Auto Świat Wiadomości Aktualności Niemieckie skrzynki nad autostradą. Co trzeba o nich wiedzieć?

Niemieckie skrzynki nad autostradą. Co trzeba o nich wiedzieć?

W niektórych miejscach nad autostradami kierowcy mogą zauważyć wiszące skrzynki. Pierwsze, co nasuwa się na myśl, to fotoradary, ale prawda jest inna. Urządzenia te mają jednak równie duże znaczenie dla niemieckiej policji. Czy trzeba na nie uważać i do czego właściwie służą?

Tajemnicze skrzynki nad autostradą (fot. screen: tiktok.com/@dr.kamila.matthies)
Cars and Travels / Shutterstock
Tajemnicze skrzynki nad autostradą (fot. screen: tiktok.com/@dr.kamila.matthies)

Przejazd autostradą z pewnością usprawnia i przyspiesza podróż, jednak nawet tam należy pamiętać o zachowaniu zasad bezpieczeństwa i dostosowaniu się do przepisów drogowych. Do tego mobilizują kierowców m.in. fotoradary i odcinkowe pomiary prędkości. Na trasie ustawione są także inne urządzenia. Niektóre z nich trudno jest zauważyć, ale też mało kto wie, do czego faktycznie służą.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Tajemnicze skrzynki nad autostradą — do czego służą?

Z odpowiedzią przyszła dr Kamila Matthies, która specjalizuje się w niemieckim prawie. Kobieta zdradziła na krótkim nagraniu, po co są "tajemnicze skrzynki" np. na niemieckiej autostradzie A12.

"To nie jest urządzenie do sprawdzania opłat drogowych. To jest urządzenie policyjne" — wyznała.

Jak też dodała, sama o tym urządzeniu dowiedziała się w momencie, kiedy reprezentowała w sądzie chłopaka, który jeździł do Niemiec po samochody.

"To urządzenie skanuje tablice rejestracyjne kierowców i porównuje w systemie, czy dany samochód jest rozpisany jako pojazd do obserwacji, czy poszukiwania. Jeżeli tak, to wtedy wszystko wyjdzie na jaw. To urządzenie ma zapobiegać przestępczości" — wyjaśniła dr Kamila Matthies.

Jak zaznaczyła jednak, że istnieje spór co do tego, czy urządzenie jest w pełni legalne, skoro istnieje RODO. "Można je zapisywać? Niby nie można, można tylko skanować i porównywać, a dopiero później, jak coś wyjdzie, podać dalej. Generalnie jednak jest to wielka niewiadoma" — dodała Kamila Matthies.

MTa