- W Niemczech na wielu odcinkach autostrad nie ma limitu prędkości, a maksymalna prędkość 130 km/h jest jedynie wartością "zalecaną"
- Zwolennicy wprowadzenia limitu prędkości na wszystkich autostradach mają już wyraźną przewagę nad kierowcami oczekującymi zachowania obecnego stanu rzeczy
- W ostatnich latach w wielu europejskich krajach zmieniano dopuszczalne limity na autostradach – zarówno obniżano je, jak i podwyższano
Raport, na który powołuje się Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu (ETSC), jest mocny, choć – co podkreślają jego autorzy – opiera się na bardzo ostrożnych wyliczeniach. Jak podkreśla ETSC, ograniczenie prędkości na autostradach w Niemczech będzie korzystne dla wszystkich: pomoże zrealizować coraz bardziej zieloną politykę klimatyczną, pozwoli zaoszczędzić pieniądze, a także... wyjdzie naprzeciw społecznym oczekiwaniom.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:
ETSC zwraca przy tym uwagę na zmianę stanowiska niemieckich automobilklubów: największy ADAC "nie jest już fundamentalnie przeciwny wprowadzeniu limitu", a drugi co do wielkości ACE (Auto Club Europa) jest za.
Niemcy – jedyny taki kraj na świecie
Niemcy to jedyny duży kraj na świecie, w którym na wielu odcinkach autostrad jedynie "zaleca się" nieprzekraczanie prędkości 130 km/h, natomiast każdy, kto chce, może jechać choćby i 300 km/h. Głównym (dość już starym) argumentem za utrzymaniem braku limitów prędkości na autostradach jest oszczędność związana ze skracaniem czasu podróży. Po stronie kosztów są natomiast: wyższe zużycie paliwa, hałas, wyższa emisja substancji toksycznych w spalinach, wyższa emisja CO2, wyższe nakłady na autostrady oraz wyższa liczba wypadków, oraz towarzyszących im kosztów finansowych i społecznych. ETSC twierdzi, że:
Oto jak zmieniały się limity prędkości w wybranych krajach:
- Belgia – w 2020 r. na wybranych autostradach obniżono limit prędkości o 20 km/h do 100 km/h;
- Dania – w 2004 r. podwyższono limit prędkości na autostradach ze 110 km/h do 130 km/h;
- Francja w 2018 r. na drogach w terenie niezabudowanym zmniejszono limit prędkości o 10 km/h do 80 km/h;
- Holandia od 2020 r. za dnia w godz. 6-19 limit prędkości na autostradach obniżono ze 130 do 100 km/h. W nocy limit prędkości wynosi obecnie 120 km/h;
- Polska w 2011 r. podwyższono limit prędkości na autostradach ze 130 km/h do 140 km/h. W 2021 r. zniesiono podwyższony nocny limit prędkości w terenie zabudowanym – obecnie całodobowy limit to 50 km/h;
- Hiszpania od 2021 r. na drogach miejskich jednopasmowych limit wynosi 30/20 km/h. 50 km/h obowiązuje na drogach dwupasmowych lub szerszych;
- Szwecja od 2008 r. poza terenem zabudowanym prędkość obniżono z 90 do 80 km/h, jednocześnie podwyższając limit autostradowy ze 110 do 120 km/h.
Wprowadzenie limitu prędkości na autostradach? Większość Niemców jest za
Raport, na który powołuje się ETSC, zwraca uwagę, że wprowadzenie limitu prędkości ma poparcie społeczne. W tej kwestii w ciągu ostatnich lat różne organizacje zamawiały szereg sondaży. Wyniki większości wskazują na wyraźną przewagę zwolenników wprowadzenia limitu – za jest od 55 do 63 proc. respondentów. Temat ten był również szeroko dyskutowany na początku 2022 r. za sprawą problemów z dostawami ropy z Rosji i silnym uzależnieniem Niemiec od importu tego surowca. Niemniej w tamtym czasie niemiecki minister transportu stwierdził, że wprowadzenie limitu nie ma poparcia w parlamencie.
- Przeczytaj także: Dzieci za kierownicą dużych aut. Odważny pomysł Komisji Europejskiej
Wprowadzenie limitu prędkości? Przemysł motoryzacyjny jest przeciw
Niemiecka organizacja lobby motoryzacyjnego VDA wskazuje na znikome oszczędności związane z oszczędnością paliwa wynikającą z wprowadzenia limitu, wskazuje natomiast na wysokie koszty związane ze stratą czasu wynikającą z wydłużenia podróży.
W tym miejscu warto przeskoczyć kilka akapitów raportu. Z pomiarów średniej prędkości na różnych odcinkach autostrad w Niemczech wynika, że tam, gdzie nie ma limitu, średnia prędkość jazdy wynosi 124,7 km/h; na odcinkach z limitem 130 km/h średnia prędkość jazdy wynosi 118,3 km/h. Różnica więc jest, ale wcale nie aż tak wielka, jak mogłoby się wydawać.
Tu trochę wyliczeń: autorzy raportu przyznają, że ograniczenie prędkości może być przyczyną "strat" na poziomie bliskim 50 milionom roboczogodzin rocznie, co z kolei można przeliczyć na straty finansowe rzędu nieco ponad miliarda euro rocznie.
Ciekawostka: autorzy raportu stwierdzają, że istotne straty mierzalne finansowo biorą się także m.in. z postoju w korkach, a te wynikają m.in. ze zmiennej prędkości ruchu, nieprawidłowych zachowań kierowców, zbyt mocnego hamowania itp. Niemniej stwierdzono, że negatywny wpływ "szybkich" kierowców na pozostałych podróżujących w kontekście tworzenia korków jest niewielki.
Limit prędkości na autostradach: na czym by można zaoszczędzić?
Istotnym kosztem związanym z brakiem limitów prędkości (blisko 1,4 mld euro rocznie) są nakłady na infrastrukturę niezbędne do przystosowania drogi do wysokich prędkości. Nieco niższe koszty wynikają z podwyższonej emisji zanieczyszczeń przez opony oraz układy wydechowe. Trzeba doliczyć wyższe koszty ubezpieczeń oraz wydatków związanych z naprawą szkód komunikacyjnych. W sumie okazuje się jednak, że zarówno prywatni użytkownicy dróg, jak i firmy na ograniczeniu prędkości... wyjdą w sumie na zero:
A jednak limit 130 km/h ma się opłacać
O ile koszty i zyski prywatne związane z wprowadzeniem limitu prędkości na autostradach mają wzajemnie znosić się, to już różne koszty społeczne braku limitu oszacowano na blisko miliard euro rocznie.
Tymczasem wraz z rozwojem elektromobilności, który w Niemczech jest nieporównywalnie bardziej zaawansowany niż np. w Polsce, nawet na autostradach bez limitu coraz częściej widuje się samochody jadące "grzecznie" 110-120 km/h. Coraz więcej jest nowych samochodów, w których producenci dla różnych oszczędności ograniczają maksymalną prędkość do np. 180 km/h, co jeszcze kilkanaście lat temu byłoby nie do pomyślenia. Kierowców jadących "ile fabryka dała" jest zresztą coraz mniej i być może to jest przyczyną rosnącej chęci Niemców do wprowadzenia ograniczeń.
- Przeczytaj także: Jak bezpiecznie jeździć po autostradach? 10 prostych zasad
Prędzej czy później wprowadzenie limitu nastąpi, trudno będzie przed tym uciec. Raport kolportowany przez ETSC może być dodatkowym, całkiem istotnym argumentem w dyskusji.