Auto Świat > Testy > Testy nowych samochodów > Jeździłem MG ZS, jednym z najtańszych nowych SUV-ów w Polsce. Żałuję, że najpierw spojrzałem w dane

Jeździłem MG ZS, jednym z najtańszych nowych SUV-ów w Polsce. Żałuję, że najpierw spojrzałem w dane

Tylko trzy nowe SUV-y w Polsce są tańsze od bazowego MG ZS z 7-letnią gwarancją. A za 96 tys. 300 zł dostajesz wersję z automatyczną skrzynią biegów i wręcz bajkowym wyposażeniem standardowym na czele z elektryczną regulacją fotela kierowcy oraz systemem kamer 360 stopni. Tylko proszę cię, przed jazdą próbną nie patrz na dane. Bo potem się zdziwisz. I to bardzo.

MG ZSŹródło: Auto Świat / Krzysztof Wojciechowicz
  • MG ZS to najtańszy model w polskiej gamie brytyjsko-chińskiej marki MG. Z nadwoziem o długości 432,3 cm plasuje się pomiędzy miejskimi i kompaktowymi SUV-ami
  • MG ZS ma niską cenę i wysoki standard wyposażenia. Sprawdziłem, czy to jego jedyne argumenty
  • MG ZS jest tani nie tylko z powodu swojej ceny
  • Samochód był użyczony przez importera, a po teście został zwrócony

Wiadomo, na cenę trzeba spojrzeć, ale nie daj się jej zwieść. Sensacyjnie mały pieniądz za MG ZS mógłby oznaczać, że z wyposażeniem standardowym jest krucho. A nie jest. Patrzysz więc na to, co dostajesz bez dopłaty i znowu może cię to zmylić. Bo skoro standard jest wysoki, a cena niska, to może dzieje się to kosztem komfortu jazdy bądź jakości wykończenia? Pora to sprawdzić. I nie patrzyć wcześniej ani na dane, ani nawet na nazwę auta.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo:

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Bo ona też jest myląca. MG ZS przecież kiedyś już był. To oznaczenie nosił kompaktowy sedan produkowany w latach 2001-2005. Tymczasem dziś MG ZS to nie tylko inny rodzaj nadwozia, ale nawet inny segment. Przedstawiony w 2017 r. MG ZS jest bowiem pierwszym niedużym SUV-em w historii marki, która w tym roku obchodzi setne urodziny.

MG ZS: ceny i wyposażenie

OK, to zacznijmy od pieniędzy. Bazowe MG ZS kosztuje 79 tys. 800 zł i w standardzie ma już m.in.:

  • 7-letnią gwarancję (z limitem 150 tys. km)
  • 17-calowe aluminiowe obręcze kół;
  • klimatyzację;
  • tylne czujniki parkowania;
  • elektryczną regulację, ogrzewanie i składanie bocznych lusterek;
  • elektryczną regulację czterech bocznych szyb
  • dotykowy 10,1-calowy ekran w środkowej konsoli;
  • łączność z Apple CarPlay i Android Auto;
  • tapicerowaną skórą kierownicę.

W chwili pisania tego testu od MG ZS są tańsze w Polsce tylko trzy nowe SUV-y: o półtora segmentu mniejszy Suzuki Ignis (od 73 tys. 900 zł), miejski Hyundai Bayon (co najmniej 74 tys. 600 zł) oraz dłuższy od ZS-a o dwa milimetry Beijing 3 (minimum 78 tys. 900 zł).

Testowa odmiana MG ZS w porównaniu z najtańszą jest bogatsza o standardową:

  • automatyczną skrzynię biegów;
  • kamerę cofania wraz z systemem kamer parkingowych 360 stopni;
  • elektryczną regulację fotela kierowcy (w sześciu kierunkach);
  • podgrzewanie przednich siedzeń;
  • bezkluczykowy dostęp;
  • nawigację;
  • ekran zestawu wskaźników

I to wszystko nie kosztuje nawet stówy. Cena zatrzymuje się 3700 zł wcześniej, na 96 tys. 300 zł.

Skoro kwestie finansowe mamy już nakreślone, czas sprawdzić, czy MG ZS ma jeszcze jakieś argumenty. A może poza ceną i wyposażeniem nie ma już nic ciekawego do powiedzenia?

MG ZS: jakość, wnętrze, bagażnik

MG ZS
MG ZSŹródło: Auto Świat / Krzysztof Wojciechowicz

Pierwszy dysonans poznawczy pojawia się po zajęciu miejsca wewnątrz MG ZS. Proszę, nie patrz na rozstaw osi — bo nic ci to nie powie. W danych technicznych wynosi on 258 cm, ale kiedy siadam z tyłu, odnoszę wrażenie, że jest tego znacznie więcej.

