- Elon Musk przypomniał sobie o Tesli. Zapewnił inwestorów, że skupi się teraz na niej
- Przekazał, że jego rola w DOGE "dobiega końca", dlatego ograniczy swoje zaangażowanie polityczne
- Zdaniem Muska aktywiści protestujący przeciwko jego firmie są "opłacani"
Podczas telekonferencji z inwestorami Elon Musk, szef Tesli, ujawnił, że od maja ograniczy swoje zaangażowanie w Departament Wydajności Państwa (DOGE). Będzie mu poświęcać od jednego do dwóch dni w tygodniu, jeśli będzie to jeszcze potrzebne. Nie da się nie zauważyć, że to ogłoszenie zbiegło się w czasie z podsumowaniem dramatycznych wyników Tesli w pierwszym kwartale tego roku – firma odnotowała 71-procentowy spadek zysku (409 mln dol.) w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. A byłoby jeszcze gorzej, gdyby nie wpływy ze sprzedaży praw do emisji CO2 innym producentom aut i przychody z odsetek od posiadanych kryptowalut.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoElon Musk przypomniał sobie o Tesli. Lepiej późno niż wcale?
Deklaracja Elona Muska o skupieniu się na Tesli i ograniczeniu aktywności w roli doradcy głowy państwa spotkała się z ogromnym zainteresowaniem inwestorów. Wszystko przez niepokojącą sytuację finansową firmy, której – wbrew oczekiwaniom i głośnym zapowiedziom – nie poprawił nawet debiut wyczekiwanej, odświeżonej Tesli Model Y (Juniper).
Wśród przyczyn gwałtownego spadku sprzedaży samochodów wymienia się nie tylko gigantyczną konkurencję ze strony chińskich firm, ale też bunt przeciwko zaangażowaniu politycznemu Elona Muska i głoszonym przez niego poglądom – klienci nie chcą go wspierać, więc zastępują Tesle innymi samochodami elektrycznymi. Dzisiaj wybór wśród pojazdów z takim napędem nie jest już ograniczony.
Elon Musk znalazł inne wytłumaczenie. Zabrał też głos w sprawie ceł
Szef Tesli jest świadomy problemów i kiepskiego wizerunku swojej firmy. Powiedział, że spadło na niego sporo krytyki z powodu zaangażowania w politykę, ale jego zdaniem aktywiści protestujący przeciwko Tesli są przez kogoś "opłacani".
Zabrał też głos w kontekście podwyższania cła: wyjaśnił inwestorom, że od początku doradzał prezydentowi obniżenie ich. Miliarder podkreślił swoje poparcie dla niższych taryf jako środka sprzyjającego dobrobytowi, ale zaznaczył, że ostateczna decyzja leży w rękach wybranych przedstawicieli ludu, w tym prezydenta USA.