- Dariusz Tiger Michalczewski sprzedaje rzadki egzemplarz Mercedesa-AMG S63 Coupe
- Samochód jest bezwypadkowy, ma minimalny przebieg i pełną historię serwisową
- Cena to 799 tys. zł, czyli więcej niż bazowa cena tego modelu, kiedy był nowy
- Obejrzeliśmy to auto, a nawet wykonaliśmy jazdę próbną – nagranie możecie zobaczyć w reportażu na końcu artykułu
Pamiętacie ten hit polskiego internetu sprzed lat: rozmowę w sprawie zakupu motocykla z ogłoszenia? W bijącym niegdyś rekordy odtworzeń nagraniu potencjalny kupujący informuje sprzedawcę, że na oględziny pojazdu przyjedzie ze szwagrem, który "trochę tam trenuje boks", a jeśli stan pojazdu będzie bardzo odbiegał od opisu, to szwagier...
W przypadku tego konkretnego ogłoszenia, jeśli szwagier rzeczywiście interesuje się boksem, to można spokojnie go zabrać ze sobą, ale nie po to, żeby weryfikował prawdomówność sprzedającego, ale żeby spotkał legendę sportu.
Co do sprzedawanego auta, to jest to rzadki okaz bezwypadkowego AMG z minimalnym przebiegiem i pełną, wiarygodną historią serwisową – w przypadku auta o mocy ponad 600 KM, które do setki może przyspieszyć w 3,5 sekundy, normą jest raczej burzliwa przeszłość. Takie auta trafiają do Polski najczęściej po poważnych przejściach, często m.in. z USA. Tu można być pewnym, że samochód pochodzi z rąk miłośnika marki, został kupiony w polskim salonie, a właściciela stać było na utrzymanie auta w idealnej kondycji.
- Przeczytaj także: Jeździłem jednym z najtańszych nowych SUV-ów w Polsce. Żałuję, że najpierw spojrzałem w dane
Obejrzeliśmy auto Tigera na żywo. Robi duże wrażenie
Nie mogliśmy odmówić sobie tej przyjemności i kiedy w serwisie Gratka.pl ukazało się ogłoszenie, pojechaliśmy obejrzeć samochód i porozmawiać z jego dotychczasowym właścicielem. Samochód jeździ i wygląda jak nowy. Cena też robi wrażenie, bo auto wystawiono za 799 tys. zł. To więcej niż bazowa cena tego modelu, kiedy był on nowy. Tyle że prominentny pierwszy właściciel nie ograniczał się zbytnio przy zamówieniu – po dodaniu wielu opcji auto to kosztowało jako nowe grubo ponad milion złotych.
Dlaczego Dariusz Michalczewski sprzedaje auto, które ma zaledwie 36 tys. km przebiegu i pochodzi z 2018 r.? Mistrz postanowił przesiąść się do... auta elektrycznego, ale też z gwiazdą na masce – "czasy się zmieniają i jednak ta elektryka bardziej mi przypasowała" – deklaruje pięściarz.
Jakie dodatki ma sprzedawany Mercedes i kto pomagał przy jego konfiguracji? Na jakie bonusy może liczyć nabywca tego samochodu? Tego dowiecie się z naszego reportażu w najnowszym odcinku programu Auto Świat Pit Stop.