- Nowy Volkswagen Touareg dostępny jest w pięciu wersjach silnikowych – do wyboru są diesle, benzyniak oraz hybrydy Plug-in
- Napęd dieslowski ma swoje zalety, niemniej nie jest już królem nawet w ciężkim SUV-ie
- Nowy Touareg może być wyposażony w najnowocześniejsze elementy wyposażenia typowe dla samochodów klasy premium
- Volkswagen Touareg: reflektory HD LED Matrix, listwa LED na tylnej klapie
- Volkswagen Touareg: benzyna, diesel, a może hybryda?
- Volkswagen Touareg: ile trzeba zapłacić?
- Volkswagen Touareg: co ma w środku?
- Volkswagen Touareg: reasumując...
- Volkswagen Touareg 3.0 V6 TFSI eHybrid 4MOTION 340KM – dane techniczne
Aktualizacja to – w przypadku zmian, jakie dotknęły Touarega – bardzo dobre słowo: to nieco mniej niż face lifting, a jednak na tyle dużo, że nową wersję tego luksusowego SUV-a można rozpoznać z daleka. Na rozpoznawalność auta wpływa, nie budzi to wątpliwości, oświetlenie: zmieniła się rozdzielczość światła, które pada na drogę, pojawiła się komunikacja pomiędzy oświetleniem a kierowcą, zmieniły się tylne lampy. Po zmroku, patrząc od tyłu, można z kilkuset metrów stwierdzić, czy mamy do czynienia ze "starą" czy właśnie z nową wersją Touarega.
Volkswagen Touareg: reflektory HD LED Matrix, listwa LED na tylnej klapie
Touareg jest pierwszym modelem VW, w którym zastosowano reflektory HD LED Matrix. Lampy działające w tej technologii są w istocie projektorami – teoretycznie takie urządzenie może wyświetlać na drodze czy przed autem dowolny obraz, czy kombinację plam świetlnych – choćby i film. W samochodzie takie lampy tworzą na pasie ruchu przed samochodem "dywan świetlny", pojawiają się różne wskazówki dla kierowcy, lampy mogą też skierować jaśniejszy snop światła w stronę jakiejś przeszkody, aby uczynić ją bardziej widoczną. Takie lampy mogą oczywiście – poza terenem zabudowanym – pozostać włączone przez cały czas: dzięki obrazowi rejestrowanemu przez kamerę, który stale analizowany jest przez sterownik świateł, reflektory utrzymują w cieniu ruchome obiekty, których nie wolno oślepiać – np. samochody jadące z przeciwka. Takie reflektory potrafią też wygaszać nadmierne oświetlenie znaków drogowych, dzięki czemu kierowca nie ulega oślepieniu.
Właśnie takie lampy są teraz seryjnym wyposażeniem wszystkich – z wyjątkiem bazowej – wersji wyposażeniowych nowego Touarega. Jednocześnie jest to jeden z powodów, aby "celować" co najmniej w wersję "Elegance". Różnica w cenie kolejnych wersji – jeśli nie liczyć dostępnego wyposażenia opcjonalnego, które potrafi istotnie podbić rachunek – nie jest duża.
Dochodzimy do oświetlenia tylnej części auta, które niektórym może wydać się dziwne, ale bez wątpienia wyróżnia nową wersję Touarega: na tylnej klapie pojawiła się pozioma czerwona listwa świetlna z oświetlonym na czerwono logo VW pośrodku. Tego nie da się nie zauważyć ani w nocy, ani za dnia, gdy z jakichś powodów mamy włączone tylne światła pozycyjne.
Volkswagen Touareg: benzyna, diesel, a może hybryda?
Jeszcze diesle nie zginęły – w dużym i ciężkim samochodzie taki napęd ma szanse się wykazać, z pewnością nie bez powodu wśród pięciu dostępnych wersji napędowych Touarega są aż dwa diesle V6: jeden o mocy 231 KM i drugi 286-konny, również V6. Jest i zwykła benzyna (V6) o mocy 340 KM, są też dwa Plug-iny bazujące na 340-konnym benzyniaku: jeden o łącznej mocy systemowej 381 KM i drugi dostępny w Touaregu R o mocy systemowej aż 462 KM.
Wszystkie wersje wyposażone są w napęd na cztery koła i wszystkie współpracują z 8-biegową przekładnią automatyczną Tiptronic.
Volkswagen udostępnił do testów kilka egzemplarzy nowych Touaregów wyposażonych w różne napędy na górskich drogach Czarnogóry. Odcinków płaskich – jak na lekarstwo, za to zjazdów, podjazdów, zakrętów nie brakowało. Jeździłem Touaregiem wyposażonym w silnik benzynowy 340 KM, 286-konnym dieslem, a także "małą" 381-konną hybrydą. Wybieram bez wahania... Ale po kolei.
