Inspektorzy z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Lublinie, podczas czwartkowej kontroli na drodze krajowej nr 74 w okolicach Annopola, dokonali zatrważającego odkrycia. Ciągnik siodłowy z naczepą należący do jednego ze świętokrzyskich przewoźników, który został zatrzymany do kontroli, nie posiadał tarczy hamulcowej przy jednym z kół naczepy.

Przeczytaj również: Kierowca Forda szukał czegoś na chodniku. Policjanci zdębieli. Absurdalne tłumaczenie

Inspektorzy ITD namierzyli usterki układu hamulcowego

Kontrola stanu technicznego pojazdu ujawniła, że na trzeciej osi z prawej strony naczepy brakuje kluczowego elementu układu hamulcowego. Dodatkowo, przewód hamulcowy został celowo zaślepiony, co zagrażało rozszczelnieniem układu pneumatycznego. Wygląda na to, że nie była to awaria, która nastąpiła w trakcie jazdy - przewoźnik świadomie dopuścił, aby pojazd w takim stanie opuścił teren przedsiębiorstwa.

brak tarczy hamulcowej Foto: WITD Lublin / WITD Lublin
brak tarczy hamulcowej

Poważne konsekwencje dla przewoźnika

W związku ze stwierdzonym naruszeniem, inspektorat wszczął postępowanie administracyjne przeciwko przewoźnikowi. Przewoźnik może teraz zostać ukarany karą pieniężną w wysokości 2.000 złotych za wykonywanie przewozu drogowego pojazdem z niebezpiecznymi usterkami układu hamulcowego. Kierowca otrzymał mandat karny, a dowód rejestracyjny naczepy został zatrzymany. Pojazdowi wydano zakaz ruchu do czasu naprawy.

Przeczytaj również: "Szalał" po ulicach Wałbrzycha. Trafił na policjantów z grupy "Speed"

Nie tylko inspektorat zareagował na to niepokojące odkrycie. Organ licencyjny, który nadzoruje działalność przewoźników, został również poinformowany o wynikach kontroli. W związku z tym, przewoźnik może teraz stracić uprawnienia transportowe.