- Silnik 1.2 PureTech napędza wiele lubianych i popularnych modeli w Polsce. Trzycylindrowy silnik ma łatkę jednego z najbardziej awaryjnych na rynku
- Peugeot przez ostatnie lata mocno zmodernizował jednostkę, usunął wiele wad, a także dał lepszą gwarancję. Kierowcy jednak wciąż mają obawy, słysząc tę nazwę
- Czas na duże zmiany. To koniec 1.2 PureTech, ale... Francuzi zdecydowali się na sprytną zagrywkę, która pozwoli im uwolnić się od złej sławy jednostki
- Więcej ciekawych informacji dla kierowców znajdziesz na stronie głównej Onetu
- Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu
Silnik 1.2 PureTech okazał się ogromną wpadką koncernu PSA, który teraz oczywiście stał się częścią Stellantisa. Początkowo kierowcy bardzo chwalili sobie jego osiągi i kulturę pracy, zwłaszcza w miejskich modelach Peugeota i Citroena, ale problemy zaczęły wychodzić z czasem. Bardzo szybko PureTech okazał się synonimem awaryjności, a kierowcy zaczęli obawiać się samochodów z tym silnikiem. Sam, jako fan marki, szukając następcy swojego dzielnego Peugeota 206, który właśnie odchodzi na emeryturę łapię się na tym, że bałbym się 208 lub C3 z tym silnikiem... choć to właśnie te auta przeglądam najczęściej.
Peugeot zrobił bardzo dużo, żeby PureTecha naprawić, a aktualnie oferowane silniki mają niewiele wspólnego z pierwszymi wersjami 1.2, które okryły go niesławą. Mimo wyeliminowania awarii i usterek, trudno odkleić taką łatkę. Wydaje się to wręcz niemożliwe. I Francuzi zdają sobie z tego sprawę. Zdecydowali się na zdecydowany ruch. Jednak wcale nie jest aż tak drastyczny, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka.
Silnik 1.2 PureTech. Peugeot rezygnuje z nazwy PureTech
Peugeot wprowadza istotną zmianę w oznaczeniach swoich silników. Od 1 września, w miejsce dotychczasowej nazwy PureTech, pojawią się nowe, prostsze nazwy odnoszące się do mocy jednostki napędowej. To ruch w kierunku klarowności i odcięcia się od niekorzystnej opinii, jaka narosła wokół silników 1.2 PureTech na rynku wtórnym.
Mimo zmiany nazewnictwa, kwestionowana jednostka nie znika z oferty. Peugeot, podobnie jak Opel, zdecydował się na oznaczenia takie jak "100" czy "130", a dla hybryd dodatkowo "hybrid" lub "mild hybrid". To próba odcięcia się od problemów, które dotykały silniki 1.2 PureTech, zwłaszcza te związane z wysokim zużyciem oleju i niską trwałością.
Przeczytaj także: Nowe przepisy w Niemczech dotkną polskich kierowców. 100 euro za symbol na oponie
Nowa generacja paska rozrządu w silnikach 1.2 Peugeot. Koniec problemów?
Przedstawiciele marki podkreślają, że od czerwca 2022 roku wszystkie silniki produkowane przez koncern są wyposażone w pasek rozrządu nowej generacji. To odpowiedź na dotychczasowe problemy z rozrządem pracującym w kąpieli olejowej, które przyczyniały się do awaryjności silników.
Nowy pasek rozrządu przeszedł rygorystyczne testy i ma zapewnić niezawodność trzycylindrowych silników benzynowych. Ponadto, najnowsza generacja tych jednostek, GEN3, została wyposażona w łańcuch rozrządu oraz przeprojektowana z myślą o hybrydach i unifikacji z czterocylindrowymi silnikami.
Przeczytaj także: Używana limuzyna za około 50 tys. zł. Lepsza Skoda Superb II czy Volvo S80 II?
Co więcej, w odpowiedzi na problemy klientów, Stellantis zdecydował się na przedłużenie gwarancji na silniki 1.2 PureTech z paskiem rozrządu w kąpieli olejowej. Nowe warunki gwarancji to 10 lat lub 175 tys. km, przy zachowaniu zalecanych interwałów przeglądów olejowych, które nie muszą być wykonywane w autoryzowanych serwisach.