Zbieżność ze sportowym Nissanem przypadkowa? Nie wdając się w genezę nazwy, przyjrzyjmy się bliżej wściekle zielonemu pojazdowi (dedykowany kolor lakieru to "AMG green hell magno").
Zacznijmy od liczb, przecież to one przyprawiają o szybsze bicie serca. 585 KM mocy (2,79 kg/KM) i 700 Nm momentu obrotowego z podkręconego silnika 4.0 V8 biturbo oraz 90 kg mniej w porównaniu z wersją S (masa własna „erki” wynosi 1554 kg). Efekt? 0-100 km/h w 3,6 s oraz 318 km/h prędkości maksymalnej. Robi wrażenie, prawda?
Jeszcze nigdy Mercedes-AMG nie upakował w produkcyjny model tak wielu technologii pochodzących wprost z motorsportu, jak w przypadku nowego AMG GT R. To iście sportowa maszyna, która najlepiej czuje się na torze wyścigowym, ale można nią będzie jeździć również po publicznych drogach.
Auto wyróżnia się większymi wlotami powietrza, grillem AMG Panamericana z wyścigowego GT3, poszerzonymi nadkolami, dużym, zamontowanym na stałe spojlerem na tylnej klapie i podwójnym dyfuzorem, zapewniającymi większy docisk. Na tym oczywiście nie koniec. Zastosowano jeszcze m.in. aktywną aerodynamikę, zmodyfikowano układ zawieszenia, wprowadzono lżejszy i głośniejszy układ wydechowy, a także tylną oś skrętną, poprawiającą zwinność samochodu.
Mercedes-AMG GT R został po raz pierwszy pokazany publicznie podczas Festiwalu Prędkości w Goodwood. Przyjmowanie zamówień na ten model rozpocznie się w listopadzie, jednak właściwa premiera rynkowa w Europie planowana jest na marzec 2017 roku.