- 300-konny benzyniak 2.0 jest tańszy o 60 tys. zł od 3-litrowego diesla z identyczną mocą
- luksusowy SUV Range Rovera ma głębokość brodzenia 65 cm i prześwit do 25 cm
- P300 w sprincie od 0 do 100 km/h (6,0 s) zostawia w tyle diesla V6 o identycznej mocy
W zasadzie to test Velara P300 moglibyśmy zacząć od narzekania, bo przecież czterocylindrowy silnik nie pasuje do SUV-a klasy premium... Moglibyśmy, ale nie zrobimy tego z trzech powodów. Po pierwsze, w dzisiejszych czasach montowanie silników innych niż V6 czy V8 w SUV-ach premium nie jest niczym nowym (patrz Volvo XC90), po drugie, jednostka 2.0 w Velarze dzięki dużemu zapasowi mocy zapewnia więcej niż świetne osiągi, a po trzecie – ten, kto się na nią zdecyduje, oszczędzi aż 60 000 zł w stosunku do turbodiesla 3.0 V6 o identycznej mocy.
Ujmę na honorze, wynikającą z braku potężnej jednostki pod maską Velara, przyszłemu właścicielowi zrekompensuje na pewno nadwozie. Zanim do niego wsiądzie, poczucie wyjątkowości zapewnią wysuwane klamki oraz pokrętło zmiany biegów. Także wzorowa jakość materiałów w kokpicie z dużą ilością skórzanych powierzchni i trzema ekranami (w tym dwa dotykowe) gwarantuje poczucie przebywania w nowoczesnym aucie klasy premium.
Range Rover Velar – luksusowo i przestronnie
Szczerze mówiąc, we wnętrzu Velara przeszkadzały nam tylko mało atrakcyjnie wyglądające odciski palców pozostawione przez użytkowników na ekranie od klimatyzacji (było ich dużo, bo za jego pośrednictwem można sterować m.in. podgrzewaniem foteli, radiem czy trybami jazdy) oraz nieintuicyjna obsługa nawigacji. Poza tymi drobnostkami nadwozie Velara przy swoim prestiżowym charakterze jest zaskakująco funkcjonalne. W obu rzędach foteli jest przestronnie, z tyłu doceniliśmy przesuwaną wzdłużnie kanapę z regulacją kąta oparcia.
Także bagażnik nie zawodzi w kwestii praktyczności. Pojemność 673 l pozwala bez trudu zmieścić zarówno weekendowe zakupy, jak i wakacyjny bagaż. Gdy zechcecie podpiąć do Velara ciężką przyczepę z koniem lub kempingową, to nie musicie się specjalnie ograniczać (uciąg 2470 kg; o 140 kg mniej niż w 300-konnym dieslu V6).
Prestiżowy SUV Range Rovera nie zawodzi też wtedy, gdy opuści się utwardzoną nawierzchnię. Wyposażony w: napęd 4x4, pneumatyczne zawieszenie (7500 zł), systemy kontroli zjazdu ze wzniesienia i układ Terrain Response (tryby jazdy offroadowej), jest pod względem możliwości terenowych wyjątkowy. Potrafi brodzić w wodzie o głębokości 65 cm i pokonywać koleiny (25 cm) bez ryzyka uszkodzeń podwozia.
Range Rover Velar – wzorowy w zakręcie
Na asfalcie docenia się także możliwość regulacji twardości zawieszenia i zmianę regulacji prześwitu. W trybie normalnym samochód z 19-calowymi kołami dobrze radzi sobie z amortyzowaniem większości nierówności drogi i – co ważne – doskonale tłumi wszelkie hałasy z zewnątrz. Także gdy zechcecie w pełni wykorzystać potencjał 300-konnej jednostki, nie zawiedzie was, bo układ kierowniczy dostarcza precyzyjnych informacji o tym, co dzieje się z kołami, a podwozie wyposażone w system Torque Vectoring dzielnie spisuje się na szybko pokonywanych łukach. Osobom z cięższą nogą polecamy dokupić wersję ww. układu z aktywnym dyfrem (5720 zł).
Wróćmy na koniec do 2-litrowego benzyniaka. W sprincie od 0 do 100 km/h zostawia w tyle diesla V6 o identycznej mocy. Ten jednak, dysponujący momentem 700 Nm, nie daje mu szans podczas prób zwiększania prędkości, np. w trakcie wyprzedzania. Także na stacji paliw użytkownik diesla będzie podchodził z uśmiechem do dystrybutora, a ten z silnikiem P300 – niekoniecznie (śr. spalanie w teście 10,8 l/100 km).
