Współpraca reklamowaTestujemy na paliwach
Auto Świat > Używane > Co warto kupić > Opel Insignia kontra Citroen C5, Audi A4 i Volvo S60 - który sedan z dieslem jest lepszy?

Opel Insignia kontra Citroen C5, Audi A4 i Volvo S60 - który sedan z dieslem jest lepszy?

Autor Piotr Wróbel
Piotr Wróbel

Opel Insignia, Citroen C5, Audi A4 i Volvo S60 to niby inne, a jednak podobne: cztery sedany, z których każdy jest adresowany niby do konkretnego odbiorcy, a jednocześnie tak naprawdę każdy może skusić szersze grono klientów. Sprawdzamy też, czy jest sens dopłacać do tzw. premium i czy dziś warto pchać się jeszcze w te „paskudne” diesle...

Opel Insignia kontra Citroen C5, Audi A4 i Volvo S60 - który sedan z dieslem jest lepszy?Źródło: Auto Bild
  • Audi oraz Volvo dobrze trzymają wartość. Citroën i Opel mają nieco lepszą relację ceny do wieku
  • Volvo S60 to najmłodsze konstrukcyjnie i stosunkowo drogie w zakupie auto
  • Volvo ma bagażnik na poziomie dużego auta kompaktowego. 380 l to mało jak na segment D

Nie no, jak to? Poszaleli już zupełnie w tym „Auto Świecie”? Faktycznie, zestawienie w jednym porównaniu Opla Insignii z Audi A4 i Volvo S60 może na pierwszy rzut oka wydać się nieco karkołomne. Ale uspokajamy – nikt jeszcze nie oszalał, a wspomniane samochody wbrew pozorom więcej łączy, niż dzieli. Po pierwsze, takie Audi A4 mimo całej swojej otoczki premium to samochód bazujący na wielkoseryjnej technice Grupy VAG, zaś Volvo S60 II – stworzone z myślą, żeby zagrozić pozycji Audi A4, BMW serii 3 czy Mercedesa klasy C – korzysta częściowo z rozwiązań opracowanych jeszcze za czasów aliansu z pospolitym Fordem.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Opel Insignia? Wprowadzony w 2008 r. następca Vectry C to w historii Opla nowe rozdanie i wzrost aspiracji: zmiana nazwy, lepsze materiały i wykonanie. A także puszczenie oka do klientów, którzy wcześniej na widok Vectry odwracali głowę w innym kierunku. Po drugie, napęd. Wszystkie trzy wspomniane samochody mają domyślnie przedni, choć każdy z nich można było zamówić też w wersji 4x4 (uwaga: w Volvo z innym silnikiem niż opisywane D3). Po trzecie, awaryjność. Żadne z aut nie jest mistrzem trwałości, ale w większości mamy do czynienia z mało poważnymi usterkami, możliwymi do usunięcia bez konieczności rozbijania najbliższego banku.

Piotr Wróbel