Podkreślenie indywidualnego stylu auta, niekolidującego z zachowaniem jego cech funkcjonalnych, to duża sztuka. Seat pokazuje, że ogień i wodę można pogodzić: znana nie od dziś Ibiza to model o sportowym charakterze, a jednocześnie poprawny w zakresie ergonomii pracy kierowcy.
Pod maską testowanego Seata zainstalowano nieprzesadnie mocny motor 1.4. Rzut oka na dane techniczne podpowiada, że nie jest to silnik dla fanów sprintu,lecz raczej dla harmonijnie prowadzących kierowców, którzy potrafią przestrzegać ograniczeń prędkości. Elastyczny napęd cechuje się spokojną pracą. Bez protestu „ciągnie” już od wolnych obrotów. Maksymalną moc osiąga przy bardzo niskich (jak na niedoładowanego benzyniaka) obrotach, dlatego wkręcanie go „na czerwone pole” nie ma sensu.
To zawodnik innej dyscypliny, nie sprinter. Sztywno zestrojony (jak na polskie warunki – wręcz twardy) układ jezdny zapewnia dużą przyjemność z jazdy. Na łuku czujemy, co dzieje się z autem, a podczas każdego dynamicznego manewru mamy pewność, że podwozie bez problemu poradzi sobie z mocą silnika.
Jeśli ktoś właśnie zrobił prawo jazdy, Ibiza 1.4 będzie dla niego (lub dla niej) idealnym autem. Nie za szybkie, za to bezpiecznie trzymające się drogi. Warto dokupić promocyjny pakiet Copa za 2190 zł. Zawiera on m.in. automatyczną „klimę”, alufelgi i mocniej przyciemniane szyby.Kto planuje duże przebiegi, ten może zamówić w salonie instalację LPG, która nie narusza warunków gwarancji ikosztuje 2952 zł.