Policjanci pożalili się, że radiowozy są zepsute. Teraz "za karę" muszą kontrolować ich stan techniczny
Najpierw pożalili się mediom, że w niektórych radiowozach wylatują drzwi, wycieraczki wymieniane są, gdy już nie ma na nich praktycznie żadnej warstwy gumy, a miejsca parkingowe zajmują zepsute pojazdy służbowe. Mowa o policjantach z Bytomia, którzy liczyli, że opisując sprawę w mediach, skłonią komendanta do rozwiązania tego problemu. Ten i owszem, rozwiązał, ale na swój sposób, nakazując policjantom kontrolowanie i raportowanie stanu technicznego radiowozów.