Obserwacja wyprzedzających się tirów miała miejsce na autostradzie D1 pomiędzy Brnem a Pragą. Na zamieszczonym nagraniu widać, jak kierowca ciągnika siodłowego z naczepą wyprzedza aż cztery inne tego typu pojazdy. Cały manewr trwa długo, na wideo upływa 45 sekund, a nadal nie zakończył on wyprzedzania, czyli jazdy lewym pasem. Czeska policja w opisie wspomina o minucie. Podczas tzw. "wyścigu słoni" inni kierowcy muszą cierpliwie czekać aż ta "szybsza" ciężarówka wróci na prawy pas i odblokuje drogę.

Jak informuje serwis 40ton.net, w Czechach nie ma precyzyjnych przepisów dotyczących prawidłowego wyprzedzania dla kierowców ciężarówek (oczywiście, jeśli na danym odcinku nie ma zakazu wyprzedzania). Jeśli policjant uzna, że manewr trwa zbyt długo, to wszczynane jest postępowanie administracyjne. W tym przypadku załoga helikoptera dała znać patrolowi naziemnemu o wykroczeniu, który następnie zatrzymał kierowcę. Może on zostać ukarany mandatem do 2 tys. zł, a nawet zakazem prowadzenia pojazdów do 6 miesięcy.

W tym miejscu warto przypomnieć o dużej zmianie, jaką szykuje polski rząd. Minister infrastruktury Andrzej Adamczyk na antenie Programu 1 Polskiego Radia zapowiedział, że prowadzone są prace, by zakazać wyprzedzania się ciężarówek na wszystkich drogach szybkiego ruchu w Polsce, czyli na autostradach i ekspresówkach. To momentalnie wywołało oburzenie w środowisku transportowym.