- Chociaż zasady związane z poruszaniem się po drogach zapisane są w kodeksie i omawiane podczas nauki jazdy, to wielu kierowców wciąż stosuje się do mitów
- Z dużą częścią błędnie interpretowanych przepisów spotykamy się również w polskich realiach
- Warto pamiętać, że za stosowanie się do wymyślonych, a nie faktycznie obowiązujących przepisów, możemy zapłacić mandat i dostać punkty karne
- Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
Teoretycznie sytuacja powinna być prosta i klarowna. Wszelkie zasady związane się z poruszaniem po drogach, a zatem wszystko to, co jest dozwolone i zabronione, zostało zapisane w przepisach o ruchu drogowym (niem. StVO). Okazuje się jednak, że podobnie jak w Polsce, wielu kierowców pomimo zaliczenia kursu nauki jazdy i zdaniu egzaminu stosuje się do mitycznych, nieistniejących przepisów.
Galeria zdjęć
Jednym z głównych błędów jest mniemanie, że na parkingach zawsze obowiązuje reguła prawej ręki i że samochody nadjeżdżające z prawej strony mają pierwszeństwo przed tymi z lewej. Ale chociaż na parkingach także obowiązują przepisy ruchu drogowego, nie oznacza to, że zawsze działa wspomniana reguła. Jak wyjaśnia niemiecki automobilklub ADAC ta obowiązuje w miejscach, gdzie wyraźnie wyznaczono pasy ruchu, a jezdnia oznaczona jest jako droga. Ale nie dotyczy to placu parkingowego, na którym pasy mają jedynie wyznaczać miejsca parkingowe i ułatwiać manewrowanie. W razie wątpliwości, kierowcy sami powinni dać sobie sygnał, który pojedzie pierwszy. Co istotne, gdy zdarzy się kolizja, w Niemczech przeważnie odpowiedzialność spada na obu kierujących.
Mit o tym, że na niemieckich (ale i polskich także) autostradach obowiązuje minimalna prędkość jazdy, wynika zapewne z niezrozumienia przepisów. A te w Niemczech mówią, że po autostradzie mogą poruszać się wyłącznie pojazdy, które ze względu na swoją konstrukcję mogą rozwinąć prędkość co najmniej 60 km/h. Ale to wcale nie oznacza, że z taką minimalną szybkością trzeba jechać. O prędkości jazdy decyduje kierowca, bazując na własnych predyspozycjach, warunkach pogodowych oraz natężeniu ruchu. Problem pojawia się, gdy ktoś celowo jedzie wolno, aby innym kierowcom utrudnić jazdę. Oczywiście zbyt szybka jazda, przy obowiązującym ograniczeniu prędkości, wiąże się z ryzykiem otrzymania mandatu.
Kolejnym mitem krążącym wśród kierowców jest ten, że w przypadku korka na autostradzie można skorzystać z pobocza, aby dojechać do najbliższego zjazdu. Jak przestrzega serwis merkur.de, to nie tylko błąd, ale i ryzyko niezbyt przyjemnego spotkania z policjantami. Pas awaryjny przeznaczony jest dla zepsutych pojazdów, a za korzystanie z niego, gdy na autostradzie utworzył się korek, wiąże się z mandatem w wysokości 75 euro i punktem karnym. Z pasa awaryjnego można skorzystać wyłącznie na wyraźne zezwolenie policji oraz w przypadkach, gdy widoczny jest znak "Seitenstreifen befahren" (korzystaj z twardego pobocza).
Część kierowców uważa, że korytarz życia należy utworzyć w momencie pojawienia się służb ratowniczych. Ale prawda jest taka, że wtedy jest już za późno, bo może nie być możliwości jego sprawnego utworzenia. Ten specjalny przejazd jest obowiązkowy także w przypadku korka lub zatrzymania ruchu. Powołując się na zalecenia ADAC serwis merkur.de przypomina, że samochody na lewym pasie ruchu ustawiają się maksymalnie przy lewej krawędzi jezdni, te na prawym pasie najbliżej prawego skraju pasa. Na autostradach z trzema pasami ruchu korytarz życia tworzony jest pomiędzy lewym i środkowym pasem. Niestosowanie się do tego obowiązku oznacza mandat w wysokości 200 euro, dwa punkty karne i miesięczny zakaz prowadzenia pojazdów.
Okazuje się, że część kierowców ma także problemy ze zrozumieniem idei tzw. jazdy na suwak. W efekcie niektórzy próbują zmienić pas jak najwcześniej. A to błąd. Kluczowe jest dojechanie do miejsca zwężenia i zmiana pasa bezpośrednio przed nim. Dzięki temu optymalnie wykorzystuje się miejsce na wszystkich pasach ruchu, co ogranicza wydłużanie się zatoru.
Kierujący często uważają, że nie można wyprzedzać autobusu, który ma włączone światła awaryjne. Serwis merkur.de precyzuje, że tak jest, ale tylko wtedy, gdy autobus zbliża się do przystanku. Kiedy już się zatrzyma, pojazd można wyprzedzić, ale poruszając się z prędkością pieszego. Zasada ta dotyczy także ruchu z przeciwka.
Ten problem dotyczy zarówno Niemiec, jak i Polski. Mowa o nadużywaniu tylnego światła przeciwmgielnego, które wielu kierowców włącza nawet podczas deszczu. A przepisy jasno mówią, że można z niego korzystać tylko przy widoczności poniżej 50 metrów. Niemiecki ADAC precyzuje, że przy tak mocno ograniczonej widoczności nie wolno również poruszać się z szybkością większą niż 50 km/h. Korzystanie ze światła przeciwmgielnego przy dobrej widoczności zagrożone jest mandatem w wysokości 20 euro.
Okazuje się, że dość powszechnym błędem w Niemczech jest przeświadczenie, że gdy parkomat jest zepsuty, to można parkować przez wiele godzin. Prawdą jest, że za parkowanie nie trzeba wtedy płacić, ale wymogiem jest umieszczenie za szybą specjalnej karty z zaznaczoną godziną przyjazdu i pod warunkiem przestrzegania maksymalnego czasu parkowania.
Mity wśród kierujących dotyczą również rowerzystów. Jednym z błędnych założeń jest to, że jednośladem można jechać po drodze jednokierunkowej w przeciwną stronę. Tak się dzieje tylko wtedy, gdy dopuszcza to znak "Radfahrer frei". Wtedy kierowcy samochodów informowani są o możliwości pojawienia się jadących z przeciwka rowerzystów specjalnym znakiem "droga jednokierunkowa" z dodatkowym symbolem roweru i dwoma przeciwległymi strzałkami. Ponadto mogą pojawić się dodatkowe oznaczenia pasów ruchu.
W Niemczech panuje opinia, że pijanym rowerzystom grozi jedynie mandat. W rzeczywistości kierujący jednośladami muszą się liczyć w takiej sytuacji również z utratą prawa jazdy. Wszystko dlatego, że każdy zatrzymany, który ma ponad 1,6 promila alkoholu w organizmie, popełnia przestępstwo. Po przekroczeniu tej wartości dochodzi do obaw, czy kierowca może również prowadzić pojazdy mechaniczne. Po zatrzymaniu kierujący musi przejść badania medyczno-psychologiczne i jeżeli ich nie zaliczy, traci także prawo jazdy.