3, po raz pierwszy wykorzystuje strukturę z pionowymi i ukośnymi listwami. Nowością są również reflektory LED z pionowymi elementami na wzór strzałek, które pełnią rolę świateł dziennych i kierunkowskazów. W opcji można zażyczyć sobie adaptacyjne reflektory LED z matrycowymi światłami drogowymi, funkcją doświetlania zakrętów i niebieskimi akcentami.
Wrażenie robi także długa maska, która podkreśla kształt klina, widocznego, gdy patrzymy na nadwozie serii 1 z ukosa. Tylna część auta zdominowana jest przez dwuczęściowe lampy LED, mocno zachodzące na boki, oraz charakterystyczny tylny zderzak z pionowymi światłami odblaskowymi i czarną wstawką przypominającą dyfuzor. W serii 1 projektanci zastosowali ten sam patent co w X3 i z wyjątkiem topowej wersji, tj. M135 xDrive, we wszystkich pozostałych odmianach końcówki rur wydechowych pozostają niewidoczne. Z kolei znakiem rozpoznawczym wszystkich wersji nowej serii 1 jest wytłoczona cyfra 1 na zagięciu słupków C (tuż za tylnymi drzwiami).
Nowe BMW serii 1 — sportowy duch w kompaktowym opakowaniu
We wnętrzu niemal natychmiast dostrzeżemy na nowo zinterpretowane charakterystyczne dla BMW rozwiązania. Przede wszystkim chodzi o zorientowany na kierowcę kokpit z zakrzywionym wyświetlaczem. W pełni cyfrowy system ekranów składa się wyświetlacza informacyjnego o przekątnej 10,25 cala oraz nieco większego wyświetlacza kontrolnego (10,7 cala). BMW twierdzi, że konsekwentna cyfryzacja przekłada się na mniejszą liczbą przycisków i elementów sterujących, ale tak naprawdę jest to bardzo duży krok wstecz pod względem funkcjonalności i wygody obsługi. Na postoju sterowanie niemal wszystkimi funkcjami z poziomu ekranu dotykowego działa, ale podczas jazdy wymaga to znacznie więcej uwagi niż tradycyjne przyciski lub pokrętła. Szczególnie daje się we znaki obsługa ustawień klimatyzacji oraz podgrzewanych siedzeń.
Będąc przy siedzeniach — w nowej serii 1 znajdziemy także nowo zaprojektowane fotele z przodu i z tyłu. Kierowca i pasażer z przodu mogą liczyć na szeroki zakres regulacji ustawień i na dużą wygodę podczas jazdy. Fotele sportowe i fotele sportowe M ze zintegrowanymi zagłówkami dostępne są jako opcja, ale warto rozważyć ten dodatek, naprawdę dają poczucie niesamowitej integracji z samochodem. Dzięki nim już po zajęciu miejsca w „jedynce” nawet w wersji 120 możemy poczuć się jak w aucie sportowym, nie tracąc przy tym komfortu.
Mniej kolorowo jest pod względem ilości miejsca, ale nie oznacza to wcale ciasnoty. Co prawda z tyłu nie ma tak dużo miejsca jak chociażby w stricte rodzinnych kompaktach spod znaku marek dla Kowalskiego, ale nie ma też dramatu. Jak na hatchbacka całkiem duży jest również bagażnik. Ten mieści od 380 do 1200 l. O dziwo mniej zmieścimy do kufrów BMW 120 i BMW 120d, bo „tylko” od 300 do 1135 l.
- Przeczytaj także: Dyplomacja przesądzi o losie Sebastiana M. Minister Sikorski: "uzyskałem zapewnienie"
Nowe BMW serii 1 — stworzone do pokonywania zakrętów
To co jednak najważniejsze w nowym BMW, to wciąż radość z jazdy. I co ciekawe, tę mamy gwarantowaną nawet w wersji z 3-cylindrowym silnikiem benzynowym 1.5 o mocy 125 kW/170 KM. Model ten wykorzystuje technologię mild hybrid 48 V i tak jak wszystkie inne silniki standardowo łączony jest w 7-biegową dwusprzęgłową przekładnią automatyczną Steptronic.
