Logo
WiadomościAktualnościChińczycy ukarali Polskę za jedną decyzję. Wybrali Hiszpanię. Prawie miliard złotych uciekł nam sprzed nosa

Chińczycy ukarali Polskę za jedną decyzję. Wybrali Hiszpanię. Prawie miliard złotych uciekł nam sprzed nosa

To historia pełna zwrotów akcji. Chińska marka Leapmotor rozpoczęła montaż jednego ze swoich aut w polskiej fabryce, w którą miała wpompować prawie miliard złotych, by rozpocząć produkcję kolejnych samochodów. Jedna decyzja polskiego rządu przekreśliła te plany. Chińczycy zwinęli manatki i przenieśli całą inwestycję do Hiszpanii.

Chińskie auta Leapmotor B10 podczas załadunku na statek płynący do Europy
Leapmotor
Chińskie auta Leapmotor B10 podczas załadunku na statek płynący do Europy
  • Chiński producent Leapmotor przeniósł produkcję z Polski do Hiszpanii. Powodem byłą jedna decyzja Polski
  • Chińczycy zainwestują w fabrykę w Saragossie ponad 200 mln dol. W polską w Tychach też mieli zainwestować prawie miliard złotych
  • Unijne cła na chińskie samochody elektryczne wzrosły z 7,8 proc. do 35,3 proc., co wpłynęło na decyzje inwestycyjne chińskich producentów. Budowa fabryki w kraju UE pozwoli Chińczykom uniknąć ceł

Leapmotor - co to za marka?

Leapmotor to marka należąca do chińskiego koncernu z Hangzhou, która w październiku 2023 roku rozpoczęła współpracę z koncernem Stellantis. Dzięki temu utworzono spółkę Leapmotor International, w której Stellantis posiada większościowy pakiet udziałów wynoszący 51 proc. Nowy podmiot odpowiada za sprzedaż elektrycznych aut na rynkach międzynarodowych, w tym w Europie.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Dlaczego Leapmotor wycofał się z Polski?

Produkcja samochodów Leapmotor (właściwie to montaż, bo samochody miały być składane z gotowych komponentów produkowanych w Chinach) miała być rozwijana w Polsce, gdzie w Tychach od pewnego czasu montowano już model Leapmotor T03 z gotowych komponentów. Montaż odbywał się na linii produkcyjnej poprzednio wykorzystywanej do produkcji Fiata 500. Plany były jednak znacznie ambitniejsze — zakładano uruchomienie pełnej produkcji nowego crossovera segmentu C o nazwie B10. Chiński koncern nieformalnie rozważał przeznaczenie blisko 770 mln zł na rozwój tyskiej fabryki.

Leapmotor C10 REEV
Leapmotor C10 REEVŻródło: Auto Świat / Krzysztof Grabek

Przełom przyniosła decyzja Polski o wsparciu unijnych ceł na chińskie samochody elektryczne. W wyniku tej decyzji, w kwietniu 2025 r., zapowiedziano zakończenie działań produkcyjnych w Tychach. Wywołało to reakcję rządu Chin, który zalecił przedsiębiorstwom wstrzymanie inwestycji w krajach popierających to rozwiązanie. Więcej na ten temat piszemy w dalszej części tego artykułu.

Leapmotor T03
Leapmotor T03Stellantis

Dlaczego Leapmotor wybrał Hiszpanię zamiast Polski?

Mimo rezygnacji z Polski, Leapmotor nie porzucił planów na europejską produkcję i zaczął szukać nowej lokalizacji. Ostateczny wybór padł na fabrykę w hiszpańskiej Saragossie. Informację tę potwierdził Antonio Filosa, dyrektor generalny Stellantisa, podkreślając, że inwestycja wyniesie ponad 200 mln dolarów.

Nowa lokalizacja produkcji przyniesie korzyści zarówno firmie, jak i hiszpańskiej branży motoryzacyjnej. Chiński producent planuje zakup komponentów od lokalnych dostawców, co oprócz redukcji kosztów ma umożliwić ubieganie się o rządowe dotacje. Przenosząc produkcję do Europy, Leapmotor skutecznie unika również ceł na pojazdy elektryczne wprowadzonych przez Unię Europejską, co znacząco zwiększy konkurencyjność ich pojazdów na kontynencie.

Za co Chińczycy ukarali Polskę? Kulisy jednej decyzji

Chińczycy wstrzymali inwestycję w Tychach. W listopadzie ubiegłego roku, kiedy do tego doszło, na łamach Auto Świata pisaliśmy:

Z polskiej fabryki nie wyjadą auta chińskiej marki Leapmotor, których produkcja miała wystartować kilka tygodni temu. W rozmowie z "Auto Światem" przedstawiciele koncernu Stellantis, do którego należą polskie zakłady, nie chcieli komentować tej informacji.

To pokłosie decyzji polskich władz o poparciu nowych unijnych ceł na samochody produkowane w Chinach. Przeciwko nowym cłom były: Niemcy, Węgry, Malta, Słowenia i Słowacja. Od głosu wstrzymały się: Belgia, Cypr, Czechy, Chorwacja, Grecja, Hiszpania, Luksemburg, Austria, Portugalia, Rumunia, Szwecja i Finlandia. Pozostałe kraje, w tym Polska, były za. Chodzi o zwiększenie ceł na samochody elektryczne produkowane w Chinach z dotychczasowych 7,8 proc. do 35,3 proc.

W reakcji na nowe stawki celne chińskie władze zaleciły rodzimym producentom samochodów, by wstrzymali duże inwestycje w tych krajach europejskich, które poparły nowe stawki. Wygląda na to, że Polska stała się pierwszą ofiarą nowych przepisów podatkowych, za których wprowadzeniem głosowała.