- Krzysztof Hołowczyc, po dziewięciu latach przerwy powróci na trasę Rajdu Dakar, który w dniach 5-19 stycznia 2024 r. odbędzie się na terenie Arabii Saudyjskiej
- W zawodach polskiemu kierowcy będzie partnerował jako pilot Łukasz Kurzeja, a Panowie pojadą w rajdzie MINI JCW Rally T1 Plus
- Występ Polaków będzie miał charytatywny aspekt, bowiem za każdy kilometr przejechany przez naszą załogę główny sponsor zapłaci 10 zł na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, a po zawodach zlicytowana zostanie maska z MINI
Rajd Dakar to najtrudniejszy terenowy rajd świata rozgrywany od 1979 r. Wśród polskich zawodników biorących udział w tej imprezie byli m.in. Adam Małysz, który w 2014 r. ukończył zawody na 13. miejscu (startował 5 razy), Rafał Sonik, który w 2015 r. zwyciężył w kategorii quadów, a także Krzysztof Hołowczyc, który już dziesięciokrotnie brał udział w tym morderczym maratonie.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:
Tym samym stał się jedną z legend Rajdu Dakar (taki status mają zawodnicy, którzy co najmniej dziesięć razy startowali w tym maratonie). Najlepszy wynik, trzecie miejsce zajął w 2015 r., kiedy to startował samochodem MINI All4 Racing. Był to ostatni Dakar, w którym brał do tej pory udział, ale okazuje się, że nie ostatni w ogóle.
Kolejna edycja Rajdu Dakar odbędzie się w dniach 5-19 stycznia 2024 r. na terenie Arabii Saudyjskiej. Kierowcy będą mieli do pokonania niemal osiem tys. km przez pustynne tereny, a z tego prawie pięć tys. km to odcinki specjalne. Dodajmy, że wszystko to w trudnym dla sprzętu, jak i dla kierowców pustynnym terenie, na którym nie brakuje również kamieni.
Krzysztof Hołowczyc wraca na trasę Rajdu Dakar
Po ośmiu latach przerwy na starcie Rajdu Dakar ponownie stanie Krzysztof Hołowczyc, a jako pilot będzie mu partnerował Łukasz Kurzeja (debiut w Rajdzie Dakar). Panowie pojadą MINI JCW Rally T1 Plus, przygotowanym przez zespół X-raid, w barwach AzotoPower – jednego z najważniejszych produktów firmy Bio-Gen.
Jak podkreśla nasz kierowca, MINI jest samochodem z napędem na wszystkie koła oraz mocno wydajnym zawieszeniem, a co za tym idzie może pokonywać miejsca niedostępne dla innych pojazdów. Poza tym zarówno układ jezdny, jak i wszystkie elementy MINI muszą wytrzymać zmienną masę pojazdu. Skąd bierze się to?
Krzysztof Hołowczyc zauważył, że na początku odcinka specjalnego na pokładzie potrafi być 500 l paliwa i samochód prowadzi się nieco ociężale. Z kolei pod koniec ścigania w zbiornikach pozostaje przykładowo 50 l, a tym samym pojazd staje się szybszy i bardziej sprytny. Do zasilania silnika tego modelu wykorzystano paliwo HVO, które dzięki wykorzystaniu biotechnologii ma aż o 90 proc. zmniejszoną emisję CO2.
MINI i zawodnicy gotowi do startu
Tak przygotowany pojazd oraz zawodnicy, którzy, jak podkreśla 61-letni Krzysztof Hołowczyc, są być dobrze przygotowani fizycznie, muszą wytrzymać jazdę po 8-10 godz. dziennie w trudnych warunkach terenowych i pogodowych.
Przy okazji spędzania tak długiego czasu w samochodzie i jazdy często z maksymalną prędkością, która w najbliższej edycji została ograniczona dla samochodów osobowych do 170 km/h (zgadzam się z Krzysztofem Hołowczycem, że takie ograniczenie psuje ideę ścigania i nie powinno mieć miejsca) wyniknął ciekawy wątek.
A co podczas rajdu z… potrzebami fizjologicznymi?
Zastanawialiście się kiedyś, jak zawodnicy radzą sobie z potrzebami fizjologicznymi w takich sytuacjach? Polski kierowca stwierdził, że przed startem nie pije się kawy czy herbaty, tylko wodę i to małymi łykami. A co powiecie na… pampersy? Tak, tak zdarzyły się zawody, w których Krzysztof Hołowczyc jechał w takowych i to wykonanych specjalnie dla niego.
Powróćmy jednak do startu w 46. edycji Rajdu Dakar i kwestii serwisu. Okazuje się, że samochód mogą obsługiwać 2-3 osoby, przy czym nie zawsze mają wiele czasu na przygotowanie pojazdu do następnego odcinka specjalnego. Są dni, w które na taki serwis przeznaczono tylko dwie godziny. Okazuje się jednak, że dla sprawnego zespołu to wystarczy, żeby wymienić stosowne części.
Serwis nie zawsze ci pomoże
Jednak to jeszcze nie wszystko, bowiem podczas najbliższej edycji nowością będzie 48-godzinny etap, po którym załogi nie otrzymają wsparcia ze strony serwisu, a nawet nie będą miały telefonów. Samochód trzeba będzie przygotować do dalszej jazdy samemu, a nocleg w namiotach na pustyni.
Start Krzysztofa Hołowczyca i Łukasza Kurzei w Rajdzie Dakar będzie miał nie tylko aspekt sportowy, lecz także charytatywny. Na samochodzie Polaków znajdzie się serce Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, a główny sponsor zobowiązał się, że za każdy przejechany kilometr na rzecz WOŚP-u zapłaci 10 zł.
Mamy nadzieję, że tych kilometrów będzie komplet, jaki przewidziano na cały Rajd Dakar. To jeszcze nie koniec. Po powrocie do Polski maska z MINI polskiej załogi zostanie zdjęta i wystawiona na aukcję akcji prowadzonej przez Jerzego Owsiaka.
Krzysztof Hołowczyc ambasadorem wystawy Ikony Motoryzacji
Wspomniałem, że Krzysztof Hołowczyc został ambasadorem wystawy Ikony Motoryzacji, która odbywa się na PGE Narodowym w Warszawie. Można na niej zobaczyć nie tylko nowoczesne sportowe samochody, lecz także prawdziwych celebrytów wśród aut.
Są tu nie tylko pojazdy znane z naszych ulic (niektóre z tych aut zyskały już status klasyków), lecz także bolidy widywane na torach wyścigowych, słynne modele rajdowe, a także samochodowe gwiazdy filmowe. W galerii przedstawiamy niektóre z modeli wystawionych w Warszawie. Dzięki nim to jest prawdziwa galeria sław.