• Pierwsze seryjne auta marki Izera mają trafić na drogi pod koniec 2025 r.
  • Dotychczasowe prototypy służyły tylko temu, żeby potencjalni klienci mogli zobaczyć samochód – ale z wersją produkcyjną nie będą miały wiele wspólnego
  • Designerzy Pininfariny mają stworzyć projekt, który będzie zawierał "DNA marki", które wypracowano przy tworzeniu dotychczasowych prototypów
  • Nowe projekty mają jeszcze długo pozostawać tajne, żeby design się nie zestarzał

Losy projektu polskiego narodowego auta elektrycznego pełne są kontrowersji i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Przypomnijmy: firma ElectroMobility Poland (EMP) powstała w 2016 r. jako projekt z inspiracji polityków, na który "zrzuciły się" największe koncerny energetyczne z państwowym kapitałem. Pierwotny pomysł był taki, że wstępny projekt auta powstanie w ramach otwartego konkursu, a później znajdą się krajowe firmy, które będą partycypowały przy jego produkcji.

Co ciekawe, na początku mowa była o małym, czteromiejscowym, tanim autku o zasięgu co najmniej 150 km, bo ponoć takich samochodów elektrycznych oczekiwali polscy nabywcy. Kiedy dosyć szybko okazało się, że takie podejście do projektowania i produkcji samochodu to recepta na katastrofę i że w Polsce nie ma firm, które miałyby odpowiednie kompetencje do wdrożenia takiego projektu w życie, całkowicie zmieniono strategię. EMP zatrudniło specjalistyczne firmy, które miały opracować koncepcję auta, a nawet przygotować jego produkcję, zaprojektować fabrykę.