Zdarzenie to, jak informuje serwis bielskiedrogi.pl, miało miejsce w Bielsku-Białej na ul. Stawowej. Młoda dziewczyna, poruszająca się na elektrycznej hulajnodze (najprawdopodobniej miejskiej) wjechała na przejście dla pieszych dosłownie pod nadjeżdżające pojazdy, jakby ich nie widziała.

Przed potrąceniem i najprawdopodobniej poważnym urazem uratowała ją tylko błyskawiczna reakcja kierowcy Subaru, który w ostatniej chwili "uciekł" niemal na chodnik, unikając zderzenia.

O powodach takiego zachowania trudno wnioskować z nagrania, jednak należy zauważyć, że w tej sytuacji zapomniano zarówno o przepisach, jak i o zdrowym rozsądku. W myśl przepisów, które obowiązują od ubiegłego roku, z hulajnogi na przejściach należy korzystać tak samo jak z roweru, czyli przejść przez nie, przeprowadzając pojazd. Przejazd hulajnogą przez jezdnię jest bowiem dozwolony tylko, kiedy korzysta się z drogi dla rowerów.

Inną sprawą jest to, że zachowanie kierowców także w tym przypadku było co najmniej dalekie od wzorowego. Na nagraniu widać, że żaden z nich nawet nie zwolnił, zbliżając się do przejścia dla pieszych. Być może nie spodziewali się takiego rozwoju wypadków, co jednak nie zwalnia ich z zastosowania się do obowiązujących przepisów.

Policja systematycznie przypomina, że zbliżając się do przejścia dla pieszych, kierujący jest obowiązany do zachowania szczególną ostrożności, zmniejszenia prędkości tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszego znajdującego się na tym przejściu albo na nie wchodzącego oraz do ustąpienia pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu, albo na nie wchodzącemu.

Te same przepisy obowiązują również pieszych. Regulacje dotyczące kierowców nie zwalniają ich z zachowania szczególnej ostrożności podczas wchodzenia i przechodzenia przez jezdnię lub torowisko.