Odpowiedź z ministerstwa infrastruktury na interpelację posłanki Anny Pieczarki zawierała dwie kluczowe informacje. Ta zła mówiła o tym, że zgodę na dofinansowanie GITD z budżetu państwa musiałoby najpierw wyrazić ministerstwo finansów i że ogólnie raczej nic z tego chwilowo nie będzie. Posłankę Pieczarkę musiała natomiast ucieszyć informacja, że GITD już pieniądze dostało z Unii Europejskiej (w ramach Funduszu Spójności w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko) i prace nad postawieniem 100 nowych fotoradarów już trwają. Projekt nosi dumną nazwę „Zwiększenie skuteczności i efektywności systemu automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym”.

Kto ma się bać? Gdzie nowe urządzenia zostaną ustawione? Jak się okazuje, tą kwestią zajmie się Instytut Transportu Samochodowego (ITS), który przeprowadzi analizę stanu bezpieczeństwa ruchu drogowego dla dróg publicznych na terenie całego kraju. Dodatkowo pod uwagę brane będą też zalecenia lokalnych samorządów.

Jak czytamy w odpowiedzi na interpelację posłanki Pieczarki: (…) w analizie bezpieczeństwa ruchu drogowego przeprowadzanej dla oceny zasadności badanej lokalizacji uwzględniane są zdarzenia drogowe, w szczególności te, których przyczynami było niestosowanie się do obowiązujących ograniczeń prędkości. Natomiast wybór lokalizacji urządzenia rejestrującego musi uwzględniać także ograniczenia istniejącej infrastruktury drogowej, mające wpływ na prawidłowość wykonywania pomiarów, umożliwiać przyłączenie zainstalowanego urządzenia do sieci energetycznej oraz zapewniać bezprzewodową łączność.

Ponadto, jak podkreśla m.in. portal prawodrogowe.pl, zgodę na postawienie urządzenia musi wydać właściwy dla danego miejsca wojewódzki komendant policji. Za instalację urządzeń odpowiada zarządca danej drogi – albo na zlecenie GITD, albo z inicjatywy własnej, ale po uprzedniej konsultacji z ITS.