• "Przekręcone" liczniki to niemal standard w samochodach sprowadzanych z zagranicy, ale przebieg warto też skontrolować w autach z polskiego rynku
  • Od 2014 r. polscy diagności są zobowiązani do wprowadzania aktualnego przebiegu auta podczas kontroli stanu technicznego. Od niedawna może to robić też "drogówka"
  • Za korektę licznika oszustom grozi od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Kara jest łagodniejsza, jeśli cofnięcie licznika zostanie wykryte podczas kontroli drogowej, a nie przy sprzedaży auta
  • Rzeczywisty przebieg auta można bezpłatnie sprawdzić w Centralnej Ewidencji Pojazdów lub odpłatnie w prywatnych bazach danych i autoryzowanych serwisach
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu

Rynek aut używanych jest bezlitosny – im większy przebieg, tym niższa cena samochodu. Pomimo zakwalifikowania w 2020 r. korekty licznika jako przestępstwo, w Polsce wciąż nie brakuje sprzedawców sztucznie zawyżających wartość pojazdu poprzez "drobny lifting" przebiegu. Dopóki handlarz nie wpadnie, tracą na tym tylko klienci. Ile? Zespół autoDNA opublikował dane odpowiadające na to pytanie.

Korekta licznika – im młodsze auto, tym większy zysk handlarza

W ramach przyjętej metodologii analitycy autoDNA sprawdzali, ile można stracić, kupując samochód z przebiegiem cofniętym aż o 100 tys. km. Zespół przyjrzał się pojazdom z różnych klas i w różnym wieku, analizując, w jakich modelach sprzedawcom najbardziej opłaca się manipulować licznikiem. Różnice są bardzo wyraźne.

Wyniki opublikowane w raporcie z pewnością nie ucieszą przyszłych właścicieli stosunkowo młodych aut segmentu premium. To oni muszą uważać najbardziej, bo właśnie te auta cechuje największa wrażliwość cenowa. I tak np. Audi A6 z 2018 r. po cofnięciu licznika o 100 tys. km może być nawet o 44 tys. zł droższe względem swojej realnej wartości. Handlarzom najmniej opłaca się manipulować przebiegiem w najmniejszych autach – wartość ujętego w analizie Opla Corsy z tego samego rocznika wzrasta po korekcie tylko o 10 tys. zł.

Infografika obrazująca ile przepłacają klienci, kupując auta z cofniętym przebiegiem
Infografika obrazująca ile przepłacają klienci, kupując auta z cofniętym przebiegiem

Różnice w cenie pomniejszają się razem ze spadkiem wartości powiązanym z wiekiem pojazdu. Im starsze auto, tym mniej jest warte i tym mniej można stracić na nieuczciwych zagrywkach sprzedającego. Eksperci z firmy autoDNA informują, że w autach starszych niż 6-letnie zyski handlarza są już niewielkie, bo takie pojazdy mają już za sobą największy spadek wartości. Mimo to zachęcają do czujności, bo w kilkunastoletnich samochodach zdarzają się przypadki cofania liczników nawet o 200-300 tys. km. Właśnie po to, aby taki zabieg w ogóle się opłacał (oczywiście nie klientowi).

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Jak sprawdzić realny przebieg samochodu?

Charakterystyka polskiego rynku aut używanych sprawia, że rozglądając się za swoim następnym pojazdem, zawsze musimy podchodzić do sprzedawców z pewną dozą nieufności. – W Polsce, niestety, klienci wychodzą z założenia, że handlarz będzie chciał ich oszukać, bo wielokrotnie spotkali się z takimi praktykami lub o nich słyszeli. Dla uczciwych sprzedawców to krzywdzące, ale z roku na rok obserwuję poprawę – mówi nam Robert Michalski ze Stradale Classics.

Przeczytaj cały wywiad: Czy każdy handlarz chce nas oszukać? Szczera rozmowa ze sprzedawcą

W jaki sposób można podjąć się weryfikacji przebiegu deklarowanego w ogłoszeniu? Sytuacja jest bardzo prosta, jeśli kupujemy kilkuletnie auto pochodzące z polskiego salonu. To dlatego, że od 2014 r. diagności są zobowiązani do wprowadzania aktualnego przebiegu auta podczas kontroli stanu technicznego, a od niedawna mogą to robić też policjanci podczas kontroli drogowej.

Aby sprawdzić, czy z biegiem lat pojazdowi w magiczny sposób nie ubyło kilometrów, wystarczy skorzystać z bezpłatnej e-usługi na stronie historiapojazdu.gov.pl. Po wpisaniu numeru rejestracyjnego, VIN-u (unikalny numer identyfikacyjny) i daty pierwszej rejestracji otrzymujemy bezpłatny raport z Centralnej Ewidencji Pojazdów.

W bazie CEPiK od niedawna są nawet adnotacje o wymianie całego drogomierza (licznika), a oprócz przebiegu odczytanego podczas ostatniej kontroli (technicznej lub drogowej) otrzymujemy dostęp do informacji o liczbie właścicieli auta, ważności polisy OC i wynikach badań technicznych.

Auto z importu? Na to też są sposoby!

A co, jeśli auto pochodzi z zagranicy? Tu sprawy się nieco komplikują, ale wciąż możemy posiłkować się bazami danych. W celu weryfikacji przebiegu warto wybrać się, chociażby do Autoryzowanej Stacji Obsługi, gdzie można podłączyć samochód i sprawdzić komunikaty z komputera albo uzyskać dane nawet na podstawie samego VIN-u.

Sprawdź: Uwaga na auta z importu! W tych krajach najczęściej cofają liczniki

Trzeba jednak pamiętać, że kontrola przed zakupem nie jest bezpłatna, a w przypadku starszych aut ASO najpewniej nie będzie miało dostępu do najnowszej historii serwisowej, wiele osób rezygnuje bowiem z usług autoryzowanych mechaników tuż po wygaśnięciu gwarancji. Zaleta? Jeśli nie wprost, to nawet pośrednio ASO lub mechanik z kompatybilnym urządzeniem mogą określić przybliżony przebieg na podstawie danych z pokładowej elektroniki. Dzisiaj samochody zapamiętują już nawet takie rzeczy, jak liczba przekręceń kluczyka w stacyjce czy wciśnięcia pedału hamulca.

Gdzie jeszcze szukać informacji? W płatnych bazach danych takich jak autoDNA. Cena wygenerowania raportu na podstawie numeru VIN waha się najczęściej od 20 do 40 zł. Uwaga: nie zawsze taki raport da nam pełen obraz o historii sprowadzonego pojazdu. Na jego podstawie można jednak sprawdzić, czy auto nie pochodzi z kradzieży, a często poznać też informacje o stłuczkach i usterkach lub nawet uzyskać dostęp do archiwalnych zdjęć.

Jest jeszcze jeden, najbardziej analogowy sposób na określenie przybliżonego faktycznego przebiegu. Jeśli ktoś ma dobre oko (albo znajomego z takim okiem), to może podjąć się samodzielnej oceny na podstawie zużycia elementów wnętrza. Wyższy niż deklarowany przebieg zdradzają np. przetarcia na kierownicy, gałce skrzyni biegów i przyciskach czy uszkodzona tapicerka (popękana, porwana lub wysiedziana). Trzeba jednak uważać, bo nieuczciwi sprzedawcy potrafią wymienić te elementy po to, żeby tylko uwiarygodnić cofnięty przebieg. W końcu zysk jest dużo większy!