Filmik nakręcony w Changsha, stolicy chińskiej prowincji Hunan, stał się prawdziwym hitem Internetu. Przedstawia on mężczyznę trzymającego szpikulec do mięsa obok wydechu Lamborghini Aventadora. Samochód ten bowiem, po osiągnięciu odpowiedniej temperatury silnika, potrafi strzelać płomieniami z wydechu.

Na nagraniu widać, jak po chwili grillowania z auta wydostawać zaczęła się para. Następnie po ziemi płynąć zaczął czerwony płyn chłodzący, który może sugerować, że albo wysokie obroty spowodowały pęknięcie zbiornika zasobnikowego, albo pęknięcie węża płynu chłodzącego. W następnej kolejności możemy zobaczyć, jak właściciel Lamborghini otwiera komorę silnika, by pomóc pojazdowi ochłodzić się.

Zobacz też: Będzie elektryczne Lamborghini - marka ogłosiła plany rozwoju

Właściciel Lamborghini miał dużo szczęścia

Wszystko mogło skończyć się znacznie gorzej. Niewiele brakowało, a doszłoby do rozniecenia ognia i życie znajdującego się w pobliżu mężczyzny mogło być zagrożone. Nieopodal Lamborghini Aventador zostało zaparkowane żółte Ferrari, które w przypadku pożaru także mogłoby zostać opanowane przez płomień, zwiększając skalę zniszczeń.