Przykład takiej próby znaleźć można na facebookowym profilu straży pożarnej z Venice w Stanach Zjednoczonych. Jak informują służby, do zdarzenia doszło w środę 16 listopada późnym wieczorem. Nissan Maxima w trakcie jazdy próbował wjechać na stojącą przy drodze lawetę. Rozbił się na górze i niebezpiecznie zawisł na krawędzi. Kierowca, mężczyzna w średnim wieku, nie odniósł żadnych obrażeń, jednak musiał zostać w środku pojazdu, dopóki służby nie ustabilizowały auta.
Ukarany za nieostrożną jazdę
Na szczęście w wyniku kuriozalnej kolizji nikomu nic się nie stało. Jak ustaliła policja w Venice, laweta dostarczała samochód do jednego z mieszkańców osiedla. W trakcie postoju miała włączone światłą awaryjne, znajdowała się pod latarnią, a jej rampa była opuszczona. Najwyraźniej, kierowca uznał, że są to idealne warunki do wypróbowania manewrów zobaczonych na filmach. Został on ukarany za nieostrożną jazdę.