Range Rover Velar – to nam się podoba
- Znakomity komfort,
- dobre prowadzenie,
- przestronne wnętrze,
- świetne materiały,
- możliwości
- offroadowe, cena.
Range Rover Velar – to nam się nie podoba
- Mało intuicyjna obsługa systemu multimedialnego,
- łatwo brudzący się ekran do obsługi klimatyzacji,
- krótkie siedziska foteli.
Range Rover Velar – moim zdaniem
Gdybym wygrał w totka, ze względu na wyższy moment obrotowy i niższe spalanie zamówiłbym Velara z 300-konnym dieslem V6, ale zakup wersji P300 nie jest pozbawiony sensu. Auto jest dynamiczne, dobrze wyciszone i tańsze w zakupie. Pozostaje nierozstrzygnięta kwestia, czy nie będzie mniej awaryjne od diesla...
Range Rover Velar P300 – dane fabryczne
Silnik: typ/cylindry/zawory | t.benz./R4/16 |
Ustawienie silnika | wzdłużnie z przodu |
Zasilanie | wtrysk bezpośredni |
Pojemność skokowa (cm3) | 1998 |
Maks. moc (KM/obr./min) | 300/5500 |
Maks. mom. obr. (Nm/obr./min) | 400/1500 |
Skrzynia biegów/napęd | aut. 8/4x4 |
Hamulce (przód/tył) | tw/t |
Opony testowanego auta | 265/45 R 21 |
Masa własna/ładowność (kg) | 1813/657 |
Gł. brodzenia/prześwit (mm) | 650/251 |
Kąty natarcia/ramp./zejścia (st.) | 28,9/23,5/29,5 |
Poj. bagażnika/zb. paliwa (l) | 673-1731/60 |
Range Rover Velar P300 – osiągi
Prędkość maksymalna | 234 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 6,0 s |
Średnie zużycie paliwa | 7,8 l/100 km (NEDC) |
Emisja CO2 | 178 g/km |
Teoretyczny zasięg | 770 km |
Min. średnica zawracania | 11,6 m |
Range Rover Velar P300 – wyposażenie
Wersja | R-Dynamic SE |
7 airbagów/reflektory LED Matrix | S/S |
Panoramiczny dach z elektr. roletą | 6 420 zł |
Zawieszenie pneumatyczne | 7 500 zł |
Terrain Response/nawigacja | S/S |
Unikanie kolizji/tapic. skórz. | S/S |
Klimatyzacja aut./kamera cof. | S/S |
Przyciemniane tylne szyby | 2 170 zł |
Kolumna kierownicy reg. elektr. | 1 910 zł |
Pakiet zewn. R-Dynamic Black | 4 290 zł |
Aktywny temp. z f. zatrzym., utrzym. pasa ruchu, czuj. martwego pola | 6 200 zł |
Range Rover Velar P300 – ceny/gwarancja
Cena podst. testowanej wersji | 329 000 zł |
Gwarancja mechaniczna | 3 lata (100 tys. km) |
Gwarancja perforacyjna | 6 lat |
Przeglądy | co 34 tys. km/rok |
Cena testowanego egzemplarza | 380 340 zł |
Mimo niemałej wagi (1,8 t) i wysoko położonego środka ciężkości układ jezdny Velara dobrze znosi gwałtowną zmianę kierunku.
Wysuwane automatycznie klamki to element klasy premium, ale także dbałość o dobrą aerodynamikę auta.
Wzorowa jakość materiałów. Trzy ekrany robią wrażenie, ale do dwóch z nich (centralnych) trzeba mieć w pogotowiu ściereczkę, gdyż pozostawione ślady palców nie wyglądają estetycznie.
Można wybrać tryby jazdy po asfalcie lub w terenie (potwierdzenie widoczne na wirtualnych zegarach).
W czasie cofania można skorzystać z kamery lub automatycznego parkowania.
W terenie przydaje się układ kontroli zjazdu.
Po uruchomieniu pojazdu pokrętło biegów wysuwa się automatycznie.
Fotele dobrze podpierają ciało na zakręcie, ale przydałyby się dłuższe siedziska.