- VW Touareg 3.0 V6 TFSI 4Motion 340 KM: bardzo fajny napęd, cichy i wystarczająco mocny. Silnik V6 sam w sobie jest dobrze wyważony, w dużym SUV-ie możemy dodatkowo liczyć na bardzo dobrą izolację akustyczną. Jest czym hamować na zjazdach, jest czym przyspieszać pod górkę, opóźnienie w reakcji auta na gaz jest minimalne. Jednak kluczową zaletą tego napędu – w porównaniu do diesla – jest kultura pracy. Wadą – w porównaniu do innych napędów – jest spalanie. W górach trudno o precyzyjne pomiary, gdy wspinasz się, średnie spalanie może rosnąć choćby do 40 l/100 km, a gdy zjeżdżasz, średnie spalanie (licząc także wcześniejszy podjazd) spada nawet poniżej 10 l na 100 km. Średnio jednak w kiepskich warunkach, zwłaszcza gdy jedziesz szybko, trzeba się liczyć, że spalanie osiągnie 15 l/100 km i więcej. Przy spokojnej jeździe w trasie znacznie mniej, przy dynamicznej jeździe w warunkach miejskich – nawet więcej. To wpływa wprawdzie na koszty eksploatacji auta, jednak w tej klasie pojazdów bardziej liczy się zasięg.
- VW Touareg 3.0 V6 TDI 4MOTION 286KM: to – wydawałoby się – domyślny napęd do ciężkiego SUV-a z napędem na cztery koła i mnóstwem urządzeń, dla których trzeba na bieżąco produkować energię. Duży diesel pracuje płynnie, ze spokojem, nie boi się podjazdów, ma dość momentu obrotowego, by wyprzedzać. Gdy jednak uchylisz okna, charakterystyczny warkot nie pozostawia wątpliwości: to diesel. Zresztą nawet siedząc w środku, łatwo wyczuć, że jedziemy dieslem. Silnik jest przyjemnie wyciszony, ale charakterystyczne wibracje jednostki wysokoprężnej są wyczuwalne – czuję to zwłaszcza, gdy przed chwilą wysiadłem z benzyniaka. Po jakimś czasie zapominam i już i to nie przeszkadza, ale... Jeszcze słowo o spalaniu: VW Touareg nie należy do tego rodzaju pojazdów, w których można liczyć na spalanie rzędu 6-7 l/100 km. Realnie to będzie powyżej 8 l/100 km, w mieście pewnie do 12 litrów na "setkę". I dlatego wybieram hybrydę.
- VW Touareg 3.0 V6 TFSI eHybrid 4MOTION, moc systemowa 381 KM: jeszcze niedawno było to nie do pomyślenia, dziś napęd hybrydowy jest alternatywą nie tylko dla zwykłego benzyniaka, lecz także dla diesla. Nawet w SUV-ie – nie ma najmniejszych wątpliwości – taki napęd sprawdza się idealnie. Dlaczego? Otóż dlatego, że nawet nienaładowany, zapewnia najlepsze osiągi: najpłynniej przyspiesza, jest najcichszy, zapewnia najwyższy komfort jazdy. W Touaregu nie czuć nawet tej dodatkowej masy tworzonej przez dodatkowy silnik i baterię (masa własna auta od 2443 kg) istotnie wyższej niż w przypadku wersji benzynowej (od 2055 kg w przypadku benzyniaka i od 2118 kg w przypadku diesla). Robotę robi zapewne pneumatyczne zawieszenie, które nie tylko dostosowuje swoje działanie do masy pojazdu, lecz także do... obciążenia dachu. Tak – w Touaregu jest czujnik obciążenia dachu, a wszystko po to, by lepiej dostosowywać pracę zawieszenia do warunków jazdy. W każdym razie hybryda jest cicha, dynamiczna, w terenie górzystym znaczną część dystansu pokonuje na prądzie, który ma albo z sieci, albo z odzysku. Zużycie paliwa w hybrydzie, nawet nienaładowanej, nie jest wyższe niż zużycie oleju napędowego w dieslu. Dlatego wybrałbym hybrydę, nawet jeśli nie jest to układ napędowy najnowszej generacji, czego dowodem jest zasięg na prądzie rzędu zaledwie 50 km. Wybrałbym mimo to hybrydę, chyba że...
Volkswagen Touareg: ile trzeba zapłacić?
