- Większość wyprodukowanych Tesli Cybertrucków w połowie marca została zakwalifikowana do akcji naprawczej
- Powodem obowiązkowej naprawy są odpadające panele nadwozia
- Nie każdy amerykański serwis radzi sobie jednak z wymaganą procedurą
Wygląda na to, że Tesla Cybertruck to jedna z największych motoryzacyjnych wpadek ostatnich lat. Ten samochód jest – jak na amerykańskie warunki – potwornie drogi, bardzo słabo się sprzedaje, a w dodatku jego jakość… no cóż – pozostawia wiele do życzenia. W połowie marca okazało się na przykład, że trzeba wezwać do warsztatów większość z dotychczas wyprodukowanych egzemplarzy od listopada 2023 r. (szczęście w nieszczęściu: to zaledwie 46 tys. sztuk). Okazało się, że odpadają przyklejone byle jak i byle czym panele nadwozia wykonane ze stali nierdzewnej. Podobno to właśnie wadliwy klej i kiepska mastyka są powodem nieszczęścia, ale chyba nie jest to jedyna przyczyna usterki, bo uznano, że aby panele nie odkleiły się ponownie, trzeba zadbać o to by były też dokręcone na śruby i odlatujące elementy po prostu przykręcić do reszty nadwozia.
Przeczytaj także: Jeździłem chińską Warszawą. Baic beijing 7 budzi zachwyt, a po chwili irytuje
To ma być prosta naprawa. Ale nie każdy warsztat "ogarnia"
Powiecie: nakręcić dwie nakrętki, dodać kleju – nic prostszego! Gdyby było tak, że producent dostarcza do warsztatu nowy albo usprawniony element wyposażony w odpowiednie mocowania, faktycznie byłoby to „nic prostszego”. Ale to chyba nie ten producent, nie ta jakość obsługi posprzedażowej. W praktyce warsztat musi odkleić stary element, jeśli ten jeszcze sam się nie oderwał, a jako że auto ma specyficzne wykończenie, na raz oderwanym elemencie mogą pojawić się praktycznie nieusuwalne ślady demontażu. Najwyraźniej też zdarza się, że warsztat musi coś dorobić, dosztukować. Wtedy dzieją się straszne rzeczy.
Amerykański magazyn Carscoops pokazał właśnie piękny przykład jednego z Cybertrucków, który wrócił z warsztatu po operacji powiązanej z akcją naprawczą: jeden panel odstaje od nadwozia, na drugim widać ślady spawania albo zgrzewania, coś się zarysowało...
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoZasadniczo radź sobie sam
Jak zauważa Carscoops, to może być pojedynczy przypadek, ale to niejedyna niedogodność, jaka spotyka właścicieli wezwanych do naprawy Cybertrucków. Druga przykrość dotyka tych właścicieli aut, którzy po kupnie zamówili sobie oklejenie nadwozia folią nadającą autu niepowtarzalny wygląd. Podczas naprawy takie zamawiane „na zewnątrz” wykończenia ulegają uszkodzeniu, co jest problemem wyłącznie właściciela – Tesla za to płacić nie będzie.
Z punktu widzenia europejskich kierowców Cybertruck jest jednak wyłącznie ciekawostką – tylko pojedyncze egzemplarze trafiają na europejskie drogi w ramach importu prywatnego. Cybertruck nie jest dostępny w Europie jako nowy samochód i raczej nie będzie m.in. z tego powodu, że ma zbyt kanciaste nadwozie i w związku z tym nie spełnia wymogów bezpieczeństwa.