Nabywcy aut miejskich chcą więcej komfortu i bezpieczeństwa. Testując Swifta 1.0 Boosterjet z automatyczną skrzynią w wersji Elegance, sprawdzimy, czy japoński producent potrafi spełnić te oczekiwania.
Suzuki Swift - nadwozie
Tu klientów czeka miła niespodzianka. W nowym Suzuki Swift wygodnie jest nie tylko w pierwszym rzędzie, lecz także na tylnej kanapie. Może więc tu komfortowo podróżować czwórka dorosłych pasażerów, co wcale nie jest oczywiste w autach tego segmentu. 265-litrowy kufer już nie zachwyca (konkurenci oferują nawet 300 l), ale jego regularne kształty sprzyjają pakowaniu bagaży.
O wygodę podróżujących nowym Swiftem podczas jazdy jazdy dbają: seryjna klima automatyczna, system dostępu bezkluczykowego i adaptacyjny tempomat. Są także nowoczesne multimedia, choć nawigacja wymaga dopłaty. Bezpieczeństwo zapewniają z kolei układ reagowania przedkolizyjnego z kamerą i czujnikiem laserowym oraz system automatycznej zmiany świateł z drogowych na mijania.
Suzuki Swift - silnik
Ma trzy cylindry, ale doładowanie sprawia, że żwawo reaguje w całym zakresie obrotów. Swift 1.0 jest dynamiczny i cichy, nawet na autostradzie. Głośno robi się tylko przy redukcji. Doskonale przewidujący oczekiwania kierowcy „automat”, do tego rozsądne spalanie (średnio w teście 6,1 l/100 km).
Suzuki Swift - prowadzenie
Układ kierowniczy nie zachwyca, podobnie jak resorowanie na „16-kach”, ale prowadzenie jest stabilne nawet przy wysokich prędkościach.
Suzuki Swift - koszty
Ceny Swifta zaczynają się od 48 400 zł (1.2/90 KM), ale silnik 1.0 Turbo z „automatem” wymaga zakupu bogatej wersji Elegance, kosztującej 74 900 zł. Po dodaniu lakieru metalik i nawigacji robi się już ponad 80 000 zł!
Suzuki Swift - to nam się podoba
Silnik żwawy w całym zakresie obrotów, szybki „automat”, stabilne prowadzenie.
Suzuki Swift - to nam się nie podoba
Wysoka cena, głośny z obciążeniem, nerwowe zachowanie na studzienkach.
Suzuki Swift - nasza opinia
Nowy Swift w testowanej wersji zaskoczył mnie żwawym silnikiem, świetnie działającym „automatem”, bogactwem wyposażenia i pewnością prowadzenia na autostradzie. Niestety, cena jest wysoka...
Doładowany trzycylindrowiec Suzuki ma 111 KM, co w powiązaniu z małą masą zapewnia świetne osiągi, a do tego dostał świetny „automat”.
Nabywcy aut miejskich chcą więcej komfortu i bezpieczeństwa. Testując Swifta 1.0 Boosterjet z automatyczną skrzynią w wersji Elegance, sprawdzimy, czy japoński producent potrafi spełnić te oczekiwania.
Nadwozie. Tu klientów czeka miła niespodzianka. Wygodnie jest nie tylko w pierwszym rzędzie, lecz także na tylnej kanapie. Może więc tu komfortowo podróżować czwórka dorosłych pasażerów, co wcale nie jest oczywiste w autach tego segmentu.
O wygodę jazdy dbają: seryjna klima automatyczna, system dostępu bezkluczykowego i adaptacyjny tempomat.
Tunelowe zegary nadają wnętrzu sportowy charakter, podobnie jak łopatki skrzyni umieszczone za kierownicą.
Zaskakująco przestronnie jest w obu rzędach siedzeń.
265 litrów bagażnika to przeciętna wartość jak na segment B. W ułożeniu bagaży pomagają regularne kształty.
Silnik. Ma trzy cylindry, ale doładowanie sprawia, że żwawo reaguje w całym zakresie obrotów. Swift 1.0 jest dynamiczny i cichy, nawet na autostradzie. Głośno robi się tylko przy redukcji.
Układ kierowniczy nie zachwyca, podobnie jak resorowanie na „16-kach”, ale prowadzenie jest stabilne nawet przy wysokich prędkościach.
Ceny Swifta zaczynają się od 48 400 zł (1.2/90 KM), ale silnik 1.0 Turbo z „automatem” wymaga zakupu bogatej wersji Elegance, kosztującej 74 900 zł. Po dodaniu lakieru metalik i nawigacji robi się już ponad 80 000 zł!