Przy moich 188 cm wzrostu ten 258-centymetrowy rozstaw osi daje mnóstwo swobody, znacznie więcej, niż bym się tego spodziewał po lekturze danych. Na głowę też mam mnóstwo miejsca.

Jakość wykonania brytyjsko-chińskiego SUV-a również robi wrażenie. Fotele i większość deski rozdzielczej MG ZS pokrywa skóropodobna materia: bardzo przyjemna w dotyku i okraszona czerwonym szwem. Tą samą nicią wyszyto na przednich zagłówkach logo MG — i to z precyzją godną odzieży premium.

MG ZS
MG ZSŹródło: Auto Świat / Krzysztof Wojciechowicz

Reszta tworzyw plasuje się tuż powyżej średniej dla SUV-ów tej wielkości. Nawet środkowy tunel — gdzie przeważnie trafia najmniej wyszukany plastik — wykończono błyszczącą czernią, czyli wciąż modnym "piano black". Montaż poszczególnych elementów kokpitu jest przy tym bardzo precyzyjny. Jedyną dziwną rzeczą okazały się drzwi kierowcy. Czasem trzeba było trzasnąć nimi mocniej, w przeciwnym razie zestaw wskaźników informował o niedomknięciu.

Za to widoczność przez tylną szybę MG ZS jest genialna, a kierownica fantastycznie leży w dłoniach. Menu multimediów okazuje się nowoczesne, przejrzyste i czytelne, choć czasem łapie lagi — na przykład, kiedy trzeba przejść z głównego ekranu do menu klimatyzacji.

MG ZS
MG ZSŹródło: Auto Świat / Krzysztof Wojciechowicz

Tyle że jej obsługa może być wzorem dla tych producentów, którym potężne ekrany przesłoniły kwestie ergonomii. Owszem, w MG ZS z klimą wszystko można zrobić z poziomu 10,1-calowego wyświetlacza, ale kluczowe parametry — w tym temperaturę i siłę nawiewu — da się ustawić także klasycznymi przełącznikami, które wraz z pięcioma innymi tworzą elegancki poziomy rządek.

W ogóle design kokpitu MG ZS to elegancja, gustowny umiar i ponadczasowy styl. Jeśli dodamy do tego wygodne fotele (z bardzo przyzwoitym bocznym podparciem) i całkiem spory bagażnik (448-1375 l), to wychodzi z tego wnętrze bez większych wad. Czy ten miły obrazek utrzymuje się po uruchomieniu silnika? No właśnie, tu się pojawia kolejny dysonans poznawczy.

MS ZS: wrażenia z jazdy, zużycie paliwa, komfort

No bo jeśli spojrzysz w dane, to załamka. 111-konny turbodoładowany silnik 1.0 testowej wersji potrzebuje aż 12,4 s, aby przyspieszyć od 0 do 100 km/h. Dramat i niewiele więcej.

Tyle że to kolejny dowód na to, żeby darować sobie czytanie danych przed jazdą. Bo MG ZS subiektywnie przyspiesza znacznie żwawiej. Z opisu technicznego wynikałoby, że dynamika raczej nie istnieje, a tymczasem jest z nią — jak na niedużego SUV-a — naprawdę dobrze. Gorzej, że podczas mocniejszego przyspieszania zwykle dość cichy silnik dobywa z siebie mało wyrafinowane dźwięki.

MG ZS
MG ZSŹródło: Auto Świat / Krzysztof Wojciechowicz

Z dźwiękami jest w MG ZS w ogóle dziwnie, bo każdy z nich — silnika, toczących się opon i opływającego nadwozie powietrza — sam w sobie nie jest hałaśliwy, ale razem przy ponad 100 km/h tworzą warstwę brzmieniową, która serio mogłaby być bardziej dyskretna.

Moim drugim zastrzeżeniem jest zawieszenie — twarde, choć na szczęście niezbyt głośne. Część rywali radzi sobie lepiej z nierównościami. Jest to o tyle zaskakujące, że większy MG HS ma jedno z najwygodniejszych zawieszeń w swoim wyjątkowo obleganym segmencie.

Bo jeśli twardym zawieszeniem MG chciało nadać ZS-owi sportowy charakter, to trochę się pomyliło z układem kierowniczym, który okazuje się dość "miękki" i średnio precyzyjny.

Szczęśliwie sportowe nie jest zużycie paliwa. Jadąc przed 10. rano 26 km drogą 801 i południową obwodnicą Warszawy, komputer wyświetlił 5,9 l/100 km. Czyli MG ZS jest tanie nie tylko ceną.

Krzysztof Wojciechowicz
Krzysztof Wojciechowicz
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
Powiązane tematy:MGMG ZSSUVChiny
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków