Jeszcze nie tak dawno chcąc kupić nowy samochód, trzeba było liczyć się z kwotą rzędu 30 tys. zł. Teraz, aby myśleć o fabrycznie nowym pojeździe, należy niemal podwoić tę kwotę. Jaki model można zatem wybrać, aby stać się właścicielem jednego z najtańszych samochodów na polskim rynku?
Oczywiście wspomniany wyżej wzrost cen można tłumaczyć lepszym wyposażeniem standardowym, niż miało to miejsce, powiedzmy kilkanaście lat temu. Nie zmienia to jednak faktu, że ceny niewiarygodnie poszybowały w górę. Wystarczy wspomnieć, że dekadę temu za ok. 60 tys. zł kupowaliśmy sensownie wyposażony samochód kompaktowy, teraz kwota ta ledwie wystarczy na nieduży samochód miejski.
Pozytywną informacją jest ta, że nawet w grupie względnie niedrogich samochodów znajdziemy przynajmniej kilka propozycji. Rzecz jednak w tym, że rozrzut cenowy pomiędzy najtańszym i najdroższym modelem w zestawieniu najtańszych aut jest bardzo duży — wynosi ponad 12 tys. zł.
Co zatem możemy wybrać, szukając najtańszego nowego auta?