Brytyjska policja znalazła nowe zastosowanie dla patroli konnych. Atutem poruszających się w ten sposób funkcjonariuszy jest ich wysoka pozycja, dzięki której z łatwością mogą zaglądać do wnętrz samochodów. Z tego powodu została powierzona im walka z wykroczeniem nagminnie popełnianym przez kierowców. Opublikowane przez komendę z hrabstwa Somerset nagranie pokazuje skuteczność takiego działania.

Korzystający z telefonu podczas jazdy kierowca Land Rovera Freelandera nie spodziewał się takiego zatrzymania. Gdy podjechała do niego policjantka na koniu, tłumaczył, że "ma problem z urządzeniem". Funkcjonariuszka w to nie uwierzyła, bo na ekranie wyświetlał się czas trwającego połączenia. Mężczyzna został ukarany mandatem w wysokości 200 funtów (ponad 1 tys. zł) i sześcioma punktami karnymi.

Policjanci na koniach mają łapać rozkojarzonych kierowców

Patrole konne są wysyłane na drogi w ważnym celu – dzięki pozycji zapewniającej lepszą obserwację policjanci są w stanie skuteczniej walczyć z niebezpiecznym zachowaniem kierowców, jakim jest korzystanie z urządzeń elektronicznych w trakcie jazdy. Rozkojarzenie jest bowiem jedną z najczęstszych przyczyn wypadków.

Brytyjska policja walczy z korzystaniem z telefonów w aucie Foto: Dusan Petkovic / Shutterstock
Brytyjska policja walczy z korzystaniem z telefonów w aucie

"The Guardian" poinformował, że w regionie Avon & Somerset od początku 2021 r. na drogach doszło do ponad 4,5 tys. wypadków, w których ktoś zmarł lub doznał ciężkich obrażeń. Część z nich to właśnie efekt korzystania z telefonu, dlatego patrole konne mogą przyczynić się do wyhamowania tych statystyk. Jak pokazuje policyjne nagranie, potrafią być skuteczne. Oczywiście, nie w każdych warunkach, lecz typowo miejskich, kiedy pojazdy poruszają się wolniej niż poza terenem zabudowanym.