W Europie Zachodniej, a ostatnio również w Polsce, jakoś nie przepadamy za małymi sedanami. Owszem, kiedyś był u nasz szał na Fiata Sienę, Renault Thalię, czy nawet Fabię w wersji 4-drzwiowej. Było minęło. Obecna generacja Toledo nie jednak sedanem. I choć ma sylwetkę małej, nie całkiem niezgrabnej limuzyny, to pokrywa bagażnika unosi się wraz z szybą. Jest to więc liftback. Dokładnie taki, jak Skoda Rapid.
Seat Toledo – propozycja rodzinna
Właśnie wygodny dostęp do bagażnika sprawia, że Toledo jest o wiele wygodniejsze w roli rodzinnego wozu niż zwykłe sedany zbudowane na bazie aut miejskich. Duża, unoszona pokrywa otwiera przed nami wygodny dostęp do potężnego, 550-litrowego bagażnika. Gdy trzeba przewieźć mnóstwo pakunków to rozwiązanie nie do przecenienia. I tak naprawdę to rzadkość w samochodach podobnej klasy (i wielkości), co Toledo.
Jak to zwykle w życiu bywa, nie ma jednak róży bez kolców. Liftback Seata to raczej auto dla dwójki dorosłych i dwojga dzieci. Z tyłu nie rozpieszcza ilością miejsca na nogi, jest też dość wąskie. Przykładowo, Leon ma szerokość około 181 cm, a Toledo – ponad 10 cm mniejszą. To duża różnica. Dodajmy jednak, że z drugiej strony mały liftback Seata ma długość 448,3 cm, a jego rozstaw osi to 260,2 cm. To rozmiary mniej-więcej auta kompaktowego, choć rozstaw osi we współczesnym kompaktach zwykle jest nieco większy, a w samochodach miejskich - mniejszy. Cóż, Toledo to wóz z pogranicza segmentów.
Seat Toledo – kabina nie rozpieszcza
Jak coś ma nie być kosmicznie drogie, gdzieś musi być haczyk. W przypadku Toledo jest to jakość wykonania. Wnętrze Seata jest nie tylko minimalistyczne, ale też zrobione z bardzo przeciętnej jakości tworzyw – nawet w porównaniu z wieloma miejskimi samochodami, takimi jak Fiesta, czy Polo, a nawet Ibiza. Po prostu, cała kabina Toledo jest potwornie plastikowa. Można się w nim poczuć jak we wnętrzu chińskiej zabawki kupionej na bazarze. Można mieć również zastrzeżenia do stonowanego dizajnu, bo przecież Seat to hiszpański temperament. W Toledo zdecydowanie zwyciężył niemiecki pragmatyzm.
A to dlatego, że kabina jest dość wygodna i funkcjonalna. Kierowca może zająć wygodną pozycję za kółkiem, a w jego otoczeniu jest sporo miejsca na drobiazgi, które czasem ze sobą nosimy: smartfon, monety, portfel, butelkę z napojem. Można też mieć - jak to się mówi - "pełną elektrykę", czyli elektrycznie sterowane szyby i lusterka plus centralny zamek z pilotem. Wersji bezkluczykowej jednak nie ma.
Seat Toledo - budżetowa elektronika
Oszczędności znajdziemy też w innych miejscach. Weźmy choćby takie drobiazgi jak to, że nie ma automatycznie włączanych świateł –niby nic, ale to funkcja przydatna w każdym tunelu, nieodzowna dla zapominalskich. Za dopłatą są z kolei oferowane tak banalne elementy wyposażenia, jak tarczowe hamulce z tyłu, czy też... wycieraczka tylnej szyby. Przypominają się tu cenniki Fiata 126p z lewym lusterkiem w opcji.
Na szczęście w standardzie testowego wariantu Style (czyli dobrze wyposażonego) mamy takie dodatki, jak asystent awaryjnego hamowania i podjazdu (czyli w praktyce utrzymywania hamulców przez chwilę od puszczenia hamulca), komputer pokładowy, tempomat, automatyczną klimatyzację, a nawet odtwarzacz CD z czterema głośnikami. Ten ostatni nie szczyci się jednak zbyt dobrym brzmieniem. Z całą pewnością nie jest to sprzęt dla koneserów.