W codziennym użytkowaniu BMW 120 z pewnością spełni oczekiwania wielu klientów. Jest wystarczająco mocny i dynamiczny, a do tego świetnie się prowadzi. Szczególnie ten ostatni aspekt jest nie do przecenienia, bo nawet „dociskane” BMW zapewnia daleko posunięty poziom bezpieczeństwa. Nawet na szybko pokonywanych zakrętach pozostaje stabilne i porusza się po obranym przez kierowcę torze. Oczywiście jeszcze więcej frajdy daje topowa wersja M135 xDrive, czyli z napędem na cztery koła. Tutaj swoje robi potężna jak na kompaktowe auto moc wynosząca aż 221 kW/300 KM.
W zapewnieniu oczekiwanych walorów jezdnych pomaga zwiększona sztywność karoserii i punktów mocowania zawieszenia. To przekłada się na wspomnianą wyżej pewność prowadzenia. Warto dodać, że nowe BMW serii 1, chociaż aspiruje do klasy aut sportowych, zapewnia odpowiednią dawkę sprężystości i komfortu. Chcąc mieć większą kontrolę nad zawieszeniem, można sięgnąć po adaptacyjny układ jezdny M z amortyzacją zależną od częstotliwości i obniżonym zawieszeniem. Te, podobnie jak sportowy układ kierowniczy, są opcjonalne we wszystkich wersjach oprócz M135 xDrive, w którym należą do wyposażenia seryjnego. Ten wyposażony jest także w mechaniczną blokadę mechanizmu różnicowego na przedniej osi.
Nowe BMW serii 1 — więcej w standardzie bez zmiany poziomu cen
Bez względu na wybraną wersję nowe BMW serii 1 pozytywnie zaskakuje bardzo dobrym wyciszeniem. Łyżką dziegciu w tej beczce miodu jest możliwy szum pojawiający się w okolicy lusterek zewnętrznych. Możliwy, bo jego obecność jest mocno uzależniona od wiatru opływającego samochód. Czasami ten szum jest prawie niesłyszalny, a już po zmianie kierunku jazdy może dać o sobie znać, chociaż nigdy w irytujący sposób.
Twórcy nowego BMW serii 1 podkreślają bogatsze wyposażenie bawarskiej nowości w porównaniu z poprzednikiem. A to wszystko przy zachowaniu dotychczasowego poziomu cen. Do standardu należą m.in. automatyczna klimatyzacja, pakiet oświetlenia wnętrza, a przede wszystkim BMW Live Cockpit Plus z opartym na chmurze systemem nawigacji BMW Maps. Mamy tu także łączność z siecią komórkową 5G, integrację smartfonów z Apple CarPlay i Android Auto, opcją jest natomiast bezprzewodowe ładowanie.
Bez dwóch zdań nowe BMW serii 1 to propozycja warta rozważenia dla wszystkich entuzjastów motoryzacji, którzy poszukują komfortowego auta klasy premium, którzy równocześnie poszukują nutki sportu. Niewątpliwą zaletą jest wysoka dbałość o szczegóły, którą potwierdzają m.in. nowe aluminiowe listwy w dolnej części deski rozdzielczej. Te za pomocą wtopionych elementów z tworzywa sztucznego wizualnie potwierdzają zmianę ustawień temperatury (gdy zwiększamy temperaturę, zaświecają się na czerwono, gdy zmniejszamy, barwa jasnoniebieska na moment zmienia się na ciemnoniebieską).
Nowe BMW serii 1 — nie tak idealny, jak mogłoby się wydawać
Niewątpliwym minusem jest odejście od fizycznych przycisków, co ogranicza łatwość obsługi, tym bardziej że pojawiające się na ekranie pola dotykowe, np. podczas regulacji temperatury, mogłyby być nieco większe. Poprawy wymaga także reakcja przekładni na mocne naciśnięcie pedału przyspieszenia. W tej sytuacji trzeba liczyć się z dość długą przerwą, kiedy to system zastanawia się, które przełożenie wybrać. Podobnie jak w nowym BMW X3, lepiej zdecydowanie wciskać gaz, ale bez aktywowania funkcji kick down.
Na koniec warto jeszcze podać garść informacji dla osób, które mają zamiar przesiąść się na nową serię 1 z poprzednika. W tym przypadku zmiany przyzwyczajenia może wymagać głównie obsługa systemu klimatyzacji. Mniej problemów będzie sprawiało przyzwyczajenie się do wymiarów, bo te są bardzo zbliżone do poprzednika. Bawarska nowość jest o 42 mm dłuższa (4361 mm długości) i praktycznie tak samo szeroka (1800 mm). Różnic nie odczujemy także pod względem wysokości, którą zwiększono o 25 mm do wartości 1459 mm. I to tyle.