...chyba że miałbym za mały budżet. Niestety, Volkswagen Touareg z napędem hybrydowym Plug-in jest istotnie droższy niż najtańszy 231-konny diesel (od 316 tys. zł). Hybryda Plug-in dostępna jest dopiero w wersji Elegance i kosztuje co najmniej 404 tys. zł. To także o 50 tys. zł więcej niż równorzędnie wyposażony 340-konny benzyniak. Nie ma szans, aby te pieniądze odzyskać, płacąc mniej za paliwo. Trzeba to jasno powiedzieć: Touarega w wersji hybrydowej (co dotyczy także wielu innych modeli) nie kupuje się obecnie po to, aby oszczędzać, tylko po to, by cieszyć się jeszcze wyższym komfortem jazdy.
Ważne: musicie wiedzieć, że VW Touareg, który ma bogate wyposażenie seryjne, zwłaszcza jeśli pominiemy jego podstawową wersję, i tak w zasadzie musi być, a przynajmniej powinien być doposażony o wybrane elementy opcjonalne. Oto bowiem zjeżdżam z ostrej kamienistej górki, która kończy się nagłym wypłaszczeniem i zaczynam szukać pokrętła do podniesienia samochodu – tak dla pewności, że nie zawadzę zderzakiem o grunt. Nie ma! Auto, na szczęście, pokonuje przeszkodę z dużym zapasem, strach ma wielkie oczy. Ale jadąc w drugą stronę wersją Touarega wyposażoną w zawieszenie pneumatyczne, jednak sięgam do pokrętła – cyk i auto unosi się na poduszkach, a ja mam pewność, że o nic nie zawadzę. Za tę i wiele innych funkcjonalności trzeba zapłacić – za zawieszenie co najmniej 11 tys. zł z kawałkiem. Tak jak trzeba dopłacić za (na szczęście nie aż tak niezbędny system noktowizyjny czy nowoczesne pakiety systemów asystujących. Systemy te działają – to do niedawna było czymś absolutnie nowym – do prędkości maksymalnej.
W ogóle Touareg może być wyposażony luksusowo – w automatycznie domykane drzwi, sterowanie parkowaniem spoza pojazdu (za pomocą telefonu z apką VW) itp. Za sprawą takich gadżetów jeden z testowych egzemplarzy (bez pneumatyki) kosztuje nieco ponad 440 tys. zł, inne – naprawdę zrobione "na bogato" – powyżej 500 tys. zł.
Volkswagen Touareg: co ma w środku?
Nowością w Touaregu jest seryjny kokpit MIB3 – cyfrowy, z dużymi ekranami, konfigurowalny w szerokim zakresie. To także nowe oświetlenie nastrojowe we wnętrzu, ze zmienną kolorystyką i natężeniem światła ustawianym osobno dla różnych części kokpitu. Przede wszystkim jednak auto można wyposażyć w niemal wszystkie wynalazki funkcjonujące we współczesnych samochodach klasy premium – klimatyzowane fotele z masażem, różne rodzaje tapicerek, elektryczne ustawianie foteli, kierownicy, itp. Te wszystkie gadżety oczywiście kosztują i niewiele zmienia fakt, iż np. elektrycznie sterowaną klapę otrzymujemy w standardzie.
Volkswagen Touareg: reasumując...
Zaktualizowany VW Touareg zapewnia komfortowe przemieszczanie się po asfalcie, ale też pozwala na bezpieczny zjazd na drogi szutrowe czy kamieniste. Oczywiście z zachowaniem umiaru – to auto ma być przede wszystkim komfortowe, przynajmniej seryjnie nie jest ono wyposażone w opony do rajdów po kamieniach czy szutrze, zresztą jego wyposażenie wyraźnie wskazuje na to, że offroad jest dostępną opcją, ale nie głównym przeznaczeniem tego modelu.
Oczywiście, jeśli kupicie nowego Touarega, będzie to widoczne z daleka – najpóźniej po włączeniu świateł.
Volkswagen Touareg 3.0 V6 TFSI eHybrid 4MOTION 340KM – dane techniczne
Silnik: typ/cylindry/zawory | V6 benz. + napęd elektryczny |
Pojemność skokowa | 2995 cm3 |
Moc silnika spalinowego/systemowa | 340 KM/381 KM |
Maks. moment obrotowy | silnik spalinowy: 450 Nm (1340-5300 obr./min.); |
Skrzynia biegów/napęd | automatyczna 8-biegowa (Tiptronic) |
0-100 km/h; prędkość maks. | bd./250 km/h |
Zużycie wg WLTP (95 okt.) | tryb elektryczny: 0,8 l/100 km; tryb mieszany w trybie podtrzymującym: 9,1 l/100 km |
Emisja CO2 wg WLTP | 19-206 g/km |
Poj. bagażnika/zbiornika paliwa | 665-1675/90 l |
Poj. akumulatora trakcyjnego | 14,3 kWh |
Masa własna/całkowita/dop. masa ciągniętej przyczepy z hamulcem | od 2443 kg/3020 kg/3500 kg |