Cadillac Escalade i RAM TRX — te dwa auta stały się bohaterami materiału, który szybko zdobywa popularność w internecie. Michał Jesionowski przybliża w nim kulisy zakupu i późniejszych "przygód" z amerykańskimi samochodami.

W ponad godzinnym nagraniu, które można obejrzeć poniżej, opisuje cały proces zakupu i ich późniejszego serwisowania — od odbioru z salonu poprzez usterki, jakie w obu samochodach się pojawiły, aż po kwestie związane z naprawami gwarancyjnymi.

Jak opowiada Michał Jesionowski, oba samochody po krótkim czasie użytkowania zaczęły sprawiać problemy. TRX wskazywał awarię czujnika doładowania. W aucie zaczęły występować także problemy z głównym ekranem. Cadillac Escalade wpadał podczas jazdy w wibracje, jeden z głośników systemu audio nie działał, jak należy, część elementów blacharskich była źle spasowana, a powłoka, którą było zabezpieczone podwozie, zaczęła odpadać. W dalszej części nagrania właściciel szczegółowo przedstawia cały proces serwisowania obu samochodów, ze szczególnym uwzględnieniem Cadillaca, z którego — oględnie mówiąc — nie był zadowolony.

"Doszliśmy do sytuacji, w której ja jako klient zostałem postawiony pod ścianą. I już nic z tym nie mogę zrobić" - podsumowuje Michał Jesionowski, według którego żaden z obu samochodów nie został poprawnie naprawiony i nadal oba nie są do końca sprawne. Ma też dość poważne zastrzeżenia do tego, jak potraktowała go firma, w której nabył oba samochody za łączną kwotę ok. 1,8 mln zł. "Zaczęło się megafajnie, a skończyło megadziwnie".

Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z Michałem Jesionowskim. W rozmowie za pośrednictwem Messengera potwierdził swoje stanowisko, które zawarł w nagraniu na YouTube.

Jesteśmy również w kontakcie z firmą Hornet Sp. z o.o. z Wrocławia, która sprzedała oba samochody oraz zajmowała się ich późniejszym serwisowaniem i usuwaniem usterek. Czekamy na jej stanowisko w sprawie. Materiał zostanie o nie uzupełniony, jak tylko je otrzymamy.