Za to trudno mieć zastrzeżenia pod adresem nawigacji i pokładowych multimediów. To system wolniejszy i, mówiąc wprost, nieco brzydszy niż np. w Golfie i Octavii po liftingu, ale jest intuicyjny w obsłudze i generalnie robi to, co do niego należy. Czy jest jednak wart około 2,6 tys. zł? Za pokładową firmową nawigację nie jest to wygórowana cena. Tyle że za te same pieniądze możemy kupić naprawdę dobrego smartfona, który zrobi wszystko co pokładowy system Seata i jeszcze więcej. A samochodowy uchwyt kosztuje grosze.
Seat Toledo – jak jeździ?
Całkiem dobrze i niemal identycznie jak Skoda Rapid, która zresztą produkowana jest w tej samej fabryce co Seat, w Mlada Boleslav. Nasze Toledo wyposażone było w 125-konne 1.4 TSI współpracujące z 7-biegową skrzynią DSG, czyli dwusprzęgłową, automatyczną. To bardzo zgrany duet, który gwarantuje dobre osiągi i oszczędność. Setkę mamy bowiem na prędkościomierzu po 9 sekundach, a zużycie paliwa poza miastem nie powinno przekroczyć 6 l/100 km, w mieście zaś – około 8 l/100 km. Nieźle, jak na 125-konny silnik, który na dodatek znakomicie sprawdza się na trasie, gdy trzeba np. wyprzedzać. Szkoda tylko, że w Toledo – to pewnie też oszczędność – nie ma łopatek przy kierownicy. Ewentualnego wyboru biegu można więc dokonać tylko za pomocą dźwigni między fotelami.
Zauważam za to pewien dysonans, gdy idzie o pracę zawieszenia. Z jednej strony Toledo to wóz rodzinny – z dużym bagażnikiem i akceptowalnie przestronną kabiną. Z drugiej jednak to marka Seat, a więc o sportowych aspiracjach. Zawieszenie Toledo jest więc dość twarde, a sytuacji nie poprawiają kola o rozmiarze 215/45 R16. W konsekwencji auto nie jest zbyt komfortowe, ale też nie zachowuje się zbyt stabilnie na zakrętach. Szczególnie, gdy jedziemy po nierównej drodze.
Seat Toledo – czy warto go kupić?
Powiedzmy sobie szczerze: nie w tej wersji. Dlaczego? Bo Toledo to jednak wóz na wskroś budżetowy, a w wersji z silnikiem 1.4 TSI i skrzynią DSG kosztuje minimum 77,6 tys. zł. To pieniądze, za które można kupić o wiele lepszy, choć skromniej wyposażony samochód kompaktowy praktycznie dowolnej marki. Lepiej już wygląda wersja 1.2 TSI o mocy 90 KM – kosztuje 50,9 tys. zł, a za niespełna 3,5 tys. zł można dorzucić klimatyzację i radio z dotykowym ekranem i kompletem wejść (USB, Aux, SD). To już przyzwoita oferta, a u dilera można jeszcze coś utargować. Krótko mówiąc, traktujmy Toledo jako wóz budżetowy. I choć wersja 1.4 TSI Style jest nieźle wyposażona i dość szybka, to kosztuje zdecydowanie za dużo.
Seat Toledo 1.4 TSI DSG Style – dane techniczne:
Pojemność skokowa i rodzaj silnika | 1395 cm3, R4, turbo benz. |
Moc | 125 KM przy 5000-6000 obr./min |
Moment obrotowy | 200 Nm przy 1400-4000 obr./min |
Skrzynia biegów i napęd | 7-biegowa DSG, napęd na przód |
Prędkość maksymalna | 208 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 9 s |
Średnie zużycie paliwa | 4,8 l/100 km (producent) |
Masa własna | 1226 kg |
Cena | od 77,6 tys. zł |